Dziś - 13 grudnia 2011 r. Rada Ministrów ma zająć się projektem zmiany ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, przewidującym zwiększenie składki rentowej po stronie pracodawcy do 6,5 proc.
Według wstępnych szacunków proponowana zmiana miałaby kosztować przedsiębiorców ok. 5 mld zł.
Dla pojedynczej firmy koszt zależałby od wielkości zatrudnienia i wysokości wynagrodzeń. Nawet zakładając, że wszyscy pracownicy otrzymują tylko płacę minimalną, małe przedsiębiorstwa zapłacą dodatkowo do 18 tys. zł rocznie. Średnim firmom grozi dodatkowy koszt w wysokości do 90 tys. zł rocznie, a dużym – powyżej tej kwoty.
Jeśli zaś oprzemy szacunki na wartości średniego wynagrodzenia w Polsce (według Głównego Urzędu Statystycznego w III kwartale 2011 r. wyniosło ono 3416 zł), koszty te rosną odpowiednio do 40 992 zł dla małych, 204 960 zł dla średnich i przynajmniej 204 960 zł dla dużych przedsiębiorstw.
Podwyżki będą odczuwalne również w spółkach Skarbu Państwa, które zatrudniają łącznie 247,5 tys. osób. Koszt ten wyniesie przynajmniej 89,1 mln zł – przy założeniu płacy minimalnej, lub 202,91 mln zł – dla średniego wynagrodzenia.
Zdajemy sobie sprawę z konieczności konsolidacji finansów publicznych, ale nie należy zapominać, że spodziewamy się spowolnienia gospodarczego. Ono również dotknie pracodawców. Nie zgadzamy się, by podniesienie kosztów działalności gospodarczej było trwałe.
Najbardziej społecznie dotkliwym skutkiem zwiększenia kosztów pracy może się okazać wzrost bezrobocia.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że przedsiębiorstwa nie zwiększają zatrudnienia. Stopa bezrobocia od czerwca 2011 r. oscyluje na poziomie 11,8 proc., co powinno raczej skłonić do poczynań mających zachęcić przedsiębiorców do tworzenia nowych miejsc pracy.
Konieczne są więc działania, które złagodzą skutki tej kosztownej reformy. Nałożone na pracodawców obciążenie musi być w jakiś sposób zrównoważone. Niejasne obietnice obniżenia odpisu składki na Fundusz Pracy za cztery lata nie wystarczą, by zneutralizować negatywne skutki podniesienia składki rentowej.
Autor jest ekspertem Pracodawców RP