Niekorzystne dla przedsiębiorców zmiany mogą wejść w życie już od 1 kwietnia 2021 r. Tak przewiduje duża nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw, która zawiera także zmiany w ubezpieczeniu wypadkowym. W myśl projektu około 150 tys. przedsiębiorców zatrudniających co najmniej dziesięciu pracowników, w tym kilka tysięcy największych polskich firm, będzie miało tylko 11 miesięcy na korygowanie informacji o wypadkach przy pracy, jakie u nich się wydarzyły.
Wyższa składka
Od tej informacji zależy wysokość składki na ubezpieczenie wypadkowe. Wystarczy jeden poważny wypadek przy pracy i przedsiębiorca musi płacić składkę wyższą o np. 1 pkt proc., co łącznie może kosztować go kilkaset tysięcy, jeśli nie kilka milionów złotych rocznie. System jest tak skonstruowany, że firmy muszą zgłosić co roku do końca stycznia – na druku ZUS IWA – czy zdarzyły się ciężkie lub śmiertelne wypadki. Na tej podstawie Zakład Ubezpieczeń Społecznych wylicza im wyższą składkę wypadkową. Ma to motywować przedsiębiorców do dbania o zdrowie i życie zatrudnionych.
Czytaj też: Jak dochodzić odszkodowania za wypadek przy pracy
– Obecnie przedsiębiorca może składać korekty deklaracji ZUS IWA w zasadzie bez ograniczeń czasowych. Przykładowo – kilka lat temu nastąpił wypadek, który został omyłkowo zakwalifikowany jako wypadek przy pracy, lub został zakwalifikowany jako wypadek ciężki, a takim nie był. Ma to wpływ na wysokość stawki ubezpieczenia wypadkowego – komentuje Krzysztof Gąsior, adwokat, partner w kancelarii Zawirska, Ruszczyk, Gąsior. – Po zmianach płatnik będzie mógł taką korektę złożyć maksymalnie do końca roku następującego po roku, za który ZUS IWA została złożona. Taki limit dotyczy jednak tylko przedsiębiorcy. ZUS nadal będzie mógł dokonywać zmian bez ograniczeń.
Nierówne uprawnienia
Prawnicy nie mają wątpliwości, że zmiana wynika wyłącznie z tego, że ZUS musi zwracać składki wypadkowe przedsiębiorcom nawet po kilku latach, gdy okaże się, że pracownik, który pierwotnie uległ wypadkowi uznanemu za ciężki, w wyniku rehabilitacji powrócił do zdrowia i do pracy. Wtedy takie zdarzenie nie jest już traktowane jako ciężki wypadek przy pracy, a ZUS odmawia wypłaty świadczeń z tego tytułu. Odmawia jednak zwrotu podwyższonych z tego powodu składek.
Zdaniem Konfederacji Lewiatan doprowadzi to do tego, że ZUS zawsze będzie mógł odzyskać niedopłatę składki wypadkowej, podczas gdy płatnik nie będzie miał możliwości odzyskania nadpłaty z tego samego tytułu.
Etap legislacyjny: konsultacje społeczne
Grzegorz Piliszek senior manager, adwokat – EY
Zmiany dotyczące ubezpieczenia wypadkowego w kształcie zaproponowanym w projekcie doprowadzą do niesprawiedliwego traktowania wielu przedsiębiorców. Nie powinno być tak, że ZUS dopuszcza korektę dokumentów rozliczeniowych takich jak ZUS DRA czy ZUS RCA do pięciu lat, natomiast dokumentów ZUS IWA tylko do końca danego roku rozliczeniowego – w praktyce 11 miesięcy. Zablokuje to wielu płatnikom możliwość odzyskania nadpłat w tym zakresie i spowoduje efekt odwrotny do zamierzonego przez ministerstwo – wzrost liczby spraw w sądzie. Już teraz, w razie np. wypadku zakwalifikowanego pierwotnie jako ciężki, w wyniku którego po odpowiednim okresie rekonwalescencji pracownik powrócił do pracy na wcześniej zajmowane stanowisko dostosowane przez płatnika lub podobne, ZUS potrafi odmówić wypłaty świadczeń dla poszkodowanego. Od przedsiębiorcy nadal żąda zapłaty podwyższonej po takim wypadku składki, choć w międzyczasie zmieniła się kwalifikacja tego zdarzenia. Dlatego wiele firm decyduje się skierować takie sprawy do sądu. A bywa, że chodzi o naprawdę duże kwoty. W jednym z takich przypadków po powrocie pracownika do pracy, odnotowaliśmy we współpracy z przedsiębiorcą powstanie nadpłaty na 6 mln zł! Z mojego doświadczenia wynika, że ZUS przegrywa regularnie w tego rodzaju sporach.