Stosunek pracy charakteryzuje się tym, że pracownik musi osobiście świadczyć pracę. Dlatego gdy taka osoba umiera, staje się on bezprzedmiotowy i w konsekwencji wygasa (art. 631 § 1 k.p.). Ale to nie znaczy, że niezrealizowane prawa majątkowe, jakie przysługiwały zmarłemu, też wygasają. Wręcz przeciwnie. Pracodawca ma obowiązek przekazać je osobom najbliższym zmarłego pracownika i to bez postępowania spadkowego. Dopiero gdy takich osób nie ma, wypłacić spadkobiercom po stwierdzeniu nabycia spadku.
Zanim zajmiemy się przejmowaniem i dziedziczeniem praw majątkowych ze stosunku pracy, wyjaśnijmy, co mieści się w tych prawach. Już sama nazwa sugeruje, że chodzi o prawa, które przekładają się na konkretne wartości majątkowe (pieniężne). Obejmują one zatem prawo do niewypłaconych przez pracodawcę zmarłemu pracownikowi m.in. następujących świadczeń:
- zaległego i bieżącego wynagrodzenia,
- nagrody jubileuszowej,
- dodatków do wynagrodzenia i prowizji, jeśli zmarłemu przysługiwały,
- wynagrodzenia za godziny nadliczbowe,
- ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy,
- odprawy pieniężnej,
- odszkodowania, np. za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę >patrz przykład 1.
O tym że roszczenie o odszkodowanie przewidziane w art. 45 lub art. 56 k.p. wchodzi w skład masy spadkowej, jeśli pracownik zmarł przed wydaniem orzeczenia, rozstrzygnął Sąd Najwyższy w uchwale z 25 lipca 1985 r. (III PZP 27/85). Ale czy pracodawca może czuć się bezkarnie, jeśli pracownik żądał przed sądem przywrócenia do pracy po niezgodnym z prawem zwolnieniu go z pracy i nie doczekał rozstrzygnięcia? Nie, w takim wypadku rodzina zmarłego lub jego spadkobiercy mogą wystąpić z roszczeniem zastępczym. Oznacza to, że zamiast żądania o przywrócenie do pracy, które przysługiwało wyłącznie pracownikowi, mogą domagać się odszkodowania. Sąd Najwyższy stwierdził bowiem, że po śmierci pracownika do czasu zawieszenia postępowania można przekształcić powództwo przez zmianę roszczenia o przywrócenie do pracy na żądanie odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę (art. 96 k.p.c.). Postępowanie podlega wówczas zawieszeniu, a nie umorzeniu i może być podjęte po zgłoszeniu udziału w postępowaniu przez następców prawnych lub spadkobierców pracownika (art. 45 § 1 lub art. 56 § 2 w związku z art. 63
1
§ 2 k.p.) – postanowienie Sądu Najwyższego z 17 stycznia 2006 r., I PK 143/05 >
patrz przykład 2
.
Rodzina zmarłego przejmuje prawa majątkowe z jego stosunku pracy bez potrzeby przeprowadzania postępowania spadkowego. Przysługują one w równych częściach małżonkowi zmarłego oraz innym osobom, które spełniają warunki wymagane do uzyskania renty rodzinnej w myśl art. 67 – 71 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (DzU z 2004 r. nr 39, poz. 353 ze zm.). Osoby te to:
- dzieci własne, dzieci drugiego małżonka oraz dzieci przysposobione – do ukończenia 16 lat; do ukończenia nauki w szkole, jeżeli przekroczyły 16 lat życia, nie dłużej jednak niż do osiągnięcia 25 lat życia (prawo do renty przedłuża się do ukończenia ostatniego roku studiów, jeśli 25 rok życia został osiągnięty w tym czasie); bez względu na wiek, jeżeli stały się całkowicie niezdolne do pracy oraz do samodzielnej egzystencji lub całkowicie niezdolne do pracy w wymienionych wcześniej okresach,
- przyjęte na wychowanie i utrzymanie przed osiągnięciem pełnoletności wnuki, rodzeństwo i inne dzieci, w tym również w ramach rodziny zastępczej – jeżeli spełniają warunki wymienione w poprzednim punkcie, a ponadto zostały przyjęte na wychowanie i utrzymanie co najmniej na rok przed śmiercią pracownika (chyba że śmierć była następstwem wypadku) oraz nie mają prawa do renty po zmarłych rodzicach, a gdy rodzice żyją, jeżeli nie mogą zapewnić im utrzymania albo pracownik lub jego małżonek był ich opiekunem ustanowionym przez sąd,
- rodzice, w tym ojczym, macocha i osoby przysposabiające – jeżeli przed śmiercią pracownik przyczyniał się do ich utrzymania oraz spełniają warunki stawiane wdowie lub wdowcowi po zmarłym pracowniku >patrz przykład 3.
Jeżeli zmarły pracownik nie miał ani małżonka, ani żadnej osoby, która mogłaby ubiegać się o rentę rodzinną, prawa majątkowe ze stosunku pracy wchodzą na zasadach ogólnych do spadku (art. 63
1
§ 2 zd. 2 k.p.). A to oznacza, że spadkobiercy mogą przyjść do pracodawcy po wypłatę dopiero, gdy uzyskają sądowe stwierdzenie nabycia spadku. Bo chociaż spadkobierca nabywa prawo do spadku wraz z jego otwarciem (śmiercią spadkodawcy), to faktycznie może go objąć dopiero po uzyskaniu sądowego postanowienia (por. art. 922 § 1 oraz art. 1025 k.c.) >
patrz przykład 4
.
O ile kodeks pracy rozstrzyga kwestię następstwa prawnego rodziny zmarłego pracownika przy prawach majątkowych ze stosunku pracy, o tyle nie rozwiązuje zagadnienia długów (np. odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną pracodawcy) pracownika wobec pracodawcy. Tym niemniej spadkobiercy zmarłego pracownika ponoszą odpowiedzialność za jego długi na zasadach przewidzianych prawem spadkowym. Sąd Najwyższy uznał, że sprawa skierowana przez pracodawcę o zapłatę odszkodowania przez spadkobierców zmarłego pracownika dotyczy prawa pracy, stąd rozpatruje ją sąd pracy (por. uchwała z 23 października 1980 r., IV PZP 5/80).
W opinii SN odpowiedzialność za dług spadkowy, wynikająca z prostego przyjęcia spadku, nie jest ograniczona z tej tylko przyczyny, że jest to dług ze stosunku pracy lub że spadkodawcą jest pracownik. Jednak odpowiedzialność taka w szczególnie wyjątkowych wypadkach podlega ograniczeniu lub nawet wyłączeniu, jeżeli przemawiają za tym zasady współżycia społecznego (uchwała siedmiu sędziów z 22 września 1972 r., III PZP 12/72). Jednak trzeba pamiętać, że każda sytuacja jest rozpatrywana indywidualnie. To, że w jednym wypadku nastąpi ograniczenie czy wyłączenie odpowiedzialności za długi zmarłego pracownika, nie znaczy, że w innej sytuacji nastąpi to samo >patrz przykład 5.
Nawet jeśli spadkobierca odrzuci spadek (do czego ma prawo), i tak może ponosić odpowiedzialność za mienie zagarnięte przez spadkodawcę (zmarłego pracownika). Wystąpi to, gdy świadomie korzystał z wyrządzonej pracodawcy szkody (por. art. 422 k.c.). Ale to pracodawca musi udowodnić, zgodnie z art. 6 k.c., że tak właśnie było (por. wyrok Sądu Najwyższego z 28 stycznia 1975 r., I PR 187/74).
Poza tym nie można domagać się, aby wszyscy spadkobiercy odpowiadali solidarnie za taki dług (szef może żądać spłaty całości lub części długu od wszystkich spadkobierców razem, od kilku z nich bądź jednego, a spłata przez któregokolwiek z nich zwalnia pozostałych – por. art. 366 k.c.). Spadkobiercy odpowiadają za długi spadkowe proporcjonalnie do wielkości swoich udziałów w spadku (por. wyrok SN z 18 października 1971 r., I PR 15/71).
Pani Katarzyna, zatrudniona na umowę o pracę na cały etat, zmarła nagle w połowie października na atak serca. Z początkiem października nabyła prawo do nagrody jubileuszowej za 30 lat pracy, którą pracodawca miał wypłacić z ostatnim dniem tego miesiąca, obok pensji. Na jej pensję składało się wynagrodzenie zasadnicze oraz prowizja od obrotów. Oznacza to, że oba te składniki wynagrodzenia oraz nagroda jubileuszowa przechodzą na osoby najbliższe pani Katarzyny, a jeśli ich nie ma – na spadkobierców.
Pan Jan został zwolniony z pracy za wypowiedzeniem. A ponieważ jego zdaniem było ono nieuzasadnione, poszedł do sądu, domagając się przywrócenia do pracy. Śmierć nie pozwoliła mu jednak poznać rozstrzygnięcia sądu. W tej sytuacji jego najbliższa rodzina lub spadkobiercy mogą przekształcić jego żądanie w żądanie odszkodowania. I jeśli wygrają, pracodawca będzie musiał je wypłacić.
Pani Katarzyna z przykładu 1 miała męża i jedną 15-letnią córkę. To im, w równych częściach, pracodawca pani Katarzyny musi wypłacić bieżące wynagrodzenie zasadnicze i prowizję oraz nagrodę jubileuszową. Pierwszy składnik w wysokości wyliczonej do dnia śmierci pracownika, drugi – w wysokości wypracowanej do tego dnia, a nagrodę w wysokości ustalonej w dniu nabycia do niej prawa przez panią Katarzynę. Aby wypłacić obojgu uprawnionym członkom rodziny, pracodawcy wystarczy akt zgonu pracownika.
Pan Marian niespodziewanie zmarł na zawał. Nie miał żony, tylko dwie dorosłe już córki, którym nie przysługuje prawo występowania o rentę rodzinną. W związku z tym mogły one zwrócić się do byłego pracodawcy ojca o wypłatę jego wynagrodzenia dopiero po uzyskaniu sądowego postanowienia o nabyciu spadku.
Pani Janina, zatrudniona jako księgowa, przywłaszczyła sobie 20 tys. zł z pieniędzy należących do jej szefa. Zginęła w wypadku samochodowym, a pracodawca dowiedział się o nadużyciu. W tej sytuacji firma wystąpiła przeciwko spadkobiercom, tj. mężowi będącemu emerytem i dorosłej córce, którzy przyjęli spadek wprost (bez ograniczenia odpowiedzialności za długi), z żądaniem zwrotu tej kwoty. Ponieważ nie byli oni w stanie wykazać, że są w wyjątkowej sytuacji, która mogłaby ograniczyć ich odpowiedzialność za dług pani Janiny lub ją wyłączyć (wysoka emerytura, ponadprzeciętne zarobki, niemożność udowodnienia, że nie czerpali korzyści z przywłaszczonych pieniędzy), sąd nakazał spłatę tego długu.