Od 2 stycznia 2012 r., gdy w życie wejdą zmienione przepisy ustawy o podatku akcyzowym (DzU z 2011 r. nr 232, poz. 1378), wszyscy przedsiębiorcy, którzy mają węgiel na składzie i zużyją go do celów prowadzonej działalności gospodarczej, np. ogrzewania magazynów, budynków biurowych czy hal produkcyjnych, będą musieli zapłacić od niego akcyzę. Wcześniej zarejestrują się w urzędzie celnym jako podatnicy podatku akcyzowego.
Nie będzie miało znaczenia, kiedy firma kupiła węgiel. Nawet jeśli jego zakupu dokona już teraz, ale nie zużyje go do 2 stycznia i będzie on składowany na jej potrzeby, to przedsiębiorca zapłaci akcyzę.
Potwierdza to Ministerstwo Finansów. Według niego użycie zapasów wyrobów węglowych po 1 stycznia 2012 r. do celów innych niż uprawniające do zwolnienia od akcyzy (np. na potrzeby gospodarstw domowych), tzn. do celów innych niż wymienione w art. 31a ust. 2, będzie powodować obowiązek zapłaty akcyzy. Jak twierdzi MF, w ustawie został określony maksymalny zakres zwolnień od akcyzy dla wyrobów węglowych przewidzianych w przepisach dyrektywy Rady 2003/96/WE z 27 października 2003 r. w sprawie restrukturyzacji wspólnotowych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej.
Źródłem kłopotów przedsiębiorców będzie nowy art. 9a ust. 2 pkt 9 ustawy. Zgodnie z nim za sprzedaż wyrobów węglowych uznaje się ich użycie na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej.
30 złotych ma od 2 stycznia 2012 r. wynieść podatek akcyzowy od tony węgla
W praktyce oznacza to zapłatę akcyzy nie od całości zapasu, lecz sukcesywnie, w miarę jego zużywania. I tak, akcyzę od węgla wykorzystanego w styczniu firma będzie musiała wykazać w deklaracji składanej do 25 marca, od wykorzystanego w lutym – do 25 kwietnia, a od wykorzystanego w marcu – do 25 maja itd. Podatek firma będzie musiała obliczyć sama jako iloczyn zużytej ilości węgla, ustalonej w ustawie kaloryczności produktu i stawki podatkowej. Akcyza, którą będzie musiała zapłacić firma, to około 30 zł za tonę.
– To chory pomysł, aby obciążenie węgla akcyzą następowało nie na początku obrotu, czyli u producenta czy importera, lecz na końcu – uważa prof. Witold Modzelewski z Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy sp. z o.o.
Jego zdaniem, gdyby taką zasadę zastosować np. do wyrobów tytoniowych czy paliw, to podatnikami byłyby kioski ruchu i stacje benzynowe. W przypadku wyrobu energetycznego, jakim jest węgiel, podatnikiem akcyzy będą wszystkie podmioty gospodarcze pozarolnicze zużywające go do własnych celów po 2 stycznia 2012 r. – jeżeli kupiły go wcześniej.
– To efekt patologii tworzonego prawa. Te przepisy nadają się do uchylenia i napisania od nowa – uważa prof. Witold Modzelewski.
Paweł Bębenek, doradca podatkowy z kancelarii Ożóg i Wspólnicy, jest zdania, że jedyną możliwością ratowania sytuacji jest zwolnienie stanów magazynowych z akcyzy w drodze rozporządzenia pod warunkiem np. przekazania organowi celnemu informacji o wielkości tego zapasu do końca stycznia 2012 r.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki g.lesniak@rp.pl