Sąd Najwyższy odpowiadał na pytanie, czy do składek na ubezpieczenia społeczne należnych i nieprzedawnionych przed 31 grudnia 2002 r. należy stosować przepisy art. 24 ust. 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w brzmieniu obowiązującym przed tą datą czy też znowelizowane już przepisy (sygn. akt II UZP 5/08).

Z takimi wątpliwościami zwrócił się do niego sąd apelacyjny, bo nie był pewien, czy stosować pięcioletni okres przedawnienia składek sprzed 31 grudnia 2002 r. czy dziesięcioletni obowiązujący po tej dacie.

Jedna ze spółek w lipcu 2006 r. wystąpiła do ZUS o zaświadczenie o niezaleganiu ze składkami na ubezpieczenie społeczne. ZUS stwierdził, że wspólnicy zalegają ze składkami m.in. za 2000 i 2002 r. Przedsiębiorcy odwołali się od tej decyzji.

Sąd okręgowy uznał, że roszczenia nie uległy przedawnieniu, bo mają do nich zastosowanie przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych obowiązujące po 1 stycznia 2003 r., a one przewidują dziesięcioletni okres przedawnienia. Sprawa trafiła do sądu apelacyjnego, który poprosił SN o rozstrzygnięcie wątpliwości.

SN, badając sprawę, dotarł do różnych opracowań. Część z nich opierała się na zasadzie, że prawo nie może działać wstecz i w związku z tym do zaległości powstałych przed 1 stycznia 2002 r. należy stosować krótszy okres przedawnienia, a do powstałych po tej dacie dziesięcioletni. W innych opracowaniach prezentowany był pogląd, że należy stosować dłuższy termin przedawnienia, ale z zachowaniem początku jego biegu od daty powstania należności, np. zaległości powstałe w 2000 r. ulegną przedawnieniu w 2010 r.

SN podjął uchwałę, która mówi, że do składek na ubezpieczenie społeczne należnych i nieprzedawnionych przed 31 grudnia 2002 r. należy stosować przepis art. 24 ust. 4 ustawy z 13 października o systemie ubezpieczeń społecznych zmieniony w ustawie z 18 grudnia 2002 r. o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Sąd uznał więc, że dłuższy okres przedawnienia obejmuje także należności powstałe przed 31 grudnia 2002 r.

Zdaniem sądu ratio legis nowelizacji leżało w tym, by umożliwić skuteczne ściąganie daniny o charakterze publicznoprawnym.

Praktyka pokazała bowiem, że przedsiębiorcy wielokrotnie podejmowali różne działania, by uniknąć płacenia należności wobec ZUS .