Nie odliczymy więc wydatków na firmowy samochód, telefon, komputer. Może też zdarzyć się, że z działalności mamy stratę (wyższe koszty niż przychody), a i tak musimy zapłacić podatek.

Zaletą tej formy rozliczania jest niewątpliwie mniejsza biurokracja (mniej obowiązków dokumentacyjnych). Niskie stawki powodują też, że wielu przedsiębiorców zapłaci faktycznie mniejszy podatek niż przy skali bądź stawce liniowej.

Przychodów z działalności rozliczanej ryczałtem nie musimy też łączyć z innymi źródłami, np. z wynagrodzeniem z umowy o dzieło (co przy skali podatkowej może spowodować, że wpadniemy w wyższy próg).

Wybór tej formy opodatkowania trzeba więc dokładnie przemyśleć. Ważne jest też to, że ryczałtowiec nie skorzysta z ulgi na dzieci i nie rozliczy się wspólnie z małżonkiem. Może to spowodować, że mimo pozornie niższej stawki podatku w ostatecznym rozliczeniu na ryczałcie zapłacimy więcej niż na skali podatkowej. Tym bardziej że w 2009 r. mamy w skali niższe stawki – 18 i 32 proc. A w drugi próg wpadamy dopiero po przekroczeniu 85 528 zł dochodu. [/ramka]