[b]Zatrudniamy powyżej 100 osób i w najbliższym czasie planujemy zwolnić część z nich. Nie chcemy płacić odpraw (rozstajemy się z tymi, z których nie jesteśmy zadowoleni) i dlatego planujemy rozłożyć je w czasie. Odprawę wypłaca się, jeżeli w ciągu 30 dni zwolni się 10 proc. załogi (tak jest u nas). Jak liczyć te 30 dni: od daty wręczenia pierwszego wypowiedzenia czy od daty zwolnienia pierwszej osoby? I z którego dnia wziąć stan zatrudnienia?[/b]

Jeśli w firmie dochodzi do rozwiązania stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (np. ze względów ekonomicznych), pracodawca musi wypłacić zwalnianym odprawy i to niezależnie od tego, z iloma osobami się rozstaje i w jakim okresie wręcza wypowiedzenia. Każdy zatrudniający co najmniej 20 pracowników ma bowiem taki obowiązek, nawet jeśli oprócz powyższych przyczyn występują inne, uzasadniające rozwiązanie stosunku pracy z konkretnym podwładnym, np. zastrzeżenia co do wykonywania przez niego obowiązków służbowych.

[b]Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 10 października 1990 r. (I PR 319/90)[/b].

Jeśli chodzi o przepisy, to takie postępowanie wskazuje art. 10 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E60FADC41BBC40655C1C754A5327C768?id=169524]ustawy z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (DzU nr 90, poz. 844 ze zm., dalej ustawa o zwolnieniach grupowych). [/link]

[b]Okres 30 dni, o którym mowa w art. 1 ust. 1 ustawy o zwolnieniach grupowych, liczy się od daty pierwszego wypowiedzenia, a nie od daty rozwiązania pierwszego stosunku pracy.[/b]

Pracodawca powinien jednak pamiętać o obowiązku wynikającym z art. 70 ust. 1[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B9A5332E07992E7BE9D45F147DF50D43?id=269029] ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (DzU z 2008 r. nr 69, poz. 415 ze zm.)[/link]. Chodzi o to, że gdy zamierza zwolnić co najmniej 50 pracowników w okresie trzech miesięcy, musi uzgodnić z powiatowym urzędem pracy, właściwym dla siedziby tego pracodawcy lub ze względu na miejsce wykonywania pracy, zakres i formę pomocy dla zwalnianych pracowników. Ustawa ta przewiduje zatem jeszcze inny termin niż ustawa o zwolnieniach grupowych, który to termin należy również wziąć pod uwagę, dokonując zwolnień grupowych.

Mimo że przepisy wyraźnie nie określają, na jaki dzień należy liczyć stan zatrudnienia a w doktrynie istnieje spór w tej kwestii, przychylam się do stanowiska, zgodnie z którym stan zatrudnienia należy przyjąć na dzień poinformowania pierwszej zakładowej organizacji związkowej o zamiarze przeprowadzenia grupowego zwolnienia, z tym bowiem dniem rozpoczyna się formalna procedura mająca ostatecznie doprowadzić do zwolnień grupowych.

[i]—Kamil Radkiewicz prawnik w kancelarii Kochański i Wspólnicy sp.j.Spółka Adwokatów i Radców Prawnych[/i]