W ostatniej chwili przed uchwaleniem przez Sejm rządowej nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych przedsiębiorcy alarmują, że wpędzi ona wiele przedsiębiorstw w pułapkę.
– Projekt przewiduje, że nowe zasady oskładkowania umów-zleceń zostaną wprowadzone z trzymiesięcznym vacatio legis – mówi Grażyna Spytek-Bandurska, ekspertka Konfederacji Lewiatan. – Firmy, szczególnie z branży ochroniarskiej i sprzątającej, które mają zawarte wieloletnie kontrakty, często w trybie zamówień publicznych, nie będą w stanie dostosować się do zmiany przepisów w tak krótkim czasie. Postulujemy, by vacatio legis przed wejściem tych przepisów w życie wynosiło co najmniej rok, a najlepiej dwa lata.
Uszczelnianie systemu
Chodzi o to, że wielu przedsiębiorców korzysta z luki w przepisach, dzięki której zleceniobiorca ubezpieczony w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych ze zlecenia na 50 zł od innych umów, na znacznie większe kwoty, nie musi już płacić składek. Rząd chce, by składki trzeba było płacić od wszystkich umów-zleceń, dopóki nie osiągną poziomu co najmniej minimalnego wynagrodzenia. Ubezpieczony zyska wtedy prawo do zasiłku dla bezrobotnych w razie utraty pracy, a w przyszłości będzie miał też prawo do minimalnej emerytury. Nic jednak za darmo. Po zmianach ZUS wyciągnie z kieszeni zleceniobiorców i zatrudniających ich firm ponad 350 mln zł rocznie.
Obowiązek zapłaty dodatkowych składek po nowelizacji przepisów spowoduje, że wiele długoterminowych kontraktów nie tylko stanie się nierentownych, ale może nawet zagrozić istnieniu wielu firm.
Bankructwo po noweli
Nie po raz pierwszy zresztą szybka nowelizacja przepisów skończyłaby się bankructwem firm i utratą prywatnego majątku przez przedsiębiorców.
Ostatnio jedną z takich spraw zajmował się Sąd Najwyższy (wyrok z 5 czerwca 2014 r., sygn. I UK 437/13). Dotyczył on przedsiębiorcy budowlanego, który po podwyższeniu z 7 do 22 proc. VAT na materiały budowlane w 2004 r. nie był w stanie wykonać zawartej wcześniej umowy. Przewidywała ona wykorzystanie przy budowie materiałów z niższym podatkiem. Gdy nie udało się renegocjować umowy, wpadł w tarapaty finansowe i przestał płacić składki ZUS od pensji pracowników. Teraz pokryje te zaległości z własnej kieszeni.
Jeśli przedsiębiorcom nie uda się odroczyć zmian, może się okazać, że wiele osób podzieli ten los.
Opinia dla „Rz"
Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista ?z Uniwersytetu Warszawskiego
Gruntowna nowelizacja zasad oskładkowania umów-zleceń wprowadzona ze zbyt krótkim vacatio legis stanie się pułapką prawną dla przedsiębiorców. Wielu z nich nie będzie w stanie zmienić umów zawartych przed uchwaleniem zmian przez Sejm. Projekt, moim zdaniem, narusza więc konstytucyjną zasadę zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa. Nowela zamiast zwiększyć ochronę zleceniobiorców może spowodować zmniejszenie ich wynagrodzeń i ograniczyć swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. Zbyt szybka nowelizacja będzie więc dla wszystkich nieproporcjonalnie dotkliwa.