Rz: Rozpoczyna się VII Krajowy Zjazd Biegłych Rewidentów. Co  pan uważa za osiągnięcia minionej kadencji, a co za porażki?

ADAM KĘSIK: Zacznę od zjawisk negatywnych. Odnoszę wrażenie, że funkcjonowanie samorządu zawodowego biegłych rewidentów wciąż traci na niezależności. Świadczą o tym przede wszystkim interwencyjne  działania Komisji Nadzoru Audytowego (KNA). Nowa ustawa złamała fundamentalną zasadę rozdzielności funkcji i zadań, jakie państwo powierza organom administracji rządowej i samorządom zawodowym. Naruszono niezależność biegłych rewidentów, zawodu zaufania publicznego. Nie potrafiliśmy tego zatrzymać. Sądzę też, że za mało robiliśmy, by wzbogacić wiedzę odbiorców naszych usług  o zadaniach i roli biegłego rewidenta. Nasza aktywność we współpracy z przedsiębiorcami była niewystarczająca.

Są i dobre strony kończącej się kadencji.

Wbrew opiniom niektórych uważam, że niekwestionowanym sukcesem władz KIBR jest to, że Sejm RP powierzył samorządowi biegłych rewidentów niezwykle ważną rolę w wykonywaniu zadań określonych  dyrektywą 2006/43/WE Parlamentu Europejskiego. KIBR stała się  ogniwem systemu nadzoru publicznego. Procesy kontroli firm audytorskich i biegłych rewidentów wykonywane są w pełni przez KIBR. Jesteśmy jednym z nielicznych europejskich samorządów, któremu powierzono tak ważną funkcję. Za sukces uważam także uzyskanie – przy wydatnej pomocy MF – środków finansowych z Banku Światowego na doskonalenia biegłych rewidentów w Międzynarodowych Standardach w Rewizji Finansowej oraz Międzynarodowych Standardach w Sprawozdawczości Finansowej. Członkowie naszej organizacji dołączyli do osób o najwyższych, światowych kwalifikacjach.

Jakie najpilniejsze zadania staną przed nowymi władzami samorządu?

Pojawia się dylemat, jak zmienić strukturę i funkcjonowanie samorządu, aby dostosować działalność KIBR do zmieniającej się rzeczywistości, a jednocześnie, żeby biegli rewidenci czuli, że izba dba o ich interesy. Musimy też sprostać oczekiwaniom odbiorców naszych usług. Powinniśmy być dla nich coraz bardziej użyteczni, a jednocześnie działać w interesie publicznym. Audyt, nie wspominając o innych usługach, takich jak przeglądy, to źródło nieocenionej wiedzy o przedsiębiorstwie.

KIBR będzie musiała zająć stanowisko wobec członków samorządu, którzy ze względu na swój wiek nie mogą sprostać ustawowym obowiązkom. Niezwykle istotne będzie także rozstrzygnięcie finansowania działalności regionalnych oddziałów KIBR i podjęcie decyzji o przekazaniu im części środków pochodzących z opłat za nadzór. To trudna decyzja, w wyniku której władze centralne będą zmuszone  podzielić się swoimi uprawnieniami z władzami lokalnymi. Takie działanie sprzyja jednak rozwojowi samorządu i umacnia organizację. Trudnym wyzwaniem dla nowych władz będzie kolejna nowelizacja ustawy samorządowej. Mam nadzieję, że nie powstanie dokument gorszy od obecnego.

Czy udało się wypracować właściwe relacje z KNA?

Pomimo wielu trudności pracujemy ze sobą blisko dwa lata, a współpraca ta – chociaż niełatwa – przynosi pozytywne rezultaty. Ustawa o biegłych rewidentach i ich samorządzie spowodowała, iż organy KIBR rozpoczęły funkcjonowanie pod czujnym okiem KNA. Nie zapominajmy, że sama KNA była ciałem nowym, powstała w efekcie transpozycji europejskiego prawa na polski grunt. Myślę, że zasadnicza różnica dotyczy tego, jak KIBR i KNA postrzegają funkcję kontroli. W ocenie biegłych rewidentów system nadzoru publicznego istnieje przede wszystkim po to, żeby zapobiegać niekorzystnym zjawiskom. Z kolei KNA bliższa jest zasada „karać i nadzorować". Uważam, że KNA i KIBR powinny bliżej ze sobą  współpracować, powołać grupy robocze. Jest wiele kwestii wymagających dyskusji: rotacja firm audytorskich, zielona księga, kryteria niezależności wykonywania usług audytorskich – wszystkie te tematy powrócą już niebawem.