Nie da się odliczyć wydatków na studia doktoranckie, które podnoszą tylko ogólny poziom wiedzy niezwiązanej z działalnością gospodarczą. Taki wniosek można wyciągnąć z interpretacji Izby Skarbowej w Poznaniu (nr ILPB1/415-1402/13-2/AMN).
Wystąpił o nią przedsiębiorca, który zajmuje się sporządzaniem analiz marketingowych dla zagranicznych podmiotów gospodarczych zainteresowanych inwestycjami w Polsce. Specjalizuje się w branży turystycznej. Aby poszerzyć swoją wiedzę zdecydował się na studia doktoranckie. Chciałby zaliczyć czesne (oraz inne wydatki związane z edukacją) do podatkowych kosztów działalności. Argumentuje, że studia pozwolą mu poznać najnowsze trendy w ekonomii i zarządzaniu, dzięki czemu będzie wiedział jakie czynniki mają wpływ na decyzje zagranicznych inwestorów. Przygotowują też do samodzielnej działalności naukowo-badawczej, co daje duże możliwości rozwoju, m.in. prowadzenia badań, publikowania prac, udziału w konferencjach. Ponadto uzyskanie stopnia doktora w zakresie nauk ekonomicznych, zarządzania i turystyki umożliwi prowadzenie działalności dydaktycznej. Wszystko to powinno przyczynić się do zwiększenia przychodów z firmy.
Poznańską izbę skarbową przekonały te argumenty. Podkreśliła, że przed rozliczeniem wydatków należy ustalić czy są one związane ze zdobywaniem wiedzy i umiejętności, które są potrzebne w prowadzonej działalności gospodarczej. Z opisu przedsiębiorcy wynika, że ten warunek jest spełniony.
Nie zawsze jednak fiskus jest tak łaskawy. Przykładowo łódzka izba skarbowa nie zgodziła się na zaliczenie do kosztów wydatków na studia podyplomowe z zakresu rachunkowości i podatków. Przedsiębiorcy nie pomógł argument, że zdobyta wiedza pomoże mu podejmować decyzje biznesowe (interpretacja nr IPTPB1/415-506/13-4/AP).
Nie skorzysta podatkowo też właściciel firmy marketingowej, który poszedł na studia podyplomowe na kierunek zarządzanie projektami (interpretacja nr IPTPB1/415-782/12-4/MAP).