Planowane są nowe sposoby zapłaty podatków. Ministerstwo Finansów wpisało je do projektu nowelizacji ordynacji podatkowej, która wkrótce trafi pod obrady rządu po konsultacjach międzyresortowych. Niestety, nowe rozwiązania już teraz budzą wątpliwości.
Możliwe będzie uiszczenie podatku za psa, od nieruchomości czy od środka transportu (np. od ciężarówek, autobusów) przy użyciu karty płatniczej. W tej chwili takie podatki lokalne można zapłacić wyłącznie przelewem lub przekazem pocztowym, a tylko w niektórych gminach – w kasie urzędu.
To ułatwienie dla podatników, ale czy dla gmin?
– Nikt nas w tej sprawie o zdanie nie pytał, a samorządowcy nigdy nie zgłaszali takiego postulatu. Na pewno jest to nowoczesny sposób płatności, ale ile gmin to zainteresuje, dopiero się okaże – mówi Andrzej Porawski, dyrektor Biura Związku Miast Polskich.
Rzecz w tym, że po umożliwieniu płatności kartą gminy będą musiały ponosić koszty związane z obsługą terminali. Przy pojedynczych transakcjach to zwykle koszt rzędu 1 – 2 zł.
– Dlatego gmina, jako podmiot przyjmujący płatność, powinna podpisać taką umowę z agentem rozliczeniowym, aby zagwarantowała rozliczenia ryczałtowe za korzystanie z terminalu: miesięczne lub kwartalne. To ona, jako usługobiorca, musi ustalić system płacenia za rozliczenie transakcji – podkreśla Remigiusz Kaszubski, dyrektor Związku Banków Polskich.
Dodaje, że nie wszystkie gminy wiedzą, iż mogą w ten sposób uniknąć płacenia sporych prowizji za każdą transakcję.
Planowane są także ułatwienia dla przedsiębiorców. Wszelkie podatki będą mogli płacić gotówką (w tej chwili zobowiązania regulują za pośrednictwem rachunku bankowego).
Z takiej możliwości skorzystają jednak tylko mikroprzedsiębiorcy (w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej). Chodzi więc o firmy, które rocznie zatrudniają średnio mniej niż dziesięciu pracowników. Poza tym ich roczny obrót netto ze sprzedaży towarów i usług lub suma aktywów ich bilansu nie może przekraczać równowartości 2 mln euro.
Według Ministerstwa Finansów proponowana zmiana „liberalizuje formy zapłaty podatków”. Co więcej, jest odpowiedzią na postulaty przedsiębiorców. Tymczasem ci nie kryją zdziwienia. Jak mamy płacić gotówką, skoro przepisy regulujące prowadzenie działalności gospodarczej wymuszają dokonywanie wszelkich rozliczeń za pośrednictwem konta bankowego? – pytają.
Zaskoczeni są też eksperci podatkowi, gdyż planowane zmiany nie nakładają jednocześnie obowiązku tworzenia kas w urzędach skarbowych.
– A tylko wtedy taka zmiana ordynacji podatkowej byłaby racjonalna – uważa Ireneusz Krawczyk, radca prawny z kancelarii Ożóg i Wspólnicy.
Propozycja ministerstwa dziwi też urzędników skarbowych.
– To krok wstecz – argumentują – bo bezsensowne jest utrzymywanie kas w dobie Internetu. Nawet jeśli niektóre urzędy umożliwią wpłaty gotówkowe np. w banku, to i tak same muszą za to zapłacić.
Nikt z nami nie konsultował przygotowywanych rozwiązań nowelizacji ustawy – Ordynacja podatkowa. Prawdopodobnie i tym razem będzie tak, że projekt dostaniemy parę godzin przed upływem terminu na zajęcie stanowiska, a wtedy trudno dogłębnie przeanalizować proponowane zmiany. Niestety, patrząc z perspektywy ostatnich dwóch lat, żadna zapowiadana medialnie i politycznie zmiana nie jest ułatwieniem dla mikroprzedsiębiorców, ale jedynie przerzucaniem kosztów na podatników. Tak było z ZUS i tak będzie z urzędami skarbowymi. Regulowanie płatności gotówką byłoby dobrym rozwiązaniem, gdyby kasy były w każdym urzędzie skarbowym. Dziś lepszym i na czasie rozwiązaniem wydaje się płacenie kartą płatniczą.
masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: g.lesniak@rp.pl