Jeśli tegoroczne wybory do parlamentu doprowadzą do władzy dzisiejszą opozycję, dni podatku od zysków kapitałowych, powszechnie znanego jako „podatek Belki”, mogą być policzone, przynajmniej w obecnej formie. Pomijając Lewicę, wszystkie opozycyjne komitety wyborcze opowiadają się za daleko idącą modyfikacją tej daniny. Rząd PiS, który w 2022 r. również analizował możliwość zmian w "podatku Belki", m.in. wprowadzenia kwoty wolnej na poziomie 10 tys. zł, zarzucił te plany.

Podatek od zysków kapitałowych obowiązuje w Polsce od 2002 r., gdy ministrem finansów był Marek Belka. Początkowo stawka tego podatku wynosiła 20 proc., ale od 2004 r. jest stale utrzymywana na poziomie 19 proc. O obniżeniu tej stawki nie mówi dzisiaj żadna z sił politycznych. Większość jednak chciałaby, aby przynajmniej część inwestycji była z podatku od zysków kapitałowych zwolniona.

Najdalej idzie Trzecia Droga, która proponuje, aby całkowicie zwolnić z tej daniny osoby fizyczne, a w okresie podwyższonej inflacji nie pobierać jej w ogóle. Konfederacja opowiada się za zniesieniem "podatku Belki" od lokat i obligacji, z kolei Platforma Obywatelska i Bezpartyjni Samorządowcy proponują, aby zwolnione były wszelkie inwestycje o wartości do 100 tys. zł. W pomyśle PO dodatkowym warunkiem zwolnienia byłby co najmniej roczny horyzont inwestycji.

Tym zmianom przyświecają różne cele. Politycy Trzeciej Drogi sądzą, że zwolnienie lokat i inwestycji z podatku od zysków kapitałowych zwiększy skłonność Polaków do oszczędzania, co pomoże stłumić inflację. Politycy PO widzą w tym również sposób na rozruszanie rynku kapitałowego i pobudzenie wzrostu inwestycji w gospodarce.

Czy te oczekiwania są uzasadnione? Zapytaliśmy o to uczestników panelu ekonomistów "Rzeczpospolitej". Większość z nich zgadza się, że zwolnienie części inwestycji z podatku od zysków kapitałowych stanowiłoby impuls rozwojowy dla gospodarki. Ci, którzy w to nie wierzą, wskazują na to, że rząd musiałby zastąpić utracone wpływy z "podatku Belki" (niemal 6 mld zł w 2022 r.) podnosząc inne podatki, co mogłoby być szkodliwe z gospodarczego punktu widzenia. Inni obawiają się zaś wzrostu nierówności dochodowych. 

Teza 1: Zniesienie podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki) od niektórych inwestycji (np. o horyzoncie powyżej roku i wartości do 100 tys. zł) pozytywnie wpłynie na tempo rozwoju polskiej gospodarki.

Liczba respondentów: 35

Opinie ekspertów (35)

Małgorzata Zaleska

Profesor ekonomii, dyrektorka Instytutu Bankowości SGH, przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN.

Odp: Zgadzam się

Zniesienie podatku od zysków kapitałowych w stosunku do inwestycji długoterminowych (np. co najmniej 3- lub 5-letnich) powinno przyczynić się do zwiększenia długoterminowych oszczędności (także na czas emerytury). Oszczędności te - o czym trzeba wspomnieć - są w Polsce wyjątkowo niskie na tle innych państw Unii Europejskiej. Tymczasem mogą one być m.in. źródłem finansowania inwestycji. Zniesienie wspomnianego podatku pozwoli także zmniejszyć ryzyko niedopasowania terminów depozytów (obecnie głównie bieżących) do kredytów (np. wieloletnich mieszkaniowych), a tym samym podnieść bezpieczeństwo funkcjonowania banków. Może być to także impuls dla giełdy, borykającej się z wyzwaniami. Rozwiązanie takie powinno znaleźć się w strategii rozwoju rynku kapitałowego.

Maciej Grodzicki

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Ekonomii Matematycznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Nie znajduję powodu, dla którego jedna z form zarobkowania miałaby być zwolniona z opodatkowania i w ten sposób znacznie uprzywilejowana względem innych. W praktyce takie zniesienie byłoby kolejną furtką do uciekania od podatków przez najbogatszych obywateli i wprowadzałoby niepotrzebne mechanizmy regresji w systemie podatkowym. 

Andrzej Cieślik

Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

W świetle teorii ekonomii podatek od zysków kapitałowych jest zdecydowanie najbardziej szkodliwą daniną, jaką tylko można wprowadzić, ponieważ zaburza bodźce do oszczędzania, redukuje tempo akumulacji kapitału oraz inwestycje w kraju, a w rezultacie ogranicza produkcję i dochody. Bez wątpienia jego zniesienie pozytywnie wpłynęłoby na tempo rozwoju gospodarczego w Polsce.  

Mikołaj Czajkowski

Profesor nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Zgadzam się

Zmniejszanie obciążeń podatkowych ogólnie pozytywnie wpływa na tempo rozwoju - w tym przypadku również.

Marek Ignaszak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Przenoszenie ciężaru opodatkowania z kapitału na pracę również ma negatywne efekty ekonomiczne. Na przykład zniechęca do inwestycji w edukację i zachęca do emigracji. W polskiej rzeczywistości to nie kapitał, a praca, nowe pomysły i innowacje stają się rzadkimi czynnikami produkcji i ograniczają potencjał rozwojowy kraju. Najnowsze badania teoretyczne, które biorą pod uwagę negatywny wpływ opodatkowania pracy na kapitał ludzki, sugerują, że wysokie krańcowe opodatkowanie kapitału może być optymalne.

Wojciech Charemza

Profesor ekonomii, wykładowca w Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Odp: Zgadzam się

Efekt ekonomiczny jest dosyć oczywisty pod warunkiem, że gospodarka nie będzie się dalej "zamykać". Efekt społeczny to już inna sprawa. 

Łukasz Rachel

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na University College London.

Odp: Zgadzam się

Warto dbać o rynek kapitałowy, aby warunki finansowania innowacyjnych firm były u nas dobre i aby szerokie grono ludzi czerpało z tego korzyści inwestując bezpośrednio w kapitał produktywny. Zachęty typu zmiana "podatku Belki" mogą być tutaj elementem szerszego pakietu regulacyjno-podatkowo-edukacyjnego, który zwiększyłby atrakcyjność i kapitalizację polskiej giełdy i rynku kapitałowego ogólnie. Ład korporacyjny w spółkach skarbu państwa też jest w tym kontekście bardzo istotny.  

Jan Hagemejer

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Zgadzam się

Warto wspierać rozwiązania mające na celu zwiększenie niskiej stopy oszczędności gospodarstw domowych w kontekście oszczędzania na starość. Wydaje się również, że mogłoby to pomóc zwiększyć bardzo niską stopę inwestycji prywatnych.

Martyna Kobus

Doktor habilitowana nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk

Odp: Nie zgadzam się

Grzegorz Gorzelak

Profesor ekonomii, pracownik Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk.

Odp: Nie mam zdania

Marcin Piątkowski

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Akademii Leona Koźmińskiego.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Małgorzata Iwanicz-Drozdowska

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Systemu Finansowego w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Krzysztof Jajuga

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem oraz dyrektor Instytutu Zarządzania Finansami na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Rafał Weron

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Badań Operacyjnych i Inteligencji Biznesowej na Politechnice Wrocławskiej.

Odp: Zgadzam się

Michał Myck

Doktor hab. nauk ekonomicznych, dyrektor Centrum Analiz Ekonomicznych (CenEA), wykładowca Uniwersytetu w Greifswaldzie.

Odp: Nie zgadzam się

Andrzej Rzońca

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, członek rad nadzorczych i doradczych.

Odp: Zgadzam się

Joanna Wolszczak-Derlacz

Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej.

Odp: Zgadzam się

Marek Kośny

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Nie zgadzam się

Marek Góra

Profesor ekonomii, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej

Odp: Zgadzam się

Witold M. Orłowski

Profesor ekonomii, felietonista „Rzeczpospolitej”

Odp: Zgadzam się

Cezary Wójcik

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Ryszard Rapacki

Profesor nauk ekonomicznych, wieloletni pracownik naukowy Szkoły Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Marian Gorynia

Prof. Marian Gorynia, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Odp: Nie zgadzam się

Michał Możdżeń

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Odp: Nie zgadzam się

Elżbieta Adamowicz

Profesor ekonomii, pracownik naukowy Instytutu Rozwoju Gospodarczego w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Tomasz Żylicz

Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych UW.

Odp: Nie zgadzam się

Michał Brzoza-Brzezina

Profesor ekonomii, pracownik Katedry Ekonomii Ilościowej w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Nie mam zdania

Irena Kotowska

Profesor ekonomii, pracownik i była dyrektor Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Odp: Zgadzam się

Michał Mackiewicz

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Łódzkiego.

Odp: Zgadzam się

Aleksandra Majchrowska

Doktor habilitowana nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Łódzkiego.

Odp: Nie mam zdania

Piotr Lewandowski

Prezes Instytutu Badań Strukturalnych, jeden z jego fundatorów.

Odp: Nie mam zdania

Wojciech Paczos

Makroekonomista, wykładowca na Uniwersytecie w Cardiff, prezes fundacji Dobrobyt na Pokolenia.

Odp: Nie zgadzam się

Jan Werner

Profesor ekonomii na Uniwersytecie w Minnesocie

Odp: Zgadzam się

Maciej Bałtowski

Prof. dr hab. na Wydziale Ekonomicznym UMCS w Lublinie

Odp: Zgadzam się

Tomasz Makarewicz

Doktor nauk ekonomicznych, wykładowca na Uniwersytecie w Bielefeld.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

O "podatek Belki" pytaliśmy uczestników panelu ekonomistów w lipcu ub.r. w kontekście walki z inflacją. Politycy Polski 2050 wystąpili wówczas z propozycją, aby przynajmniej czasowo znieść daninę od zysków kapitałowych, co zwiększyłoby atrakcyjność oszczędzania, a w ten sposób stłumiło popyt konsumpcyjny. Przypominamy wyniki tamtej sondy:

Teza 2: Aby skłonić gospodarstwa domowe do zwiększenia stopy oszczędzania i schłodzić w ten sposób popyt konsumpcyjny rząd powinien - przynajmniej czasowo - zrezygnować z podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatku Belki).

Liczba respondentów: 26

Opinie ekspertów (26)

Piotr Żoch

Piotr Żoch, doktor nauk ekonomicznych, wykładowca WNE UW i badacz w think-tanku GRAPE

Odp: Zgadzam się

Redukcja tego podatku zwiększy realną stopę zwrotu z oszczędności i skłoni gospodarstwa domowe do odroczenia konsumpcji. W tym sensie jest to podobne do podniesienia stóp procentowych (chociaż polityka monetarna oddziałuje także innymi kanałami). Wpływy z tytułu tego podatku są na tyle małe, że nie przypuszczam, aby wynikające z jego redukcji powiększenie deficytu miało znaczący efekt proinflacyjny. 

Andrzej Cieślik

Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Zgadzam się

Podatek od zysków kapitałowych od samego początku nie miał żadnego sensu, a tym bardziej nie ma sensu w warunkach rosnącej inflacji. Należy z niego jak najszybciej zrezygnować. 

Marek Góra

Profesor ekonomii, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej

Odp: Nie mam zdania

Doraźny efekt, a i ten w przypadku gaszenia inflacji byłby chyba raczej mizerny.

Marian Gorynia

Prof. Marian Gorynia, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Odp: Zgadzam się

Taki pomysł zasługuje na co najmniej próbne czasowe wdrożenie. Efekty eksperymentu mogłyby być podstawą do podjęcia decyzji odnośnie do dalszych kroków.

Paweł Doligalski

Doktor nauk ekonomicznych, wykładowca na Uniwesytecie w Bristolu.

Odp: Nie mam zdania

Obcięcie stopy podatku od zysków kapitałowych powinno zwiększyć oszczędności, ograniczyć popyt i w ten sposób zmniejszyć inflację. Efekt powinien być większy, gdyby obcięcie stopy podatku było tymczasowe - wówczas czasowe ograniczenie popytu powinno być jeszcze większe, aby wykorzystać chwilową "premię" dla oszczędzających. Minusem takiej reformy byłoby to, że ograniczyłaby przychody podatkowe poprzez dawanie największego upustu najmajętniejszym, co doprowadziłoby do wzrostu nierówności majątkowych (o których w Polsce wiemy stosunkowo niewiele). Drugim minusem jest to, że nawet gdyby podatek był obniżony na bardzo krótki okres czasu, inwestorzy mogliby to wykorzystać do uniknięcia podatku od zysków kapitałowych z powodu przeszłego wzrostu wartości aktywów (capital gains tax) poprzez sprzedaż i natychmiastowe kupno tego samego aktywa, co samo w sobie nie miałoby wpływu na oszczędności, a powodowałoby utratę przychodów budżetowych. Nie jest łatwo porównać zalety i wady tego rozwiązania bez pogłębionej analizy- warto jednak o nim pamiętać, gdyby inflacja miała się wciąż rozpędzać.

Wojciech Charemza

Profesor ekonomii, wykładowca w Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Odp: Zgadzam się

To może być niezłym pomysłem, ale tak do końca nie jestem przekonany. Jak zwykle w ekonomii, są tu dwie strony. Z jednej strony, zniesienie tego podatku zachęci do inwestowania (jeżeli nie będzie temu towarzyszyło wprowadzenie 'windfall tax'), a z drugiej strony, w warunkach niestabilności fiskalnej, może zwiększyć popyt konsumpcyjny, bo nie wiadomo, jaki podatek może zostać jutro wprowadzony. Niestabilność fiskalna sprzyja powstawaniu syndrom rosyjskiego oligarchy: zamiast zainwestować w kraju, lepiej jest zyski przepić albo wywieźć za granicę.

Marek Kośny

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Nie zgadzam się

Uwzględniając różnicę pomiędzy stopą inflacji a opodatkowaniem depozytów, nie wydaje mi się, aby tego typu działanie odniosło jakiś realny skutek w kontekście zwiększenia zachęt do oszczędzania.

Łukasz Rachel

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na University College London.

Odp: Nie zgadzam się

Po pierwsze, to czy zniesienie podatku od zysków kapitałowych schłodziłby popyt zależy od tego, czy efekt stosunkowo wyższej stopy zwrotu po opodatkowaniu z przyszłych inwestycji dominowałby nad efektem wyższego dochodu z inwestycji (przyszłych i tych bieżących). Wydaje mi się, że tak by nie było. Do schładzania popytu poprzez zachęty do oszczędzania bardziej przydatna jest polityka podwyższania stóp procentowych.
Po drugie, ogólnie rzecz biorąc, politykę fiskalną trzeba zacieśniać, więc nawet gdyby podatek Belki zawiesić, to tylko pod warunkiem, że rząd utracone wpływy skompensowałby przez podwyższanie innych podatków.
Po trzecie, obniżka tego podatku byłaby pewnie regresywna, gdyż biedniejsza część społeczeństwa mniej inwestuje i oszczędza. A więc takie rozwiązanie kłóciłoby się z wizją sprawiedliwego rozłożenia obciążeń związanych z obecną sytuacją makroekonomiczną.  

Wojciech Paczos

Makroekonomista, wykładowca na Uniwersytecie w Cardiff, prezes fundacji Dobrobyt na Pokolenia.

Odp: Nie zgadzam się

To zależy od elastyczności podatkowej krańcowej skłonności do oszczędzania. Jeśli są grupy osób, w których ta skłonność jest wysoka i jednocześnie koreluje się z wysoką dochodową krańcową skłonnością do konsumpcji (MPC), to takie działanie mogłoby być skuteczne, gdyby było adresowane do tych grup (na przykład rezygnacja z podatku do określonej kwoty rocznych oszczędności). Powszechna rezygnacja z podatku od zysków kapitałowych byłaby działaniem za mało precyzyjnym i obarczonym zbyt dużym ryzykiem niezamierzonych konsekwencji - z jednej strony zwiększenia popytu wśród osób uzyskujących dochód z przychodów kapitałowych, a z drugiej strony ekspansji fiskalnej finansowanej deficytem na skutek ubytku w dochodach publicznych.

Małgorzata Zaleska

Profesor ekonomii, dyrektorka Instytutu Bankowości SGH, przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN.

Odp: Zgadzam się

Na początek rozważyć można całkowite zniesienie tzw. podatku Belki w odniesieniu do wybranych rodzajów depozytów bankowych, np. długoterminowych, co prowadziłoby do zmiany struktury oszczędzania w Polsce w kierunku tej znanej z krajów wysokorozwiniętych.

Joanna Tyrowicz

Profesor ekonomii, członkini Rady Polityki Pieniężnej, współzałożycielka i członkini zarządu think-tanku GRAPE.

Odp: Nie zgadzam się

W warunkach narastającej z wielu powodów niepewności gospodarstwa domowe oszczędzają, żeby mieć poduszkę bezpieczeństwa, a nie żeby zarobić. Podatek od odsetek jest wiec neutralny z tej perspektywy, realnie i tak wszyscy na tych oszczędnościach tracą (nie w celu uzyskania zysków kapitałowych robią oszczędności). To temat z gatunku "zasłona dymna".

Marek Dąbrowski

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie

Odp: Nie zgadzam się

To nie jest dobry pomysł. Jeśli nawet założyć, że oszczędności gospodarstw domowych wzrosną, to redukcji ulegną – i tak już ujemne – oszczędności sektora publicznego. Innymi słowy, nie uda się schłodzić popytu łącznego. Co więcej, należy pamiętać o tym, że z uwagi na uwarunkowania polityczne czasowe zniesienie podatku od zysków kapitałowych może być trudne do odwrócenia w przyszłości (np. partie będące wówczas w opozycji będą argumentować, że opodatkowuje się oszczędności polskich rodzin).

Andrzej Rzońca

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, członek rad nadzorczych i doradczych.

Odp: Zgadzam się

Likwidacja podatku od zysków kapitałowych, w tej części, w której dotyczy on odsetek od depozytów, powinna wzmocnić mechanizm transmisji podwyżek stóp procentowych NBP do realnej gospodarki. 

Tomasz Żylicz

Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych UW.

Odp: Nie zgadzam się

Monika Köppl-Turyna

Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca Uniwersytetu Wiedeńskiego.

Odp: Zgadzam się

Michał Myck

Doktor hab. nauk ekonomicznych, dyrektor Centrum Analiz Ekonomicznych (CenEA), wykładowca Uniwersytetu w Greifswaldzie.

Odp: Nie zgadzam się

Małgorzata Knauff

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Krzysztof Jajuga

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem oraz dyrektor Instytutu Zarządzania Finansami na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Elżbieta Adamowicz

Profesor ekonomii, pracownik naukowy Instytutu Rozwoju Gospodarczego w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Nie mam zdania

Jakub Borowski

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Nie zgadzam się

Marcin Piątkowski

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Akademii Leona Koźmińskiego.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Stanisław Owsiak

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Łukasz Woźny

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Eugeniusz Gatnar

Profesor ekonomii, pracownik Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Odp: Zgadzam się

Mikołaj Czajkowski

Profesor nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Jan Werner

Profesor ekonomii na Uniwersytecie w Minnesocie

Odp: Nie mam zdania

Czytaj więcej

Ekonomiści: Zlikwidować podatek Belki, to pomoże w walce z inflacją