To zmiany wynikające z opublikowanego przez Ministerstwo Finansów projektu nowelizacji ordynacji podatkowej.
Najważniejsza dla podatników jest zasada, że nieostateczna decyzja podatkowa nie będzie podlegać wykonaniu.
– Podatnik, który odwołuje się od decyzji lub skarży ją do sądu, nie będzie musiał płacić podatku przed ostatecznym rozstrzygnięciem. Obecnie wstrzymanie wykonania zobowiązania to typowa decyzja uznaniowa wydawana na wniosek podatnika. Niestety zdarza się, że zanim zostanie on rozpatrzony, urząd wszczyna postępowanie egzekucyjne. To powinno się wreszcie zmienić – mówi Dariusz Malinowski, doradca podatkowy w firmie KPMG.
– W dużych firmach nowe przepisy najprawdopodobniej niewiele zmienią. Jeśli bowiem podatnik przegra spór z fiskusem, to będzie musiał zapłacić nie tylko podatek, ale także odsetki za zwłokę, co wynika z zasady, iż wstrzymanie wykonania decyzji nie ma wpływu na bieg tych odsetek. Dlatego ci, którzy będą mogli sobie na to pozwolić, najprawdopodobniej będą wpłacać podatek, licząc, że po wygranej Skarb Państwa go zwróci wraz z oprocentowaniem – mówi Alicja Sarna, doradca podatkowy z kancelarii MDDP.
Dariusz Malinowski wskazuje na liczne i niesprecyzowane wyjątki od tej nowej zasady. Wystarczy, że urząd zacznie się obawiać przedawnienia zobowiązania, a będzie mógł nałożyć na decyzję klauzulę natychmiastowej wykonalności. Powstaje jednak pytanie, co to znaczy w praktyce. Czy rok albo dwa lata przed upływem terminu przedawnienia organy podatkowe będą już mogły skorzystać z tej możliwości?
Podatnik zostanie zmuszony do natychmiastowej zapłaty zobowiązania także wtedy, gdy nie posiada majątku, który pozwala zabezpieczyć zobowiązanie w formie hipoteki przymusowej lub zastawu skarbowego. Organ podatkowy będzie miał prawo nałożyć klauzulę natychmiastowej wykonalności również w sytuacji, gdy wobec podatnika toczy się postępowanie egzekucyjne z innych należności. Nie sprecyzowano jednak, czy chodzi o wszystkie zobowiązania, czy tylko o podatkowe. – Wszystkie te wyjątki mogą zawęzić krąg podmiotów, które skorzystają z nowych rozwiązań. Z kolei stosowanie przy ich formułowaniu nieprecyzyjnych pojęć może się stać przedmiotem sporów – podkreśla Dariusz Malinowski.
Projekt zawiera także wiele drobnych, ale korzystnych dla podatników zmian. – Bardzo ważną zmianą jest to, że osoba kupująca składniki majątku firmy nie będzie już odpowiadać za jej zobowiązania podatkowe. Taka odpowiedzialność będzie ciążyć tylko na nabywcy przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części. Ponadto znikną wszelkie wątpliwości, że podmiot kupujący jakiekolwiek aktywa w postępowaniu egzekucyjnym lub upadłościowym nie odpowiada za zaległości podatkowe sprzedawcy. Zwolniono też wspólników spółek osobowych z odpowiedzialności za płacenie podatku dochodowego przez pozostałych udziałowców, czyli za coś, nad czym nie mają żadnej kontroli – wylicza Alicja Sarna.
Dodaje, że wnioski o interpretację, które nie zostały opłacone, nie będą, tak jak jest obecnie, pozostawiane bez rozpatrzenia. Stosunkowo łatwo popełnić tu bowiem błąd. To dlatego, że 75 zł trzeba zapłacić od każdego stanu faktycznego, a nie jest jasne, jak należy rozumieć ten przepis (czy chodzi np. o różne podatki). Gdy projekt wejdzie w życie, izba skarbowa zacznie wyznaczać podatnikom dodatkowy termin do zapłaty.
Udogodnieniem dla osób fizycznych jest wprowadzenie możliwości płacenia podatków lokalnych za pomocą kart kredytowych. Niewątpliwie wiele osób będzie tym faktem mile zaskoczonych, jeśli tylko samorządy zdecydują się skorzystać z nowych przepisów.
Kolejną zmianą jest wprowadzenie obowiązku informowania podatników o kontroli z siedmiodniowym wyprzedzeniem.
– Już teraz urzędnicy często umawiają się na termin kontroli. Dzięki temu mają pewność, że gdy zjawią się w firmie, będą mieli przygotowane dokumenty oraz miejsce do pracy. Jednocześnie w większości wypadków nie wpływa to na skuteczność kontroli, ponieważ podatnikom po jej zakończeniu i tak przysługuje prawo do korekty deklaracji. Dlatego ta zmiana to w rzeczywistości wpisanie do ustawy praktyki – zauważa Dariusz Malinowski.
Gdy projekt wejdzie w życie:
- Podatnicy nie będą musieli płacić podatku, jeśli odwołują się od decyzji lub skarżą ją do sądu.
- Urząd zawiadomi o kontroli z tygodniowym wyprzedzeniem.
- Izba skarbowa wezwie do wniesienia opłaty od wniosku o interpretację (dziś pozostawia go bez rozpoznania).
- Nabywca majątku firmy nie będzie się obawiał, że urząd ściągnie od niego podatki niezapłacone przez sprzedającego.
- Wspólnik spółki cywilnej nie będzie już odpowiadał za to, czy pozostali udziałowcy płacą podatek dochodowy.
- Małe firmy będą mogły płacić podatki gotówką.
- Gminy będą mogły umożliwić zapłatę podatków lokalnych kartą płatniczą.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora k.pilat@rp.pl