Pracodawca musi dbać o poprawne ustalenie liczby osób, które uległy wypadkowi przy pracy i właściwie ją wykazać w informacji ZUS IWA. Jeśli płatnik zaniży liczby, narazi się na podwyższoną składkę wypadkową na nowy rok składkowy.

Jeśli zaś zaliczy osoby, które nie powinny być rejestrowane, a ZUS nie zweryfikuje tych danych, sam sobie zgotuje obowiązek zapłaty wyższej daniny ze względu na wykazaną wypadkowość w firmie. W większych zakładach są to już znaczące kwoty. Różnica w należnościach może wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych rocznie.

- Dwóch naszych pracowników zginęło w wypadku samochodowym podczas podróży służbowej. Czy składając ZUS IWA, musimy ich uwzględniać w stanie poszkodowanych w wypadkach przy pracy? - pyta czytelniczka.

Tak. Co prawda nie mamy tutaj do czynienia z klasycznym wypadkiem przy pracy, ale z takim zrównanym z tym zdarzeniem. Na równi z wypadkiem przy pracy, w zakresie uprawnienia do świadczeń określonych w ustawie, traktuje się wypadek, któremu pracownik uległ w czasie podróży służbowej, chyba że wypadek spowodowało postępowanie pracownika, które nie pozostaje w związku z wykonywaniem powierzonych mu zadań. Tak stanowi art. 3 ust. 2 pkt 1 ustawy z 30 października 2002 r. o wypadkach przy pracy i chorobach zawodowych (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 167, poz. 1322 ze zm., dalej ustawa wypadkowa).

Jeśli nieszczęśliwe zdarzenie zakwalifikowano jako wypadek zrównany z wypadkiem przy pracy, to należy go uwzględnić w druku IWA. Tak wskazuje ZUS w swoim poradniku dotyczącym prawidłowego wypełnienia tego dokumentu. Instruuje też, że podając liczbę poszkodowanych w wypadkach przy pracy (chodzi o zdarzenia śmiertelne i ciężkie), należy wziąć pod uwagę wszystkie sytuacje wyszczególnione w art. 3 ust. 1-5 ustawy wypadkowej.

Pracowniczy wojaż

Podróż służbowa wyróżniana jest wśród wykonywania czynności pracowniczych ze względu na jej miejsce, czas i przedmiot. Charakteryzuje się tym, że jest odbywana:

- poza obszarem miejscowości, w której znajduje się siedziba pracodawcy lub poza stałe miejsce pracy pracownika,

- na polecenie szefa,

- w celu wykonania określonego przez pracodawcę zadania oraz

- jest ograniczona z góry określonym terminem.

Wszystkie te cechy muszą wystąpić łącznie. Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 22 lutego 2008 r. (I PK 208/07).

Typowa podróż służbowa (ta, o której mówi art. 3 ust. 2 pkt 1 ustawy wypadkowej) charakteryzuje się tym, że wśród obowiązków pracownika stanowi zjawisko niecodzienne, okazjonalne. Wśród pracowniczych powinności jest czymś niezwyczajnym i nietypowym (wyrok SN z 3 grudnia 2009 r., II PK 138/09). W czasie służbowego wojażu podwładny ma wykonać czynności wyznaczone mu do zrealizowania w poleceniu pracodawcy, zwanym potocznie „delegacją".

Zgodnie z uchwałą siedmiu sędziów SN z 19 listopada 2008 r. (II PZP 11/08) zadanie zlecone do wykonania w zakresie podróży służbowej nie powinno należeć do zwykłych, umówionych czynności pracowniczych. Dlatego tzw. pracownicy mobilni (np. konwojenci, handlowcy, personel latający, kolejarze, także marynarze) nie przebywają w ciągłej podróży służbowej. Dla nich przemieszczanie się należy do istoty wykonywania codziennych zadań.

Ochrona w podróży

Etatowiec wysłany w delegację chroniony jest z ubezpieczenia wypadkowego co do miejsca, czasu i przedmiotu podróży służbowej. Przy ocenie zakresu ochrony z tytułu wypadków zrównanych z tymi przy pracy najwłaściwsze jest potoczne rozumienie podróży służbowej.

Jest to sam proces przemieszczania się pracownika związany z wykonywaniem lub w celu wykonania czynności zawodowych albo – w ujęciu najszerszym – cały okres nieobecności pracownika w firmie spowodowanej wyjazdem po to, aby wykonać polecenia szefa. Nie ma znaczenia, że czas przebywania w delegacji nie pokrywa się bez reszty z czasem pracy.

Jest rzeczą oczywistą, że służbowy wojaż dzieli się na okresy, w których podwładny realizuje swoje pracownicze obowiązki, i na czas, kiedy pozostaje w podróży, wykonując czynności związane z samym przemieszczaniem się i pobytem poza miejscem zamieszkania, a także korzystaniem ze zwykłego odpoczynku. Ochrona z ubezpieczenia wypadkowego rozciąga się na cały okres odbywania delegacji, ale nie jest jednolita.

Jeżeli pracownik ulegnie nieszczęśliwemu wypadkowi podczas lub w związku z czynnościami wykonywanymi po to, aby realizować delegację służbową – polecenie przełożonych lub pewnych czynności pracowniczych, to takie zdarzenie zostanie uznane za wypadek przy pracy.

Tak samo zostanie zakwalifikowane nieszczęście podczas wykonywania czynności na rzecz pracodawcy lub w związku z nimi, nawet bez polecenia (por. art. 3 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy wypadkowej). Wypadki zrównane z tymi przy pracy zdarzają się w pozostałym czasie trwania podróży służbowej.

Zachowanie pod lupą

Podróż służbowa traktowana jest jako całość w sensie czasu i miejsca (pokonywanej drogi). Ochrona z tytułu wypadków zdarzających się w delegacji jest równa z wypadkami przy pracy i trwa od chwili wyruszenia w podróż do chwili powrotu.

Ochrona w zakresie wypadków zrównanych z wypadkami przy pracy obejmuje nie samo wykonywanie zadań powierzonych przez pracodawcę, lecz wiele innych czynności, także prywatnych. W okresie delegacji pracownik zachowuje m.in. prawo do odpoczynku, spacerów, spożywania posiłków poza miejscem wykonywania obowiązków służbowych.

W związku z delegacją nie pozostają natomiast takie czynności, które są sprzeczne z celem podróży lub z tego punktu widzenia niekonieczne, a wytyczane istotnym celem prywatnym. Przykładowo pracownik idzie do restauracji po rozrywkę, a nie po to, aby spożyć posiłek.

Przykład

Pan Jan, zatrudniony w Kielcach w firmie farmaceutycznej, pojechał w delegację do Krakowa na dwudniowy kongres branżowy. Wieczorem po zakończeniu firmowego spotkania z kontrahentem zamiast udać się do hotelu na kolację zagwarantowaną przez szefostwo, wybrał się do pobliskiego klubu na dancing.

W drodze z potańcówki, będąc pod wpływem alkoholu, pracownik spowodował wypadek drogowy. Nie został on zakwalifikowany jako zrównany z wypadkiem przy pracy, ponieważ zachowanie pana Jana nie miało związku z realizacją powierzonych mu zadań w czasie delegacji.

Tak jak przy biurku

Pod względem ubezpieczenia wykonywanie zadań w podróży służbowej jest zrównane z wykonywaniem pracy na miejscu (w firmie) tylko wtedy, gdy zachowanie powodujące wypadek pozostaje w istotnym związku ze stosunkiem zatrudnienia. Łączność zdarzenia z realizacją powierzonych zadań, tj. poleconej czynności i odbycia w celu jej wykonania określonej drogi, to warunek niezbędny, aby zakwalifikować wypadek jako zrównany z tym przy pracy.

Jeśli pracownik spowoduje wypadek, który nie ma związku z wykonywaniem powierzonych mu zadań, zrywa powiązanie zdarzenia z podróżą służbową (wyrok SN z 14 kwietnia 2000 r., II UKN 509/99).

Kiedy wypadek w delegacji

Charakterystyczną cechą wypadkowej ochrony ubezpieczeniowej podczas podróży służbowej jest objęcie nią sfery prywatnej zatrudnionego. Nie każde jednak zachowanie podwładnego będzie z tego korzystać.

Związek czynności etatowca z delegacją należy oceniać z punktu widzenia charakteru potrzeb człowieka w podróży.

On zwykłe czynności domowe realizuje w hotelu lub na kwaterze, do której wraca po wykonywaniu czynności poleconych, przemieszcza się różnymi środkami lokomocji, udaje się do różnych miejsc.

Dlatego wypadek, do którego doszło podczas wyjazdu, jest wypadkiem zrównanym z tym przy pracy, jeżeli ma charakter nagły, został spowodowany przyczyną zewnętrzną i pozostaje w łączności z realizacją zadań powierzonych podwładnemu.