Kategoria „przychodów" w tak niedookreślonym sensie ma też znaczenie przy zastosowaniu zwolnień z opodatkowania zagranicznych spółek kontrolowanych. Przy braku precyzji językowej pierwszy odruch interpretacyjny kieruje się w stronę wykładni systemowej. Skoro podstawą opodatkowania jest różnica między przychodami i kosztami w sensie podatkowym, to należałoby przyjąć, że również kwalifikacja zagranicznej spółki kontrolowanej powinna być przeprowadzona według kryteriów podatkowych. Jednak takie intuicyjne podejście nie musi być oczywiste. Podatnicy są bowiem zobowiązani do zaewidencjonowania zdarzeń zaistniałych w zagranicznej spółce kontrolowanej w „ewidencji odrębnej od ewidencji rachunkowej", także w przypadku, gdy ich zagraniczna spółka nie spełnia definicji zagranicznej spółki kontrolowanej (dotyczy to spółek położonych w niektórych krajach) albo podlega zwolnieniu ze względu na nieprzekroczenie określonych progów przychodów. Czemu więc miałaby służyć taka „ewidencja" w momencie, gdy – co do zasady – nie mamy do czynienia z kwalifikowaną spółką zagraniczną albo mamy do czynienia z zagraniczną spółką zwolnioną z polskiego opodatkowania, jeśli nie uchwyceniu momentu, w którym zagraniczna spółka osiągnie „przychody" kwalifikujące ją jako podlegającą opodatkowaniu.