Czy można twierdzić, że pieniądze wydane na pomoc doradcy podatkowego, adwokata czy radcy nie są kosztem jednoosobowej firmy? Można. Takie stanowisko próbował przeforsować fiskus, a zaakceptował je Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi. Na szczęście na niekorzystnej dla drobnych przedsiębiorców wykładni suchej nitki nie zostawił Naczelny Sąd Administracyjny.

Premia za sukces

We wniosku o interpretację podatnik wyjaśnił, że prowadzi działalność gospodarczą. Przez lata toczył bój z urzędnikami skarbówki o rozliczenie firmowego PIT za 2001 r. Wynajął prawnika, który rozpoczął walkę z urzędnikami. I wygrał. W maju 2011 r. podatek dochodowy za 2001 r. został zwrócony wraz z odsetkami. Po uprawomocnieniu się decyzji w styczniu 2012 r. radca prawny wystawił fakturę za „wynagrodzenie dodatkowe za zastępstwo w postępowaniu dotyczącym PIT za 2001 r.".

Podatnik zauważył, że na wynagrodzenia pełnomocnika składały się sumy wypłacone za zastępstwo przed sądem administracyjnym. A wynagrodzenie dodatkowe to procent od kwoty zwrotu należności po wygranej.

Podatnik we wniosku zapytał, czy wydatek na wynagrodzenie radcy prawnego może zaliczyć do kosztów działalności. Fiskus kategorycznie zaprzeczył. Zauważył, że dodatkowe wynagrodzenie zależało od wygranej i zwrotu podatku wraz z odsetkami. Nie dotyczyło więc czynności, których celem byłoby powstanie, zachowanie lub zabezpieczenie źródła przychodu wnioskodawcy. Nie można uznać takich wydatków za spełniające wymogi z ogólnej definicji kosztów z art. 22 ust. 1 ustawy o PIT.

Właściciel firmy zaskarżył interpretację. Przed sądem pierwszej instancji przegrał. Co gorsza, zdaniem łódzkiego WSA nie może budzić wątpliwości, że koszty wynagrodzenia pełnomocnika w postępowaniu kontrolnym i podatkowym nie mogą być zaliczone do kosztów podatkowych. Postępowania te nie były bowiem ukierunkowane na osiągnięcie przychodów. A udział w nim pełnomocnika skarżącego miał na celu jedynie uniknięcie lub też ograniczenie należności podatkowych. Również sporne koszty nie zmierzały do zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów.

Spór trafił do NSA. Pełnomocniczka skarżącego radca prawny Joanna Michałek-Szczepaniak przekonywała, że wynagrodzenie pełnomocnika pozostaje w związku z przychodem przedsiębiorcy. Radca prawny Andrzej Serwa broniący racji fiskusa był pewien, że sporny wydatek był nakierowany tylko na uwolnienie się od daniny.

Absurdalna wykładnia

NSA uchylił wyrok i interpretację. Zauważył, że we wniosku jasno wskazano, iż pomoc prawna była związana z rozliczeniem podatkowym wyłącznie działalności gospodarczej. Biorąc pod uwagę identyczne brzmienie ogólnej definicji kosztów w PIT i CIT oraz orzecznictwo, nie ma wątpliwości, że wydatki na obsługę prawną są klasyfikowane jako koszty podatkowe. W ocenie NSA nie ma żadnych różnic między obsługą prawną spółki i małej firmy.

Jak zauważył sędzia NSA Jan Rudowski, wykreowany w doktrynie i orzecznictwie podział na koszty bezpośrednie i pośrednie zaakceptował ustawodawca. Nie ma wątpliwości, że większość usług związanych z obsługą rachunkową, prawną nie generuje konkretnych przychodów. Są to klasyczne koszty pośrednie, tak samo jak obsługa zarządu.

Dlatego zdaniem NSA wydatki poniesione przez przedsiębiorcę na pomoc prawną w sporze z fiskusem w zakresie rozliczeń dotyczących jego działalności są dla niego kosztem pośrednim także w PIT. Z zastrzeżeniem, że nie dotyczą innych źródeł, tj. niefirmowych i są odpowiednio udokumentowane.

– W dzisiejszym świecie firma nie może funkcjonować bez obsługi prawnej – mówił sędzia Rudowski. Prawie każda umowa wymaga konsultacji z prawnikiem, która ma przecież zapewnić bezpieczeństwo działalności.

Wyrok jest prawomocny.

sygnatura akt: II FSK 865/13

Opinia dla "Rz"

Artur ?Nowak, radca prawny, partner w kancelarii DZP Domański Zakrzewski Palinka

Orzeczenie NSA zasługuje na oczywistą i bezwarunkową aprobatę. Należałoby raczej zwrócić uwagę na to, dlaczego taka sprawa musiała dotrzeć aż do NSA. I dlaczego oczywiście nieprawidłowe stanowisko organu znalazło aprobatę w sądzie pierwszej instancji. Moim zdaniem nie uzasadnia tego nawet postępujący fiskalizm. Podział na koszty bezpośrednie i pośrednie jasno wynika z przepisów. Dawno też został przesądzony w orzecznictwie. Wymaganie, by podatnik wykazał bezpośredni związek jednoznacznego kosztu pośredniego, jakim jest wydatek na obronę w postępowaniu podatkowym, z konkretnym przychodem, trzeba traktować jako pomyłkę interpretacyjną. Obsługa prawna jest standardem dla każdej firmy i przekłada się na jej zyski. Dziś w Polsce bez pomocy prawnika nie da się bezpiecznie prowadzić działalności.