[b]– Do końca 1999 r. byłam jednym z trzech wspólników spółki cywilnej, pracując też na etacie jako pielęgniarka w szpitalu. Przez pierwsze dziesięć miesięcy 1999 r. byłam na urlopie wychowawczym. Z własnej firmy nie zrezygnowałam, uważając, że urlop wychowawczy nie powoduje utraty praw pracowniczych. Składek emerytalnych i rentowych z tytułu biznesu nie odprowadzałam. ZUS wezwał mnie do złożenia w ciągu siedmiu dni druków: ZUS ZWUA w trybie korekty – wyrejestrowanie z ubezpieczenia zdrowotnego od 1.01.1999, ZUS ZUA – zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnego od 1.11.1999, ZUS ZWUA – wyrejestrowanie z ubezpieczeń społecznych i zdrowotnego od 1.11.1999, ZUS ZZA – zgłoszenie do ubezpieczenia zdrowotnego od 1.01.2000, ZUS ZWUA – wyrejestrowanie z ubezpieczenia zdrowotnego od 1.01.2000, ZUS DRA o identyfikatorze 02 za okres 1.1999 – 10.1999 z podstawą składek społecznych i zdrowotnej. Czy ZUS ma rację? Dlaczego dochodzi do tego po dziewięciu latach? [/b]– pyta czytelniczka DOBREJ FIRMY.

ZUS postąpił prawidłowo. Czytelniczka powinna złożyć wymienione dokumenty i uregulować zaległości. Z pytania wynika, że – będąc na urlopie wychowawczym – czytelniczka wykonywała działalność gospodarczą w ramach spółki cywilnej. Pracownica podlega tymczasem ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym z racji urlopu wychowawczego, jeśli nie ma ustalonego prawa do emerytury lub renty albo innych tytułów rodzących obowiązek ubezpieczeń, np. biznesu, zlecenia. Wynika tak z art. 9 ust. 6 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=184677]ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 11, poz. 74 ze zm.)[/link].

[srodtytul]Daniny należały się z firmy[/srodtytul]

Działalność gospodarcza, jaką czytelniczka nadal prowadziła w trakcie urlopu wychowawczego, stała się zatem tym innym obowiązkowym tytułem do ubezpieczeń. W takiej sytuacji nie trzeba było naliczać składek emerytalnych i rentowych z tytułu urlopu wychowawczego. Wobec tego od 1 stycznia do 31 października 1999 r. czytelniczka była objęta obowiązkowymi ubezpieczeniami emerytalnym, rentowymi, wypadkowym oraz zdrowotnym z racji firmy.

Dodajmy, że ówczesne i obecne przepisy nie uzależniają obowiązku ubezpieczeń indywidualnego przedsiębiorcy od osobistego wykonywania działalności. Jeśli chodzi o spółkę cywilną, to obowiązek opłacania składek ma również wspólnik nieaktywny, czyli taki, który z różnych względów (np. z powodu opieki nad dzieckiem) sam nie wykonuje żadnych czynności. [b]Interpretację taką potwierdził Sąd Najwyższy w uchwale z 14 czerwca 2006 r. (I UK 280/04)[/b].

[srodtytul]Można się postarać o raty[/srodtytul]

Jeżeli czytelniczka nie zgadza się z taką interpretacją, może wystąpić do ZUS o wydanie decyzji, a potem wnieść odwołanie do sądu. Jednak po cytowanej uchwale SN raczej nie ma szans na wygraną. ZUS ma ponadto dziesięć lat na dochodzenie zaległych składek. Wprawdzie dziesięcioletnie przedawnienie obowiązuje dopiero od 1 stycznia 2003 r., jednak[b] w uchwale z 8 lipca 2008 r. (I UZP 4/08) SN [/b]uznał, że należy je stosować do składek na ubezpieczenia społeczne należnych i nieprzedawnionych przed 31 grudnia 2002 r. Wobec tego składki za 1999 r. nie uległy jeszcze przedawnieniu i ZUS może ich dochodzić. Jedynym więc rozwiązaniem jest złożenie korekty dokumentów rozliczeniowych oraz uregulowanie składek. Oczywiście czytelniczka może wystąpić do ZUS o rozłożenie zadłużenia na raty.