Julita Karaś-Gasparska: Co ma powódź do RODO

Okazuje się, że może mieć, i to sporo. Powódź może zalać dokumenty z danymi osobowymi i zniszczyć serwerownie. Z kolei szabrownicy mogą ukraść sprzęt elektroniczny, w tym komputery.

Publikacja: 22.10.2024 04:30

Julita Karaś-Gasparska: Co ma powódź do RODO

Foto: Adobe Stock

Wrześniowa powódź w południowo-zachodniej Polsce wyrządziła wiele szkód. Zabrała mieszkańcom domy, samochody i firmy, nierzadko niszcząc dorobek całego ich życia i pozbawiając miejsc pracy. Woda zniszczyła też wiele miejscowości i infrastrukturę. Pewnie mało kto myślał przy tym, że u przedsiębiorców będących administratorami danych osobowych zaistniała katastrofa może mieć wpływ także na ochronę tych danych. Przy ratowaniu dobytku kwestie te mogły bowiem zejść na drugi plan.

Pozostało 81% artykułu

Wiedza dla profesjonalistów w nowym PRO.RP.PL

Zyskaj dostęp do najnowszych raportów, analiz, orzeczeń, prognoz i komentarzy niezbędnych w Twojej codziennej pracy, przygotowanych przez ekspertów Rzeczpospolitej.
Biznes
Jak zapewnić zgodność umów z rozporządzeniem DORA
Cykl Partnerski
Przejście do nowej energetyki musi być bezpieczne
Biznes
Komu nerkę, komu przeszczep - czy moralność da się opisać w AI?
Biznes
Podczas klęsk żywiołowych trzeba szczególnie uważać na dane osobowe
Biznes
Jak transfer biznesu za granicę wpływa na ceny transferowe
Biznes
Wzór przemysłowy – jak odczytać, co chronimy