Sąd Najwyższy w wyroku z 9 lipca 2015 r. (I PK 243/14) orzekł, że przy określaniu zdolności do pracy danego rodzaju należy brać pod uwagę również stwierdzony przez psychiatrę stan psychiczny pracownika, w tym rozmiar stresu pourazowego.
Wyrok zapadł na gruncie skutków katastrofy górniczej, w której zginęło 20 górników, a kolejnych 30 zostało rannych. Jeden z poszkodowanych – górnik pracujący na przodku od zaledwie kilkunastu dni przed katastrofą – domagał się od pracodawcy zapłaty odszkodowania za wypadek przy pracy oraz renty z racji obniżenia zarobków, gdyż na jego prośbę wyznaczono mu inne, mniej niebezpieczne, ale gorzej płatne stanowisko.
Górnik podnosił, że w wyniku katastrofy odniósł nie tylko obrażenia fizyczne, lecz również psychiczne. Lekarz stwierdził jednak, że jest on zdolny do pracy na przodku. Poszkodowany argumentował zaś, że uraz, którego doznał, spowodował u niego lęk przed pracą w strefie największego zagrożenia i nie pozwala mu dalej funkcjonować na tym stanowisku. Ta okoliczność spowodowała, że wystąpił do pracodawcy o wyznaczenie mu innego stanowiska pracy, związanego z mniejszym zagrożeniem, które w konsekwencji było niżej płatne.
W postępowaniu przed sądem pracy górnik domagał się od pracodawcy zarówno odszkodowania za wypadek przy pracy, jak i comiesięcznej renty uzupełniającej z tytułu obniżonych zarobków.
Sądy obu instancji odmówiły zasadności roszczeniu o rentę zgłoszonemu przez powoda. Wskazały, że lekarz orzekł o pełnej zdolności górnika do pracy na przodku, a to on sam zdecydował o podjęciu zadań na innym, gorzej płatnym stanowisku. Skutkami tej decyzji nie można zatem obciążać pracodawcy.
Sąd Najwyższy uwzględnił jednak skargę kasacyjną górnika i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Katowicach. W ustnym uzasadnieniu SN stwierdził, że sądy obu instancji pominęły i nie uwzględniły w swoich rozstrzygnięciach opinii psychiatry. Wynikało z niej, że w wyniku doznanego stresu poszkodowany odczuwa lęk przed pracą na dotychczasowym stanowisku i w konsekwencji nie powinien jej wykonywać.
Ponadto SN zważył, że utrata zdolności do pracy, o której mowa w art. 444 § 2 kodeksu cywilnego, nie jest tożsama z definicją tego pojęcia zawartą w art. 12 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Chodzi tu bowiem o pełny powrót do zdrowia pozwalający na pracę na zajmowanym stanowisku. Sąd II instancji musi zatem ustalić, w jakim zakresie powód utracił tę zdolność.