Szkolenie w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy odbywające się poza normalnymi godzinami pracy i wykraczające poza obowiązujące podwładnego normy należy potraktować jako czas pracy osób uczestniczących w kursie i wypłacić im za ten okres należne wynagrodzenie.

W świetle art. 128 kodeksu pracy, czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Szkolenie odbywające się w godzinach będących dla pracownika normalnymi godzinami pracy bez wątpienia wlicza się do czasu pracy.

Problem pojawia się wtedy, gdy kurs prowadzony jest poza tymi godzinami. W takiej sytuacji decydujący jest tryb skierowania na szkolenie. Jeżeli pracownik uczestniczy w nim na polecenie pracodawcy, należy przyjąć, że jest to czas pracy. Jeśli zaś szkoli się z własnej inicjatywy, nie mamy do czynienia z czasem pracy w rozumieniu art. 128 k.p.

Wątpliwość, jak należy traktować czas na szkolenie w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, wprost rozwiązuje art. 237

3

k.p. Zgodnie z nim pracodawca musi zapewnić przeszkolenie podwładnego w zakresie bhp przed dopuszczeniem go do pracy oraz prowadzenie okresowych szkoleń w tym zakresie. Taka edukcja przed wykonywaniem zadań nie jest wymagana, gdy pracownik podejmuje pracę na tym samym stanowisku, które zajmował u tego pracodawcy bezpośrednio przed nawiązaniem z nim kolejnego angażu.

Przepis ten stanowi także, że szkolenia takie odbywają się w czasie pracy i na koszt pracodawcy. Jeśli szef nie może zorganizować szkolenia bhp w tzw. normalnych godzinach pracy, to czas spędzony przez załogę na kursie poza nimi powienien uznać za czas pracy z prawem do wynagrodzenia.

—Anna Telec radca prawny, prowadzi Kancelarię Prawa Pracy