Tak wynika z projektu nowelizacji ustaw [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=184677]o systemie ubezpieczeń społecznych[/link] i [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=165971]prawie bankowym[/link] przygotowanym w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.
Propozycje z pewnością ucieszą młode kobiety, które pracują na etacie i dorabiają, np. prowadząc działalność gospodarczą, zawierając zlecenia, umowy agencyjne lub o pracę nakładczą.
Dziś w okresie pobierania zasiłku macierzyńskiego (należnego z ubezpieczenia pracowniczego) muszą opłacać obowiązkowo składki emerytalne i rentowe, jeśli dorobią choćby na jednym zleceniu, nie zawieszą prowadzonej działalności itd. To nie tylko dodatkowe obciążenie dla ich kiesy. Gdy np. zlecenie opiewa na niewielką kwotę, to odprowadzenie składek od niego, a nie z zasiłku, ma niekorzystny wpływ na wysokość przyszłej emerytury. Rozwiązanie takie dyskryminuje więc osoby aktywne.
[srodtytul]Sfinansuje państwo[/srodtytul]
Obowiązek płacenia składki do ZUS z dodatkowego źródła dochodów zostanie zniesiony. W okresie pobierania zasiłku macierzyńskiego przedsiębiorczym matkom – tak jak i niedorabiającym – składki z tego tytułu sfinansuje budżet państwa. Będą się natomiast mogły z dodatkowego tytułu ubezpieczyć dobrowolnie.
Gdyby natomiast kobieta na zasiłku macierzyńskim podpisała kolejną umowę o pracę lub stała się członkiem spółdzielni czy też funkcjonariuszem Służby Celnej, to zostanie obowiązkowo ubezpieczona z obu tytułów.
Projekt nie proponuje jednak poprawy sytuacji kobiet na urlopach wychowawczych. Dorabiające w tym czasie ciągle więc będą musiały obowiązkowo płacić składki z dodatkowego źródła dochodów.
Obowiązujące dzisiaj zasady są krytykowane przez przedsiębiorcze matki. Co więcej, niejasności w przepisach spowodowały, że dziś ZUS wzywa je do uregulowania składek z odsetkami z dodatkowej działalności sprzed kilku lat (pisaliśmy o tym w „Rz” z 5 grudnia).
[srodtytul]Więcej dobrowolności[/srodtytul]
Nowelizacja dotyczy też zasad dobrowolnego opłacania składek na przyszłą emeryturę. Dziś osoba, która była obowiązkowo ubezpieczona i traci ten tytuł ubezpieczenia (na przykład zostaje zwolniona z pracy), w ciągu 30 dni może ubezpieczyć się dobrowolnie i z własnej kieszeni opłacać składki emerytalne i rentowe. Nawet jednak jednodniowe spóźnienie powoduje, że nie może już tego zrobić (o skutkach tego ograniczenia pisaliśmy w „Rz” 8 września). Zmiana polega na tym, że zniesiony będzie ów 30-dniowy termin.
– Wystarczy, że po 1999 r. dana osoba była ubezpieczona obowiązkowo. Będzie mogła w każdej chwili zgłosić się do ubezpieczeń dobrowolnych – wyjaśnia Magdalena Chmara z Departamentu Ubezpieczeń Społecznych w MPiPS. Oprócz przywilejów nowelizacja przewiduje także nowe obciążenia. Obowiązkowo będą musieli płacić składki na ubezpieczenie wypadkowe zleceniobiorcy i wykonujący pracę agencyjną poza siedzibą zleceniodawcy. W opinii projektodawców nic nie uzasadnia dalszego wyłączania ich z tego obowiązku, ponieważ wykonując swoje czynności poza siedzibą mocodawcy, również są narażeni na wypadek. Dotyczy to np. agentów ubezpieczeniowych.
[srodtytul]Dla zawieszających[/srodtytul]
Będzie także istotna zmiana precyzująca obowiązek składania deklaracji ZUS przez przedsiębiorcę zamierzającego zawiesić działalność.
– Dziś przepis jest o tyle nieprecyzyjny, że mówi wyłącznie o sytuacji, w której nie zatrudnia on pracowników. Wątpliwości pojawiły się przy innych ubezpieczonych, np. zleceniobiorcach.
Według nowelizacji nie będą musieli składać deklaracji ani opłacać składek tylko ci przedsiębiorcy, którzy odprowadzają je wyłącznie za siebie – wyjaśnia Anna Misiak, doradca podatkowy w MDDP.
Łatwiej będzie uporać się z dokumentami dla ZUS duchownym. Zostaną zwolnieni z comiesięcznego obowiązku składania deklaracji. Będą je dostarczać wtedy, gdy np. zachorują, podejmą zatrudnienie albo gdy zmieni się wynagrodzenie minimalne, które dla nich jest podstawą odprowadzania składek.
[srodtytul]Na rachunku[/srodtytul]
Banki będą musiały przechowywać dokumenty o przelewach przez dziesięć lat, a nie jedynie przez pięć, jak obecnie. Ma to związek z dziesięcioletnim okresem przedawnienia należności z tytułu składek. Dziś płatnikom po pięciu latach od ich opłacenia trudno udowodnić, że je przelewali na konto ZUS.
Organy wypłacające świadczenia mają zyskać przywilej ściągania środków przekazanych po śmierci uprawnionego na jego wspólny rachunek z inną osobą.
Dziś banki odmawiają przekazywania danych tej drugiej osoby, co uniemożliwia dochodzenie należności.
[ramka][b]Opinia: prof. Gertruda Uścińska, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych[/b]
Zmiany racjonalizują system ubezpieczeń. Cenne jest wzmocnienie sytuacji prawnej kobiet na urlopach macierzyńskich. Przełomowa jest również zmiana podejścia do ubezpieczenia dobrowolnego. Skoro popieramy mobilność zawodową i zarobkowanie w różnych formach, takie rozwiązania są potrzebne, co zresztą pod koniec lat 90. znalazło odbicie w regulacjach wielu państw europejskich.
Trzeba też ubezpieczać wypadkowo zleceniobiorcę pracującego poza siedzibą zleceniodawcy, choćby ze względu na prawo wspólnotowe. Dziś, jeżeli np. wykonuje on pracę za granicą, w razie wypadku jest pozbawiony ochrony z tego ubezpieczenia. [/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki
[mail=m.januszewska@rp.pl]m.januszewska@rp.pl[/mail][/i]