[b]Rz: W maju rzecznik generalny Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości wydał opinię, która zaniepokoiła firmy ubezpieczeniowe. Teraz czekają one na wyrok ETS. Czego dotyczy ta sprawa?[/b]
[b]Andrzej Dębiec:[/b] Spór toczy się między niemieckim fiskusem a Swiss Re Germany Holding GmbH. Jest to jedna z działających na tamtym rynku ubezpieczeniowych spółek reasekuracyjnych. Zawarła ona transakcję polegającą na przeniesieniu na inną firmę tzw. portfolio reasekuracyjnych umów ubezpieczeniowych, czyli określonego pakietu takich umów. W rezultacie nabywca tych umów będzie ponosił ryzyko wypłaty wynikających z nich świadczeń związanych z polisami. W związku z tą transakcją pojawiło się pytanie, czy jest ona obciążona VAT.
[b]W przeszłości z pewnością dochodziło już do zawierania takich kontraktów. Czy sprawa ta nie została jeszcze rozstrzygnięta?[/b]
Dotychczas nie było większych wątpliwości, że tego typu transakcje powinny być zwolnione od VAT bądź wyłączone z zakresu tego podatku, a większość władz skarbowych krajów UE akceptowała taką wykładnię dyrektywy w sprawie VAT. Trzeba jednak przyznać, że stosując zwolnienie, organy podatkowe poszczególnych państw powołują się na różne podstawy prawne. Tak np. w Wielkiej Brytanii tego typu transakcje są traktowane jako sprzedaż zorganizowanej części przedsiębiorstwa i z tego tytułu nie podlegają opodatkowaniu. W Polsce uznaje się, że mamy do czynienia ze zwolnioną od VAT usługą finansową. Wynika to z klasyfikacji Głównego Urzędu Statystycznego. [b]Takie stanowisko potwierdza wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 21 września 2007 r. (sygn. III SA/Wa 501/07)[/b]. Ze względu na rozbieżności dotyczące podstawy zwolnienia sąd niemiecki zwrócił się z zapytaniem o wyjaśnienie tej kwestii do ETS.
[b]Co powiedział rzecznik generalny?[/b]
Rzecznik w swojej opinii zaskoczył całą branżę finansową, ponieważ zakwestionował poprawność stosowanej od lat praktyki. Uznał, że transakcję przeniesienia wierzytelności i zobowiązań związanych z portfolio umów ubezpieczeniowych należy obciążyć VAT według stawki podstawowej. To dlatego, że żadne ze zwolnień nie ma w tej sytuacji zastosowania. Zdaniem rzecznika nie jest to ani umowa finansowa, ani transakcja ubezpieczeniowa. Zwrócił m.in. uwagę, że ta druga została zdefiniowana w orzecznictwie ETS jako usługa, w której dochodzi do objęcia ochroną ubezpieczeniową w zamian za składkę.
[b]Jakie to ma konsekwencje finansowe?[/b]
Sprzedający musi wykazać z tytułu takiej transakcji VAT należny. Szkopuł w tym, że jeśli nabywcą jest firma ubezpieczeniowa lub reasekuracyjna, co do zasady nie może go odliczyć. To dlatego, że świadczy usługi zwolnione od tego podatku. W praktyce VAT zwiększałby koszty związane z przeprowadzeniem takiej transakcji, w niektórych krajach nawet o 25 proc., tj. o wartość podatku, jaki trzeba odprowadzić do urzędu skarbowego. Stałyby się więc one dużo mniej opłacalne. W tej sytuacji VAT nie jest bowiem podatkiem neutralnym.
[b]Dla kogo istotny będzie wyrok?[/b]
Pytanie zostało skierowane w związku z przeniesieniem portfolio umów reasekuracyjnych. Orzeczenie będzie jednak miało wpływ na cały sektor finansowy, a więc wszystkie firmy ubezpieczeniowe, a także banki, chyba że w danym kraju tego typu działalność może podlegać opodatkowaniu na ogólnych zasadach. Banki również zawierają bowiem umowy przeniesienia pakietów kredytów, a z punktu widzenia VAT są one podobne do rozpatrywanej przez Trybunał transakcji.
Rozstrzygnięcie jest istotne, tym bardziej że w czasie kryzysu dochodzi do wielu restrukturyzacji. Tymczasem przeniesienie portfolio umów ubezpieczeniowych lub kredytowych to typowa transakcja, która pozwala instytucji finansowej na rezygnację z części działalności. Problem dotyczy także polskich firm. Na szczęście raczej nie muszą one obawiać się transakcji już dokonanych. To dlatego, że przy tak skomplikowanych umowach opiewających na milionowe kwoty firmy zabezpieczają się przed ryzykiem podatkowym, występując o interpretację.
[b]Kiedy ETS rozstrzygnie ten problem?[/b]
Na razie dysponujemy tylko opinią rzecznika generalnego. Nie przesądza ona o wyroku. W praktyce jednak najczęściej bywa on z nią zbieżny. Nic więc dziwnego, że cała branża finansowa z niepokojem czeka na orzeczenie ETS. Prawdopodobnie wyroku możemy się spodziewać już za kilka miesięcy.