[b]Pytanie to skierował Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu (sygn. I SA/Po 616/09)[/b].

Chodzi o art. 70 § 4 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=92A190F165E2370B4745AC44C6D1CB70?id=176376]ordynacji podatkowej[/link]. Według niego bieg terminu przedawnienia zostaje przerwany wskutek zastosowania środka egzekucyjnego, o którym podatnik jest zawiadomiony. Potem biegnie na nowo.

Sąd wskazał, że daje to urzędom „pełną swobodę w niweczeniu biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego”.

Możliwa jest sytuacja, gdy tuż przed każdorazowym upływem terminu stosuje się środek egzekucyjny, aby wykluczyć wygaśnięcie zobowiązania wskutek upływu czasu. Tymczasem instytucja przedawnienia powinna gwarantować bezpieczeństwo podatnikowi, który ma pewność, że po upływie określonego czasu nie będzie już nękany przez fiskusa. Nawet gdy nie spełnił ciążącej na nim powinności.

Przedawnienie powoduje też, że relacje państwo – podatnik są stabilne, bo wiadomo, czy istnieje zobowiązanie. Nie ma ryzyka, że fiskus będzie dochodził świadczenia w chwili najgorszej dla dłużnika. Gdyby zobowiązanie się nie przedawniało, podatnik byłby wciąż niepewny, czy ma zapłacić daninę i ile.

Z kolei wierzyciel wskutek przedawnienia zostaje zwolniony od kosztów wymiaru i egzekucji świadczenia w praktyce niemożliwego do uzyskania.

Art. 70 § 4 ordynacji w wyniku możliwości stosowania nieograniczonej liczby środków egzekucyjnych dopuszcza za każdym razem do przerwania biegu terminu przedawnienia zobowiązania, bez jednoczesnego wyznaczenia końcowego.

Zdaniem WSA jest to niezgodne z zawartymi w art. 2 konstytucji zasadami zaufania do stanowionego prawa oraz pewności prawa. Nie można bowiem wprowadzać przepisów, które powodują, że przedawnienie staje się fikcją.