Wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatnika, któremu fiskus zarzucił udział w oszustwie podatkowym. Uznał, że fiskus miał prawo odmówić mu prawa do odliczenia VAT (sygnatura akt: I FSK 1285/13).
Chodziło o handel stalą. Kontrolerzy skarbówki odkryli, że w łańcuchu transakcji między kilkoma firmami z Polski i dwiema z Czech i Słowacji chodziło tylko o korzyści podatkowe. Zdarzało się, że tego samego dnia stal sprzedana za granicę wracała do Polski.
Fiskus podkreślał, że jest to typowe dla karuzeli podatkowej. Firmy biorące udział w takim procederze uzyskują zwielokrotnione, nieuprawnione korzyści podatkowe, przepuszczając ten sam towar w zamkniętym łańcuchu podmiotów w możliwie jak najkrótszym czasie.
Podatnik bronił się, że nie wiedział o procederze.
Argumenty nie przekonały jednak ani sądu pierwszej instancji, ani NSA. Sąd kasacyjny nie miał żadnych wątpliwości, że handel stalą odbywał się poza legalnym obrotem i miał na celu wyłącznie uzyskanie korzyści podatkowych. Nie przekonały go też tłumaczenia o braku świadomości udziału w oszustwie.
W ocenie sądu nie ma żadnego znaczenia, czy skarżący wiedział o karuzeli. Istotne jest to, że o oszustwie wiedział jego pracownik, co potwierdzają okoliczności sprawy. Jak zauważył NSA, korzyści z tytułu zakwestionowanych transakcji wynosiły 1–2 mln zł miesięcznie i dotyczyły 10–20 proc. obrotów firmy podatnika.
– W takiej sytuacji choćby zdrowy rozsądek wskazywał na konieczność wzmocnienia nadzoru właścicielskiego – podkreślił sędzia sprawozdawca Alojzy Skrodzki. Zwłaszcza że podatnik prowadzi firmę od lat i jest doświadczonym przedsiębiorcą. Wyrok jest prawomocny.