Propozycje resortu finansów, które mają zapobiec wyłudzaniu świadczeń przez kobiety w ciąży, trafiły do Ministerstwa Pracy na początku długiego weekendu.

Zmiany proponowane przez resort  finansów oznaczają jednak drastyczne ograniczenie zasiłków wypłacanych także setkom tysięcy innym niż ciężarne pracownikom, którzy zatrudnią się po upływie miesięcznej przerwy od ostatniej pracy. Pracownicy sezonowi i bezrobotni, którzy znajdą zatrudnienie, stracą dodatkowo, bo ich świadczenia będą niższe o 20 proc. od przysługujących ciężarnym.

Ministerstwo Finansów chce, by wszyscy nowo zatrudnieni na etatach po upływie pierwszego miesiąca pracy do końca pierwszego kwartału  dostawali świadczenie liczone od połowy minimalnego wynagrodzenia za pracę, czyli 800 zł brutto, bez względu na ich rzeczywiste zarobki. Od czwartego do szóstego miesiąca pracy nowo zatrudniony dostawałby świadczenie obliczone od połowy, a przez ostatnie dwa kwartały pierwszego roku pracy od całości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Dopiero później byłby on przyznawany przez ZUS na obecnych zasadach, czyli od rzeczywistych zarobków pracownika.

Po zmianach  kobiety w ciąży przez pierwsze pół roku od zatrudnienia będą otrzymywać świadczenia w wysokości ok. 18,5 i 29 zł za każdy dzień choroby, a później nie więcej niż 37 zł zasiłku za każdy dzień na zwolnieniu lekarskim.

Zdaniem MF projekt zmian w ustawie o świadczeniach pieniężnych z tytułu choroby i macierzyństwa, który powstaje w resorcie pracy, wymaga głębszych korekt, aby wyeliminować narastające ostatnio zjawisko wyłudzania wysokich zasiłków chorobowych przez osoby, które dopiero założyły firmę i opłaciły bardzo wysokie składki ZUS po to, żeby zaraz pójść na zwolnienie lekarskie w związku z ciążą i dostać wysoki zasiłek.

To bardzo daleko idąca propozycja, trzeba bowiem pamiętać, że w dotychczasowym brzmieniu projekt przewiduje zmiany wyłącznie w stosunku do osób zakładających działalność, które same ustalają sobie podstawę do opłacania składek, łatwo więc mogą zawyżać swoje świadczenia. MPiPS chce, by przedsiębiorcy po trzech miesiącach opłacania maksymalnych składek mieli prawo do zasiłku w wysokości 25 proc. obecnego świadczenia, a dopiero po roku ubezpieczenia mogliby liczyć na niego w maksymalnej wysokości.

etap legislacyjny przed Komitetem Stałym RM