Nawet jeśli przedsiębiorcy złożą wnioski o interpretacje podatkowe w najbliższych dniach, to nie mają żadnej gwarancji, by uzyskać je w ustawowym terminie trzech miesięcy.

– System wydawania trochę się korkuje – przyznaje Jacek Kapica, wiceminister finansów.

Jeszcze gorzej może być w najbliższych miesiącach, gdy izby skarbowe zaleje fala pytań o nowe przepisy, które mają obowiązywać od początku przyszłego roku. A jest ich sporo. Czekają nas zmiany w rozliczeniach VAT, które mogą poważnie nadszarpnąć płynność finansową firm, a spółki komandytowe mają być objęte podatkiem dochodowym.

Nie wszystkie przepisy są jasne, więc wiele firm poprosi fiskusa o ich interpretację.

– Rozwijamy naszą działalność na nowych polach, ma to swoje skutki w VAT i dlatego chcemy się zwrócić o interpretację w tych sprawach. Mam nadzieję, że uda się ją uzyskać przed nowym rokiem – mówi Barbara Fazan, menedżer odpowiedzialna za sprawy podatkowe w Budimexie.

130 tys. blisko tyle interpretacji fiskus wydał od 2010 r. do końca sierpnia tego roku

Interpretacje prawa podatkowego to tarcza pozwalająca podatnikom przebrnąć przez gąszcz przepisów bez szwanku. Bez niej mogą się narazić na koszty. Tymczasem izby skarbowe najwyraźniej osiągnęły kres swojej wydolności. Wydają rocznie niemal 37 tys. takich dokumentów i już teraz o terminowe uzyskanie takiego dokumentu jest coraz trudniej. Doradcy podatkowi, pomagający swoim klientom w uzyskiwaniu takich informacji, wskazują, że już dziś izby stosują rozmaite triki, by mieć więcej czasu na obsłużenie nawału wniosków.

– Często proszą wnioskodawcę o uzupełnienie opisu stanu faktycznego, nawet co do mało istotnych szczegółów. Robią to tuż przed upływem terminu na wydanie interpretacji. Daje im to możliwość przedłużenia terminu o czas oczekiwania na uzupełnienie – zauważa Mariusz Marecki, doradca podatkowy z firmy PwC.

W rezultacie czas uzyskania informacji wydłuża się ponad ustawowe trzy miesiące. A taka zwłoka utrudnia często decyzje biznesowe. Mało tego – zdarza się, że fiskus wydaje opinie nierozwiewające wątpliwości.

– Organy podatkowe szukają różnych pretekstów, by się wykręcić z odpowiedzialności za wydaną interpretację. W demokratycznym państwie prawnym jest to nie do pomyślenia – twierdzi Irena Ożóg, doradca podatkowy.