O tym limicie informowaliśmy w artykule [link=http://www.rp.pl/artykul/205114.html]"Sprawdź, jakie limity podatkowe będą obowiązywać w przyszłym roku"[/link], jednak nie wszyscy czytelnicy zgadzają się ze sposobem, w jaki go wyliczyliśmy.

Zdaniem jednej z naszych czytelniczek podany przez nas limit 506 625 zł będzie obowiązywać dopiero w 2010 r. Natomiast, żeby móc płacić ryczałt w 2009 r., trzeba mieć w 2008 r. przychody nieprzekraczające 565 200 zł.

[srodtytul]Z którego roku kurs[/srodtytul]

To oznaczałoby, że przyszłoroczny limit należy wyliczyć według kursu z 1 października 2007 r. (tego dnia średni kurs euro w NBP wynosił 3,7680 zł). Czytelniczka uzasadnia to w następujący sposób: „W przypadku gdy wysokość limitu na dany rok podatkowy określić można (zgodnie z waszą publikacją) dopiero 1 października tego samego roku, to przez dziewięć pierwszych miesięcy podatnik nie wie, ile wynosi limit jego przychodów, po przekroczeniu którego traci prawo do rozliczania się w tej formie. Proszę sobie wyobrazić, że 3 stycznia 2008 r. wystawiam fakturę w wysokości 565 000 zł, a 1 października 2008 r. sprawdzam średni kurs euro ogłoszony przez NBP, i tu niespodzianka: okazuje się że (...) 3 stycznia 2008 r. przekroczyłam limit 506 625 zł (zgodnie z waszą publikacją). Do 20 lutego 2008 r. powinnam się rozliczyć z urzędem skarbowym w taki sposób, że nadwyżka ponad limit przychodów opodatkowana jest według zasad ogólnych. Nie mówiąc już o tym, że do tegoż dnia powinnam zgłosić w urzędzie skarbowym, że ten limit przekroczyłam i przechodzę na rozliczenie podatku od prowadzonej działalności gospodarczej na zasadach ogólnych. Nie jestem jednak wróżką i nie mogę tego zrobić, gdyż według autorów publikacji dowiem się o wysokości limitu dopiero 1 października 2008 r.”.

Podsumowując: zdaniem czytelniczki do wyliczenia limitu ryczałtu na następny rok bierzemy pod uwagę wielkość przychodów obliczoną według kursu z 1 października obowiązującego dwa lata wstecz, a nie w roku poprzednim.

[srodtytul]Limit się zmienia...[/srodtytul]

Moim zdaniem podany przez czytelniczkę sposób liczenia limitu nie jest poprawny. Z kilku powodów.

Po pierwsze limit 565 200 zł, jaki – według czytelniczki – miałby obowiązywać w 2009 r., jest identyczny z limitem obowiązującym na 2008 r., którego czytelniczka nie kwestionuje. Czyżby zatem kurs walutowy w dniu, który mamy wziąć pod uwagę dla wyliczenia limitu na 2009 r. (według czytelniczki – 1 października 2007 r.), był identyczny z tym, który decydował o limicie na 2008 r. (przyjmując tok rozumowania czytelniczki, musiałby to być kurs z 1 października 2006 r.)?

Fakty tego nie potwierdzają, ponieważ 1 października 2007 r. średni kurs euro w NBP wynosił 3,7680 zł, natomiast 1 października 2006 r. – 3,9835 zł.

Licząc metodą czytelniczki (a zatem według kursu sprzed dwóch lat), limit obowiązujący na 2008 r. musiałby wynosić 597 525 zł (3,9835 zł x 150 000 euro). W żadnym z dostępnych nam źródeł nie spotkaliśmy się nigdy z takim wyliczeniem.

[srodtytul]... ale nie w ciągu roku[/srodtytul]

Po drugie, jeżeli – trzymając się przykładu czytelniczki – podatnik wystawił 3 stycznia 2008 r. fakturę w wysokości 565 000 zł, to wcale nie oznacza to, że przekroczył limit obowiązujący na 2008 r. i – jak pisze czytelniczka – powinien zgłosić w urzędzie skarbowym przejście na zasady ogólne. Pamiętajmy, że limit na 2008 r. wynosi 565 200 zł (a nie 506 625 zł). Zatem wystawienie 3 stycznia 2008 r. faktury na kwotę 565 000 zł wcale nie spowodowało utraty w 2008 r. prawa do ryczałtu z powodu przekroczenia limitu 506 625 zł.

[srodtytul]Wiemy trzy miesiące wcześniej[/srodtytul]

Po trzecie nie jest prawdą, że przez dziewięć pierwszych miesięcy podatnik nie wie, ile wynosi limit jego przychodów, po przekroczeniu którego traci prawo do rozliczania się w formie ryczałtu. O wysokości limitu na 2008 r. (565 200 zł) podatnik dowiedział się w październiku 2007 r., a zatem na trzy miesiące przed rozpoczęciem nowego roku podatkowego.

Tak samo o wysokości limitu na 2009 r. przedsiębiorcy dowiedzieli się w październiku 2008 r., a więc również na trzy miesiące przed rozpoczęciem roku podatkowego.

[srodtytul]Przyczyna: niższy kurs[/srodtytul]

Zupełnie odrębną sprawą jest, czy wszystkim przedsiębiorcom płacącym w 2008 r. ryczałt ewidencjonowany uda się pozostać przy tej formie opodatkowania również w 2009 r. Byłoby to całkiem możliwe, gdyby kryzys finansowy pojawił się kilka tygodni wcześniej. Jednak 1 października br. złoty był jeszcze całkiem mocny względem euro (tego dnia średni kurs w NBP wynosił 3,3775 zł). W efekcie – jak napisaliśmy 16 października br. – w 2009 r. będą mogli płacić ryczałt ci podatnicy, u których przychody w 2008 r. nie przekroczyły 506 625 zł. Zapewne jest to zaskoczeniem dla wielu przedsiębiorców, którym w tym roku udało się pozostać przy ryczałcie (bo w tym roku limit jest o 58 575 zł wyższy).

[srodtytul]Ustawa mówi o roku poprzednim[/srodtytul]

Zajrzyjmy do [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=77426]ustawy z 20 listopada 1998 r. o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (DzU z 1998 r. nr 144, poz. 930 ze zm.)[/link]. Zgodnie z art. 4 ust. 2 „kwoty wyrażone w euro przelicza się na walutę polską według średniego kursu euro ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski, obowiązującego 1 października roku poprzedzającego rok podatkowy”.

Również w art. 6 ust. 4 mowa jest o przychodach uzyskanych „w roku poprzedzającym rok podatkowy”.

Skoro zatem w 2009 r. bierzemy pod uwagę przychody z 2008 r. (jako „roku poprzedzającego rok podatkowy”), to nie ma podstaw, by wyliczać je według kursu sprzed dwóch lat.

Jest to zresztą w pełni zgodne z wnioskami innej czytelniczki, która napisała: „Zwracam szczególną uwagę na zwrot „roku poprzedzającego rok podatkowy”. Oznacza on, że limit na rok podatkowy 2008 powinien zostać obliczony według kursu obowiązującego 1 października roku poprzedzającego, czyli 1 października 2007 r. Wysokość limitu musi być znana już 1 stycznia danego roku”.

Trudno zrozumieć, dlaczego czytelniczka ta kwestionuje nasz sposób liczenia, skoro limit na rok podatkowy 2008 (565 200 zł) obliczyliśmy dokładnie tak, jak sama pisze: „według kursu obowiązującego 1 października roku poprzedzającego, czyli 1 października 2007 r.” (3,7680 zł/euro). Tym samym wysokość limitu na 2008 r. była znana „już 1 stycznia danego roku”, czyli 1 stycznia 2008 r.

[srodtytul]W innych przepisach tak samo[/srodtytul]

Warto zauważyć, że od pewnego czasu ta sama metoda liczenia jest również przyjęta w innych ustawach. Gdybyśmy zatem liczyli niepoprawnie, musielibyśmy popełniać błąd także przy wyliczaniu limitu, od którego zależy to, czy w przyszłym roku podatkowym przedsiębiorca:

- będzie miał status małego podatnika VAT (art. 2 pkt 25 ustawy o VAT)

- będzie miał status małego podatnika PIT lub CIT (art. 5a pkt 20 ustawy o PIT i art. 4a pkt 10 ustawy o CIT),

- będzie musiał przejść na księgi rachunkowe (wprawdzie tu decyduje średni kurs euro z innego dnia, bo 30 września, ale również „roku poprzedzającego rok obrotowy” – art. 3 ust. 3 ustawy o rachunkowości).

[ramka][b]Ministerstwo Finansów: decyduje kurs z poprzedniego roku[/b]

Gdy w przeszłości pojawiały się podobne wątpliwości co do sposobu liczenia limitu dla ryczałtowców, [b]Ministerstwo Finansów[/b] wyjaśniało je w sposób identyczny jak nasza metoda liczenia.

Przypomnijmy, że[b] w piśmie z 12 grudnia 2002 r. (PB 2/MW-033-0562-2684/02)[/b] resort finansów wyjaśnił: „Kurs euro 1 października br. (chodziło o 2002 r. – przyp. K.J.) wynosi 4,0915 zł. Oznacza to, że w roku podatkowym 2003 z opodatkowania w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych będą mogli korzystać podatnicy, których przychody w roku podatkowym 2002 nie przekroczyły kwoty 1 022 875 zł (wówczas jeszcze limit wynosił 250 000 euro – przyp. K.J.)”.

Identycznie Ministerstwo Finansów wypowiadało się, gdy chodziło o sposób liczenia limitu do celów VAT (gdzie do końca 2007 r. limit był również liczony w euro, według kursu „na pierwszy dzień roboczy października poprzedniego roku podatkowego”, w zaokrągleniu do 100 zł):

„Od podatku od towarów i usług w 2006 r. (...) zwolnieni są podatnicy, u których wartość sprzedaży opodatkowanej (...) nie przekroczyła łącznie w poprzednim roku podatkowym (tj. w roku 2005) kwoty 39 200 zł (odpowiadającej równowartości 10 000 euro według kursu z 1 października 2005 r. – 3,9166 zł/euro – przyp. K.J.). (...) Przekroczenie w 2005 r. wartości sprzedaży (bez kwoty podatku) w kwocie 39 200 zł oznacza, że w 2006 r. na podatniku ciążyć będzie obowiązek rozliczenia podatku od towarów i usług (...)” (odpowiedź MF opublikowana w DF z 5 stycznia 2006 r.)

Dlaczego resort finansów to wyjaśniał? Ponieważ i tu były wątpliwości, czy liczyć limity według kursu euro z 1 października roku poprzedzającego rok podatkowy czy sprzed dwóch lat.

Ostatecznie jednak powinny były je rozwiać kwoty zwolnienia z VAT ogłaszane przez ministra finansów w DzU z 2006 r. nr 220, poz. 1604 (na 2007 r.), w DzU z 2005 r. nr 229, poz. 1949 (na 2006 r.) i w DzU z 2004 r. nr 253, poz. 252 (na 2005 r.).[/ramka]