Spór dotyczący nieodpłatnych świadczeń pozostaje nierozstrzygnięty, ale sądy coraz częściej stają po stronie podatników.

Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził niedawno (sygn. II FSK 2147/09), że o powstaniu przychodu ze stosunku pracy przesądza fakt skorzystania przez pracownika z atrakcji oferowanych w czasie wyjazdu szkoleniowego, a nie stworzenie mu takiej możliwości o określonej wartości pieniężnej. Zdaniem sądu przychód nie może zostać hipotetycznie przypisany en bloc grupie podatników czy też – w rezultacie przeprowadzenia prostej operacji matematycznej – jednemu podatnikowi. Przeciwnie, jego wyliczenie i skonkretyzowanie powinno poddawać się weryfikacji. Nie można zapominać, iż o przychodzie podlegającym opodatkowaniu możemy mówić wtedy, gdy możliwe byłoby ustalenie wartości tego świadczenia według metod określonych w ustawie o PIT.

Niekiedy się zdarza, iż organy podatkowe wręcz mechanicznie, zdecydowanie profiskalnie podchodzą do klasyfikowania pewnych świadczeń – jako generujących przychód, od którego należy zapłacić podatek. To jednak nierzadko odbiega od regulacji podatkowych.

Powołane orzeczenie jest ważne dla podatników, ponieważ potwierdza pogląd, iż przychód ze stosunku pracy nie powstanie, jeśli nie ma możliwości przypisania poszczególnym pracownikom określonej wielkości świadczenia przez nich otrzymanego. Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych nie przewiduje możliwości doliczenia do dochodu pracownika wartości świadczeń przypadających na pracownika, lecz jedynie wartości świadczeń faktycznie przez niego otrzymanych. Nie ma podstawy do przypisania hipotetycznego przychodu, jak to w odniesieniu do pewnych świadczeń próbują czynić organy podatkowe.

Zapewne nie jest to ostateczny głos w dyskusji dotyczącej opodatkowania świadczeń pracowniczych jako przychodów z nieodpłatnych świadczeń. Niemniej jednak jest to kolejne korzystne rozstrzygniecie, jakie w tej materii wydaje Naczelny Sąd Administracyjny, stanowiące argument w dyskusji z organami podatkowymi.

—oprac. mpa

Autor jest adwokatem w łódzkiej kancelarii Brzezińska, Narolski,  Mariański