Przedsiębiorcy, którzy jeszcze nie mają kasy, muszą uważać na każdą transakcję.
– Limit uprawniający do zwolnienia z kas jest bardzo niski. Wynosi 20 tys. zł obrotu rocznie, a fiskus wlicza do niego także okazyjną sprzedaż – ostrzega Janusz Menkina, właściciel biura rachunkowego.
20 tys. zł wynosi roczny limit obrotów uprawniających do zwolnienia z kas rejestrujących
Przekonała się o tym lekarka, która od 14 lat prowadzi prywatny gabinet. Do tej pory nie przekraczała limitu, więc nie miała kasy. Sprzedała jednak za 23 tys. zł firmowy samochód. Ponieważ nabywcą była osoba fizyczna, fiskus nie miał wątpliwości, że musi kupić kasę i ewidencjonować w niej usługi medyczne (interpretacja Izby Skarbowej w Poznaniu, nr ILPP2/443-495/13-2/JK).
– Trzeba się też pilnować przy sprzedaży firmowego telefonu – dodaje Konrad Piłat, doradca podatkowy w kancelarii Kolibski Nikończyk Dec i Partnerzy. – Tu limit nie ma znaczenia. Nawet jeśli dostaniemy za aparat 100 zł, to i tak tracimy prawo do zwolnienia, chyba że sprzedamy go pracownikowi albo innemu przedsiębiorcy.
Ważne, komu sprzedajemy
Janusz Menkina dodaje, że problem z okazyjną sprzedażą mają nie tylko mali przedsiębiorcy mieszczący się do tej pory w limicie zwolnienia, ale i firmy z większymi obrotami, które na co dzień nie handlują z konsumentami.
90 proc. kwoty netto można odliczyć przy zakupie kasy fiskalnej
– Sprzedaż starego samochodu osobie fizycznej może spowodować utratę prawa do zwolnienia – ostrzega Menekina.
Jakie są tego konsekwencje?
– Po dwóch miesiącach musimy kupić kasę i ewidencjonować w niej sprzedaż na rzecz osób fizycznych – tłumaczy Konrad Piłat. – Nie ma tego obowiązku, jeśli takiej sprzedaży nie prowadzimy. Przykładowo, prawnik współpracujący tylko z firmami sprzedaje osobie fizycznej samochód, przekracza limit, ale nie musi inwestować w kasę, bo nie planuje już żadnych transakcji z konsumentami.
– Jeśli jednak przedsiębiorca, który już stracił prawo do zwolnienia, ma zamiar dokonać sprzedaży, także okazyjnej, na rzecz osoby fizycznej, musi – bez względu na jej wartość – nabyć kasę i zaewidencjonować transakcję – dodaje ekspert.
Ulga w VAT
Sama inwestycja w kasę nie jest jednak tak dolegliwa. Można skorzystać z ulgi na jej zakup i odliczyć 90 proc. wydanej kwoty (ceny netto), nie więcej niż 700 zł. Wydatek wolno też zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów.
Niekorzystne zmiany
Przypomnijmy, że od 1 marca 2013 r. limit obrotów zwalniających z obowiązku rejestrowania sprzedaży w kasie został zmniejszony o połowę. Wcześniej wynosił 40 tys. zł rocznie. Nowością jest też to, że wyliczamy go proporcjonalnie, czyli jest uzależniony od okresu prowadzonej działalności.
Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" z 27 lutego, wielu przedsiębiorców, którzy często dopasowywali swoją działalność do limitu, np. zawieszając sprzedaż pod koniec roku, zaskoczyła zmiana przepisów. Rozporządzenie opublikowano w grudniu 2012 r.).
Wiele kontrowersji budzi także zmiana regulacji dotyczących zasad opisywania paragonów z kas. Ostatecznie minister finansów w interpretacji ogólnej zdecydował, że można używać opisów, które pozwalają na ustalenie przedmiotu sprzedaży i stawki VAT. Bez szczegółowych nazw pojedynczych produktów tego samego rodzaju i ich cech, np. barwy, pojemności, rozmiaru (pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej" z 16 września).
masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl