Minimalizujemy wtedy niebezpieczeństwo wręczenia pracownikowi niepotrzebnej czy zdublowanej rzeczy. Nie ma jednak jednomyślności w przepisach co do oskładkowania takich bonów.

Bez wątpienia jednak takie rozwiązanie jest najmniej korzystne dla zatrudnionych. Dostaną bowiem relatywnie mniej niż gdyby szef zdecydował się na pieniądze. Regulacje są bowiem najmniej łaskawe dla talonów i ulg z tego tytułu.

[srodtytul]Z funduszu socjalnego[/srodtytul]

Kupując pracownikom talony na Boże Narodzenie i finansując je z tego źródła, cała wartość tego świadczenia nie wchodzi do podstawy wymiaru żadnych składek.

[srodtytul]Z portfela socjalno-bytowego[/srodtytul]

Gdy talony dla podwładnych finansujemy ze środków funduszu socjalno-bytowego, jaki powstał według obowiązującego u nas układu zbiorowego pracy, ich wartość jest w takiej sytuacji wolna od składek do wysokości 1000,04 zł na jedną osobę w skali roku.

Ulga składkowa przysługuje jednak pod warunkiem, że nie funkcjonuje u nas ZFŚS. Jeśli prowadzimy bowiem ZFŚS, nie mamy prawa skorzystać nawet ze zwolnienia składkowego.

[srodtytul]Ze środków obrotowych pracodawcy...[/srodtytul]

Najdroższe są relatywnie bony do supermarketu, jakie ufundujemy pracownikom z kasy zakładu. W tych okolicznościach nie przysługuje żadna ulga. Takie świadczenie rzeczowe stanowi dla zatrudnionego przychód oskładkowany.

Jego wartość, jaką dodajemy do jego przychodów, stanowi cena talonu razem z VAT.

Zatem zatrudniony dostaje bon do ręki, a składki z tego tytułu potrącamy z jego wynagrodzenia wypłaconego w tym samym miesiącu, kiedy przekazaliśmy mu talon towarowy.

[srodtytul]...a także z pieniędzy związków zawodowych[/srodtytul]

Bony do sklepu, jakie związek zawodowy wręczył swoim członkom bądź innym pracownikom, nie stanowią przychodu oskładkowanego. Dlatego nie pobieramy od nich żadnych składek.