Wydając ją, ZUS nie stwierdzi bowiem wiążąco, czy kwota składek, którą płatnik uregulował z własnych środków w części finansowanej przez pracowników i zleceniobiorców, stanowi dla ubezpieczonych przychód w rozumieniu przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Rozstrzygnięcie leży tu wyłącznie w gestii organów podatkowych. Tak stwierdził ?w decyzji nr 1133/2014 wydanej 10 października 2014 r. (WPI/ 200000/43/1133/2014).

Więcej szkody ?niż pożytku

Na co więc może liczyć płatnik? Co najwyżej na to, że uzyska potwierdzenie własnego zdania, które zawrze we wniosku o interpretację. Jeśli napisze, że jego zdaniem opłacone składki za pracowników czy zleceniobiorców nie stanowią dla nich przychodu, to ZUS przyzna, że są nienależne. I odwrotnie – gdy podatkowa kwalifikacja będzie inna, tzn. opłacone daniny uzna za przychód ze stosunku pracy lub wykonywania umowy-zlecenia, to ZUS nakaże mu zapłacić składki.

To nie pierwsza tego typu interpretacja, która w rzeczywistości bardziej szkodzi, niż pomaga płatnikowi. Cóż z tego, że ZUS po raz kolejny potwierdzi, iż jeśli coś nie jest przychodem ze stosunku pracy, to jest wolne od składek. W tej sytuacji wszystko rozbija się właśnie o kwalifikację podatkową danej wypłaty. A tej ZUS nie dokona, uznając, że nie ma takich kompetencji. Paradoks polega na tym, że ma je kontrolujący płatnika urzędnik, który przeglądając firmową dokumentację, może zakwalifikować daną wypłatę – także pod kątem podatkowym – jako przychód ze stosunku pracy i nakazać opłacić od niej składki.

Jeśli więc chodzi o podstawę składek na ubezpieczenia społeczne, to w zakresie podatkowej kwalifikacji wypłaty, od której zależy, czy trzeba płacić na ZUS, warto najpierw wystąpić o interpretację podatkową. Wydana po myśli podatnika, będzie wiązała także inspektora ZUS kontrolującego firmę.

Na czym ?polega problem

W sprawie opisywanej w interpretacji chodziło o składki od zanegowanych przez ZUS bezskładkowych wypłat z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Płatnik zapłacił pełne składki od dawnych wypłat socjalnych, przyznawanych bez uprzedniego zbadania sytuacji rodzinnej, materialnej i życiowej obdarowanego podwładnego. Sfinansował daniny w całości i podjął decyzję, że nie będzie się domagał zwrotu od pracowników i zleceniobiorców kwot odpowiadających części składek na ZUS, którą ubezpieczeni powinni sfinansować z własnych środków. Część z tych osób już nie pracowała w zakładzie, a windykacja tych należności mogłaby być kosztowniejsza niż ich składkowy dług.

Przesądza przychód

Skoro oskładkowaniu podlega przychód ze stosunku pracy, to należy rozważyć, czy składki sfinansowane przez szefa w części należnej do ubezpieczonego mogą stanowić przychód podwładnego. Płatnik występujący o interpretację uważał, że nie. Argumentował, że składki zapłaconej w całości przez pracodawcę od przychodu uzyskanego przez pracownika czy zleceniobiorcę nie można zakwalifikować jako kolejnego oskładkowanego przychodu ubezpieczonego, ponieważ nie istnieje obowiązek zapłaty składki od składki. Natomiast opłacone składki nie są przychodem podwładnego. Dlaczego? Ponieważ przychód powstaje dopiero w momencie rzeczywistego postawienia go do dyspozycji pracownika. Składka na ZUS stanowi zaś wartość pieniężną, która po jej odprowadzeniu do ZUS nie jest przychodem pracownika ze stosunku pracy. Nie jest postawiona do jego dyspozycji jako przychód, a tym samym nie może być podstawą wymiaru składek.

Salomonowe rozwiązanie

Galimatias z zusowskimi opłatami od opłat rozwiązał już, przynajmniej po części, minister finansów. W interpretacji z 30 października 2013 r. (DD3/033/199/MCA/13/RD-113250/13) zmienił stanowisko dyrektora Izby Skarbowej w Poznaniu (z 25 kwietnia 2013 r., ILPB1/415-97/13-3/TW). Uznał, że należy odróżnić sytuację, gdy opłacenie składek dotyczy obecnego pracownika, od tej, gdy chodzi o byłego współpracownika firmy. Jeśli zakład wciąż związany jest z ubezpieczonym stosunkiem pracy czy cywilnoprawnym, nie ma wątpliwości, że sfinansowane za niego składki stanowią dla niego przychód z tytułu umowy aktualnie łączącej go z płatnikiem. Jeśli zaś dzieje się to po zakończeniu współpracy, to płatnik ?w rzeczywistości reguluje zobowiązanie zleceniobiorcy czy pracownika wobec ZUS. Nie jest to więc zobowiązanie regulowane wobec byłego współpracownika z tytułu jego wcześniejszej pracy.

Oznacza to, że jeśli taka sytuacja dotyczy byłych pracowników czy zleceniobiorców, to dokonaną za nich wpłatę na składki należy zakwalifikować jako przychód z innych źródeł, o którym mowa ?w art. 20 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. A konsekwencją takiej kwalifikacji podatkowej jest to, że od takiego przychodu pracodawca czy zleceniodawca nie pobiera zaliczki na podatek dochodowy ani nie wpłaca jej z własnych środków. Oczywiście nie ma też obowiązku naliczać od niego składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Na płatniku ciąży jedynie obowiązek wykazania tej kwoty przychodu w informacji, o której mowa w art. 42a ustawy – tj. w rocznej informacji na PIT-8C (do końca lutego roku następnego po dokonaniu wpłaty do ZUS).