Od 8 maja taką możliwość daje im ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych. Ta sama nowelizacja przynosi jeszcze jedną zmianę – wydłuża okres dochodzenia zwrotu od ZUS nadpłaconych lub nienależnie opłaconych składek z pięciu do dziesięciu lat. Zrównuje więc go z okresem przedawnienia roszczeń ZUS wobec płatników.

Te zmiany powodują, że płatnik albo ubezpieczony będzie mógł dochodzić od ZUS zwrotu nienależnie opłaconych składek z ostatnich dziesięciu lat.

Dziś jedynie płatnik składek może być stroną w rozliczeniach z ZUS. Jeśli za daną osobę odprowadza składki i je nadpłacił, to może wystąpić o ich zwrot (jeżeli nie ma zaległości). Jest natomiast grupa ubezpieczonych, która dotychczas mogła się starać o zwrot składek, ale tylko na drodze sądowej, zwykle zresztą z pozytywnym skutkiem (np. wyrok SA w Gliwicach, sygn. III AUa 702/03). Nie mają oni bowiem statusu płatnika.

Chodzi przede wszystkim o pracowników, którzy będą mogli dochodzić zwrotu części składek przez siebie sfinansowanych (emerytalnych i rentowych). Te nadpłaty zwykle dotyczą osób zatrudnionych w kilku miejscach.

– Pracownik zapomina lub nie chce informować pracodawcy, że dorabia poza firmą – wyjaśnia Małgorzata Rusewicz, ekspert z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Składki emerytalne i rentowe odprowadza się bowiem do tzw. rocznego limitu podstawy wymiaru. Pracodawcy czasem więc niepotrzebnie płacą powyżej niego, bez świadomości, że inny płatnik też to robi.

Jeśli składki nadpłacił pracodawca, który już nie istnieje, to dziś ubezpieczony nie może się o nie ubiegać. W podobnej sytuacji jest pracownik, który zmienił posadę, a składki nadpłacił jego poprzedni pracodawca.

Kolejna grupa uprawnionych to osoby, które kiedyś prowadziły działalność gospodarczą, nadpłaciły wtedy składki, a dziś są np. pracownikami lub emerytami. Im ZUS będzie musiał zwrócić całość nadpłaconych składek.

Jaka będzie procedura? Dodany do art. 24 ustawy systemowej ust. 6f mówi, że jeśli płatnik składek nie istnieje i nie ma jego następcy prawnego, to ZUS zawiadomi ubezpieczonego o wysokości nienależnie opłaconych składek przez niego sfinansowanych (teraz takiego obowiązku nie ma). Osoba zainteresowana otrzymaniem nadpłaty (np. w formie przelewu na konto bankowe) będzie musiała w ciągu siedmiu dni złożyć wniosek o jej zwrot. Przepisy nie mówią, jak ma on wyglądać.

Na oddanie składek ZUS będzie miał 30 dni. Jeśli się spóźni, to zapłaci odsetki za zwłokę liczone od dnia, w którym upłynął ów 30-dniowy termin.

Przepisy nie precyzują, jak dokładnie ma wyglądać ta procedura. Musi być inna niż w wypadku płatników. Trudno sobie bowiem wyobrazić, aby ubezpieczony korygował deklaracje składane przez swojego pracodawcę. – Dla ubezpieczonego zwrócone składki to część jego wynagrodzenia, która nie została opodatkowana. Jeśli ją odzyskuje, to powstaje pytanie, kto odprowadzi należny podatek dochodowy: sam ubezpieczony czy ZUS – zauważa Anna Misiak, ekspertka z MDDP.

Choć do wejścia w życie przepisów został tylko tydzień, to ZUS nie ma jeszcze gotowej procedury zwrotu nadpłaconych składek. – Została ona poddana analizie prawnej. Po jej zatwierdzeniu będziemy mogli zapoznać z jej zasadami – zapewnia Mikołaj Skorupski, rzecznik prasowy ZUS.

Na tych samych zasadach ubezpieczeni będą mogli odzyskać składki nadpłacone przed 8 maja. Pozwalają na to przepisy przejściowe – art. 5 ustawy nowelizującej (DzU z 2008 r. nr 67, poz. 411).

Jeżeli od opłacenia składek nie minęło pięć lat (czyli zgodnie z obecnymi przepisami jeszcze się nie przedawniły), to ubezpieczeni zyskują dłuższy, bo dziesięcioletni, okres na wystąpienie o zwrot nadpłaty (art. 5 ust. 1).

Inaczej będzie w wypadku składek nadpłaconych dawniej niż pięć lat temu, czyli tych, które zgodnie z obowiązującymi przepisami już się przedawniły. Ci ubezpieczeni muszą się pospieszyć – mają 12 miesięcy na złożenie do ZUS wniosku o ich zwrot. Jeśli więc nie wystąpią o nie do 8 maja 2009 r., to nadpłata przepadnie.

Czy jednak w wypadku składek odprowadzonych przed wejściem w życie nowych przepisów ZUS będzie informował ubezpieczonych o istniejącej nadpłacie? – Z przepisów można wnioskować, że powinien ich o tym zawiadamiać. Niestety jednoznacznie tego nie precyzują – zauważa Anna Misiak.

Wprowadzenie możliwości dochodzenia nienależnie opłaconych składek to udogodnienie dla każdego z nas. Nie warto jednak czekać, aż ZUS powiadomi o nadpłacie. W interesie każdego ubezpieczonego jest obserwowanie, w jakiej wysokości składki wpływają na jego konto w ZUS. Dlatego trzeba uważnie sprawdzać otrzymywane od pracodawcy rozliczenia ZUS RMUA, a także przesyłane przez ZUS roczne informacje o stanie konta. Jeśli zauważymy nieścisłości, to należy je wyjaśniać. Jeżeli podejrzewamy, że na naszym koncie powstała kiedyś nadpłata, to warto wystąpić do ZUS, aby to sprawdził.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: m.januszewska@rp.pl