Ze względu na rosnącą dziurę w budżecie ZUS przedsiębiorcy nie mają co liczyć na umorzenie zaległości sprzed lat. Przekonał się o tym ostatnio 79-letni emeryt z Rzeszowa, którego sprawą zajął się Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. I GSK 193/14). Wpadł w długi, bo był przekonany, że skoro jest zwolniony z obowiązku zapłaty składek na ubezpieczenia społeczne, nie musi odprowadzać także składek na ubezpieczenie zdrowotne w NFZ.
Swobodne uznanie
Gdy ZUS wyprowadził go z błędu, okazało się, że od 2002 do 2011 r. emeryt zebrał ponad 30 tys. zł zaległości do uregulowania. Ze względu na niską emeryturę (1,7 tys. zł miesięcznie) i koszty związane z opieką nad niepełnosprawnym synem wystąpił do ZUS o umorzenie zaległości. Urzędnicy odmówili jednak, powołując się na to, że ma pół hektara ziemi rolnej, dwa samochody i emeryturę napływającą co miesiąc na konto. Skoro stać go na utrzymanie aut, powinno być go również stać na spłacenie zaległości w ratach. Nie pomogło tłumaczenie, że po spłacie kredytów i czynszu na utrzymanie i leki zostaje mu niewiele ponad 600 zł miesięcznie.
Gdy sprawa emeryta dotarła do NSA, sędziowie uznali, że ZUS nie popełnił błędu. Zgodnie z art. 28 ust. 3a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który przewiduje zasady umarzania zaległości osób prowadzących działalność gospodarczą na własny rachunek, ZUS ma dużą swobodę w kwalifikowaniu długów do skreślenia. Zdaniem NSA nie oznacza to, że może odmawiać wszystkim. Urzędnik powinien jednak uwzględnić interes publiczny, tak by nie doszło do nierównego traktowania przedsiębiorców, którzy swoje składki regulują w terminie. Zdaniem NSA szczególnie tę przesłankę należy brać za każdym razem pod uwagę.
– Paradoksem jest, że składkę na NFZ, jeśli jest płacona w terminie, prawie w całości można odliczyć od podatku. Emeryt nie odczułby więc tego obowiązku, gdyby wiedział, że musi opłacać ją co miesiąc – komentuje Andrzej Radzisław, radca prawny współpracujący z kancelarią LexConsulting.pl. – Teraz, gdy zapłaci skumulowaną składkę, nie odliczy jej od podatku. Zapłata uderzy więc go mocno po kieszeni.
Złapać za serce
Jedyną radą jest złapanie urzędników ZUS za serce. Wnioski o umorzenie rozpatrywane są przez kilkuosobowe komisje. W im gorszej sytuacji finansowej jest dłużnik, tym łatwiej będzie mu uzyskać umorzenie zaległości.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora