Aby zachęcić pracodawców do dalszego zatrudniania powracających z urlopu macierzyńskiego, dodatkowego macierzyńskiego i wychowawczego, ustawodawca wprowadził czasowe zwolnienie z obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy (FP) i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP) za takie osoby.
Opłata na FP wynosi 2,45 proc. podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe bez stosowania ograniczenia podstawy do kwoty 30-krotności, a ta na FGŚP to 0,10 proc. podstawy.
Co mówią przepisy Od 1 stycznia 2009 r. płatnicy nie opłacają składek na FP za pracowników wracających z urlopów macierzyńskich, w tym dodatkowych macierzyńskich, oraz wychowawczych przez trzy lata. Liczy się to od pierwszego miesiąca po powrocie z tego urlopu. Przez taki sam okres działa zwolnienie przy wpłatach na FGŚP.
Ulga dotycząca składki na FP wynika z art. 104a ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (DzU z 2008 r. nr 69, poz. 415 ze zm.). Tę dla FGŚP określa natomiast art. 9a ustawy z 13 lipca 2006 r. o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy (DzU nr 158, poz. 1121 ze zm.).
Z tych przepisów wynika, że aby pracodawca uwolnił się z opłacania tych danin, muszą być spełnione dwa warunki. Pierwszy to udzielenie jednego z wymienionych urlopów, a drugi wiąże się z koniecznością powrotu pracownika do firmy z tego urlopu i kontynuowaniem zatrudnienia.
Ustawodawca nie określa, ile ma trwać ta nieobecność. Oczywiście długość urlopu macierzyńskiego i dodatkowego macierzyńskiego wynika z kodeksu pracy, ale już urlop wychowawczy może trwać zarówno kilka miesięcy, jak i kilka lat. Przepisy w żaden sposób nie ograniczają uprawnień do zwolnień w stosunku do jednego dziecka czy dzieci lub okresu sprawowania opieki. Ustawodawca nie określił też, że odnosi się to tylko do kobiet. Mogą z tego też korzystać ojcowie, którzy coraz częściej realizują takie uprawnienia rodzicielskie.
Dla pracodawcy sprawa więc powinna być jasna. Gdy udzieli urlopu, a pracownik (kobieta lub mężczyzna) powraca po nim do firmy, to od pierwszego dnia następnego miesiąca ma przez 36 miesięcy ulgę w opłacaniu składek na FP i FGŚP za tę osobę. Co więcej, ponieważ składki na te fundusze są należne na podstawie stosunku administracyjnoprawnego, a nie cywilnoprawnego, to te po powrocie z urlopu są nienależne. Szef nie może więc uznać, że z tego zwolnienia nie chce korzystać. Jest ono obligatoryjne.
Inaczej w wyjaśnieniach Jednak ZUS informuje, że gdy z tych urlopów na to samo dziecko korzystają oboje rodzice, uprawnienie do zwolnienia z obowiązku opłacania składek na FP (i w konsekwencji FGŚP) będzie przysługiwało wyłącznie jednemu pracodawcy. Nabywa je ten, który pierwszy udzielił pracownikowi jednego z tych urlopów i nadal go zatrudnia.
Tak wynika ze strony 76 pkt 10 poradnika „Zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym i ubezpieczeniu zdrowotnemu, ustalania podstawy wymiaru oraz rozliczania i opłacania składek na te ubezpieczenia oraz na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych" (http://www.zus.pl/pliki/poradniki/porad1.pdf). ZUS wprowadza więc zasadę, że jedno dziecko to jedno zwolnienie i tylko dla jednego z rodziców.
Przykład
Po wykorzystaniu urlopu macierzyńskiego i dodatkowego macierzyńskiego matka powróciła 25 lutego 2011 r. do pracy. Jej szef od 1 marca 2011 r. przez 36 miesięcy nie opłaca składki na FP i FGŚP.
Jeśli ojciec dziecka od 1 marca 2011 r. do 28 lutego 2013 r. był na urlopie wychowawczym i od 1 marca 2013 r. wrócił do pracy, to zgodnie z poradnikiem ZUS jego pracodawca nie ma prawa do zwolnienia z opłacania FP i FGŚP.
Taka interpretacja nie wynika z podanych przepisów i jest sprzeczna z celem wprowadzenia tych zmian. Regulacje te przyjmowano po to, aby zagwarantować pracodawcy swego rodzaju bonus, że w dalszym ciągu zatrudnia osobę, która przez pewien czas nie pracowała, bo zajmowała się dzieckiem.
Sprzeciw z wygraną
Zakładając, że interpretacja ZUS jest prawidłowa, powstałaby sytuacja, że pracodawca, którego podwładny był kilka miesięcy nieobecny w firmie z powodu urlopu macierzyńskiego, jest zwolniony ze składek, a ten, którego pracownik z racji opieki nad dzieckiem przez dwa lata (podczas urlopu wychowawczego) nie pracował, takiej ulgi nie ma.
Podkreślić należy, że kodeks pracy zezwala obojgu rodzicom korzystać z takich urlopów, jeśli tylko są pracownikami, a nawet dzielić się nimi. Często więc podstawową część urlopu macierzyńskiego bierze matka, a dodatkową ojciec. Niejednokrotnie też kobieta chce (lub tak decydują partnerzy, bo żona więcej zarabia) wrócić do pracy wcześniej, a na urlop wychowawczy idzie ojciec.
Trudno znaleźć racjonalne argumenty, aby w przedstawionej sytuacji pracodawca tylko jednego rodzica miał ulgi w opłacaniu składek na FP. W konsekwencji mimo takiej interpretacji ZUS, która jest oczywiście dowolna, szef każdego z rodziców powinien nie płacić na FP i FGŚP.
Jeżeli podczas kontroli ZUS zakwestionuje prawo do zwolnienia i wyda w tym zakresie decyzję, to prawdopodobnie wniesienie odwołania do sądu zakończy się dla pracodawcy sukcesem.
Jak liczyć ten okres
Zwolnienie obowiązuje od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym zakończył się urlop i działa tylko wobec pracowników w rozumieniu kodeksu pracy. Oznacza to, że nie przysługuje za zleceniobiorców, a także w stosunku do przychodów uzyskiwanych przez własnych pracowników z umowy zlecenia, umowy o świadczenie usług albo umowy o dzieło, zawartych z własnym pracodawcą lub wykonywanych na rzecz własnego pracodawcy.
Przykład
Pani Ewa 21 stycznia 2013 r. wróciła do pracy po zakończonym urlopie wychowawczym. Za okres od 1 lutego pracodawca jest zwolniony z obowiązku opłacania za nią składki na FP i FGŚP.
Jednak gdy pani Ewa z własnym pracodawcą zawrze dodatkowo umowę zlecenia (o dzieło), to od przychodu, który z tego tytułu otrzyma, składki na FP i FGŚP należy naliczyć.
Gdy pracownik idzie na urlop wychowawczy bezpośrednio po macierzyńskim, to 36-miesięczne zwolnienie z wpłat na FP i FGŚP należy liczyć od pierwszego dnia miesiąca następującego po tym, w którym wrócił z wychowawczego.
Gdy po zakończeniu macierzyńskiego podwładny korzysta z urlopu wypoczynkowego, dni wolnych od pracy z racji opieki nad członkiem rodziny lub zwolnienia lekarskiego, to należy uznać, że jego powrót do pracy nastąpił po zakończeniu urlopu (wychowawczego), a nie od daty faktycznego podjęcia obowiązków. Wobec tego początkiem 36-miesięcznego okresu zwolnienia z opłacania składek za tę osobę będzie pierwszy dzień miesiąca następującego po tym, w którym zakończył się urlop.
Przykład
Pani Anna 10 stycznia 2013 r. wróciła do pracy po dodatkowym urlopie macierzyńskim.
W rzeczywistości od tego dnia jest na urlopie wypoczynkowym, który trwał do 15 lutego, a od 16 lutego pani Anna przebywa na urlopie wychowawczym. W styczniu pracodawca wypłacił jej wynagrodzenie za styczeń, a w lutym za luty.
Od tego styczniowego należy naliczyć składkę na FP i FGŚP. Natomiast nie należy ich naliczać za luty. Jest to pierwszy miesiąc, za który przysługuje zwolnienie z opłacania składek. Jeśli w marcu, a więc w okresie przebywania na urlopie wychowawczym, pracodawca wypłaciłby pani Annie nagrodę roczną, tzw. trzynastkę, to od niej należy naliczyć oprócz składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne również te na FP i FGŚP.
Pracodawca będzie natomiast zwolniony z danin na te fundusze przez kolejne 35 miesięcy, gdy po zakończeniu urlopu pani Anna pojawi się w pracy.
Przy urlopie ojcowskim jest gorzej
Żadnych ulg nie ma pracodawca za pracownika, który wraca z urlopu ojcowskiego.
Choć pracujący tata ma w tym okresie prawo do zasiłku macierzyńskiego, co wynika z art. 29a ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (DzU z 2010 r. nr 77, poz. 512 ze zm.), nie korzysta z urlopu macierzyńskiego. A tylko powrót z takiego urlopu (a nie urlopu ojcowskiego) jest podstawą do zwolnienia ze składek na FP i FGŚP.