Opatentować można tylko rozwiązanie nowe i racjonalne technicznie. Za nowe uważa się to, którego przed uzyskaniem patentu nikt nie udostępnił powszechnie, ujawniając dane pozwalające je stosować. Na przykład nie opisał go w czasopiśmie obcojęzycznym.
Problem wcześniejszej publikacji wystąpił wsporze o patent spółki TKW Combustion na wynalazek specjalnego palnika. O jego unieważnienie wystąpił KGHM Polska Miedź. Zakwestionował nowość rozwiązania. Sprawa toczy się od dłuższego czasu, ma skomplikowaną historię. Mieści się w niej rewizja nadzwyczajna prezesa UPRP wniesiona w 2003 r. do Sądu Najwyższego.
Rozpatrujące tę sprawę obecnie Kolegium Orzekające musiało zbadać interes prawny KGHM. Uznało, że wynika on z łączącego partnerów stosunku licencyjnego.
Wynalazek powstał w początkach lat 90. w wyniku współpracy kilku twórców, którzy podjęli się rozwiązania niesłychanie uciążliwego problemu zatruwania okolic Lubina żrącymi substancjami powstającymi podczas wytapiania miedzi w KGHM. Personel z tej przyczyny musiał na jednej zmianie kilkakrotnie wymieniać kombinezony.
Kilku współautorów skonstruowało wówczas palnik, który te substancje zredukował do pół procent udziału w gazach opuszczających kominy, i opatentowało go. Kombinat chętnie podpisał licencję na stosowanie tego urządzenia. Katastrofa ekologiczna została zażegnana.
Po latach KGHM uznał jednak, że niesłusznie ponosi opłaty licencyjne. W specjalistycznym piśmie dla metalurgów znalazł publikację o badaniach nad podobnym rozwiązaniem sprzed udzielenia patentu. Pełnomocnicy właścicieli patentu, porównując rysunki techniczne, dowodzili przed kolegium zasadniczych różnic między opatentowanym wynalazkiem a rozwiązaniem opisanym w czasopiśmie. Jednym z podstawowych argumentów było inne usytuowanie komory spalania, a ono decydowało o sprawności palnika.
Kolegium tych różnic nie uznało i postanowiło unieważnić patent. Główną przesłanką tej decyzji było opisanie wynalazku w piśmiennictwie fachowym (sygn. 208/06).