– Zainicjowaliśmy projekt, aby znieść obowiązek banderolowania win – przyznała wczoraj Jadwiga Emilewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju. I zadeklarowała, że będzie on gotowy do końca roku.
Zmiana, nad którą pracuje jej resort we współpracy z Ministerstwem Finansów, ma polegać na tymczasowym zawieszeniu obowiązku oznaczania win gronowych znakami akcyzy. To pozwoli zbadać, czy nowe regulacje wpłyną na szarą strefę. Podobne rozwiązanie obowiązuje już w odniesieniu do piwa. Wyłączenie spod nakazu przyklejania banderol jest co jakiś czas przedłużane.
– Banderola to wcale nie jest znak jakości tego, co jest w środku. Jej badaniem zajmują się inne służby, których od butelek czy też kadzi nie mam zamiaru odganiać – wskazała Emilewicz.
W jej ocenie opisywana zmiana, która pozostanie bez większego wpływu na budżet państwa, przyczyni się do rozwoju branży i poprawy zwyczajów konsumenckich.
Polski rynek win gronowych w 2016 r. oszacowany został na ok. 135 mln litrów wina o łącznej wartości 2,46 mld zł. Działa na nim nieco ponad 800 importerów oraz 153 producentów. Krajowa produkcja stanowi jednak jedynie 0,16 promila wszystkich dostaw.
Przy imporcie wina konieczność przyklejania znaków akcyzy jest kosztownym i skomplikowanym zajęciem. Jak szacuje Warsaw Enterprise Institute, koszty związane z obsługą procesu banderolowania – jeśli wykonuje je producent (a tak jest najczęściej) – przy imporcie 60 tys. butelek o pojemności 0,75 l to 131,709 zł. Gdy wartość sprowadzonego wina wzrasta do 750 tys. sztuk, koszty rosną do 983 700 zł. Obciążenia finansowe są szczególnie dotkliwe dla mniejszych podmiotów.
– Importerzy win zaznaczają, że nie mają większego problemu niż kwestie administracyjne związane z banderolami. Nie boją się konkurencji z produktami dużych podmiotów ani ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Boją się banderol i kontroli z nimi związanych – mówi Katarzyna Włodarczyk-Niemyjska ze Stowarzyszenia Importerów i Dystrybutorów Wina.
WEI w zaprezentowanym wczoraj raporcie „Koniec z banderolami" przypomina, że Polska jest jednym z niewielu państw członkowskich, w których istnieje obowiązek oznaczania win. Ten archaiczny model istnieje jeszcze na Litwie, Łotwie i na Węgrzech.
Co ze zmian będę mieli konsumenci?
– Na pewno część importowanych win stanieje. Jeśli chodzi o wina mieszczące się w cenie 20–30 zł, być może nawet o 10 proc. Dużo zależeć będzie od wolumenu importu – mówi Włodarczyk-Niemyjska.
Etap legislacyjny: uzgodnienia wewnątrzresortowe