W tym roku pracownik wykorzystał 10 dni urlopu (ma prawo do 26), a zwolniliśmy go dyscyplinarnie 2 sierpnia. Czy przy takim rozstaniu przysługuje mu ekwiwalent za urlop wypoczynkowy?
– pyta czytelnik.
Ekwiwalent wypłacamy za cały urlop wypoczynkowy pozostały z lat wcześniejszych oraz za tę jego część wynikającą z okresu zatrudnienia u pracodawcy w roku kalendarzowym, w którym ustaje stosunek pracy. Ustala się go niezależnie od przyczyny rozstania. Zwolnienie dyscyplinarne czy takie z powodu przedłużającej się nieobecności podwładnego nie usprawiedliwiają zakwestionowania jego uprawnienia do tego świadczenia. Odnosi się ono bowiem do podstawowego prawa każdego pracownika, jakim jest prawo do urlopu wypoczynkowego.
„Karny" sposób zakończenia angażu przez szefa nie może zaś pozbawiać zatrudnionego takich praw. Pracodawca musi rozliczyć wypoczynek zgodnie z zasadą proporcjonalnego ustalenia jego wymiaru w stosunku do długości zatrudnienia w roku kalendarzowym. W tym, w którym ustaje angaż z uprawnionym do kolejnego urlopu (zasada proporcjonalnego urlopu nie dotyczy urlopu pracownika w pierwszym roku jego pracy zawodowej), przysługuje mu urlop u dotychczasowego szefa w ilości proporcjonalnej do czasu przepracowanego u niego.
Przy ustalaniu proporcjonalnej części wypoczynku miesiąc kalendarzowy pracy odpowiada 1/12 rocznego wymiaru urlopu pracownika, czyli 20 lub 26 dniom. Niepełny kalendarzowy miesiąc pracy zaokrągla się w górę do pełnego miesiąca. Zaokrąglenia tego dokonuje dotychczasowy pracodawca. Zasada ta jest istotna m.in. wówczas, gdy w tym samym miesiącu pracownik kończy pracę w jednej firmie i rozpoczyna w kolejnej. Pracownik czytelnika został zwolniony 2 sierpnia.
W praktyce w tym roku był zatrudniony nieznacznie ponad siedem miesięcy. Przy ustalaniu wymiaru należnego w tej firmie urlopu przyjmujemy jednak osiem miesięcy pracy. Miesiąc jest najniższą „podziałką" odnoszącą się do obliczania wypoczynku, a rozpoczął się już kolejny miesiąc zatrudnienia. W zakresie uprawnień urlopowych podwładny przepracował w tym roku osiem miesięcy. Należne wakacje obliczamy więc tak: 26 x 8/12 = 17,333... dnia. Wynik zaokrąglamy w górę do pełnego dnia (art. 155
2a
§ 1
). Daje to 18 dni należnego urlopu.
Pracownik miał już 10 dni urlopu. Można z tego wywnioskować, że był zatrudniony w podstawowym systemie czasu pracy (osiem godzin na dobę). Urlopów udzielamy w wymiarze godzinowym odpowiadającym dziennemu wymiarowi pracy w dniach wypoczynku.
Jeden dzień wypoczynku odpowiada ośmiu godzinom. Skoro w pytaniu czytelnik nie wskazuje godzin, to oznacza, że występuje stały, ośmiogodzinny rozkład czasu pracy (gdzie dzień urlopu zawsze oznacza wykorzystanie ośmiu jego godzin). 18 dni należnego w zakładzie wypoczynku pomniejszamy o 10 dni wybranego. Ekwiwalent naliczyć należy za osiem dni niewybranych wakacji.