Tak wynika z wyroku WSA w Gliwicach z 7 lutego 2008 r. (I SA/Gl 629/07).

Pracownik spółki ostatniego dnia terminu, na 10 minut przed zamknięciem, udał się do urzędu pocztowego. Po otrzymaniu zapewnienia, że przesyłka będzie nadana jeszcze w tym dniu, pozostawił ją na poczcie. Przesyłkę nadano jednak następnego dnia. Skutkiem tego było przekroczenie terminu. Winą za nieterminowe nadanie przesyłki spółka obciążyła urząd pocztowy. Twierdziła, że pracownik stawił się w godzinach pracy urzędu, złożył dyspozycję nadania przesyłki i na stanowczą prośbę o opuszczenie poczty z uwagi na dużą kolejkę oczekujących – połączoną z zapewnieniem, że przesyłka zostanie tego dnia odprawiona – zostawił list, nie czekając na potwierdzenie jego nadania. Zdaniem spółki od momentu, kiedy przesyłka znalazła się w rękach pracownika poczty, nie miała już wpływu na zachowanie terminu.

Z argumentacją tą nie zgodziły się jednak organy podatkowe. Stwierdziły, że powody niezachowania terminu przedstawione przez spółkę nie dają podstaw do jego przywrócenia.

Stanowisko organów podatkowych podzielił również sąd. Uznał, że okoliczności uchybienia terminowi wskazują na niedbałe zachowanie spółki. Do końca dnia pozostało jeszcze dziewięć godzin i spółka, jako duży podmiot gospodarczy dysponujący środkami transportu, powinna zrobić wszystko, by przesyłkę nadać w terminie, a przynajmniej uzyskać pisemne potwierdzenie urzędu pocztowego, że zostanie ona nadana w terminie.

Zespół Zarządzania Wiedzą Podatkową firmy Deloitte

Justyna Bielik, konsultantka w Dziale Doradztwa Podatkowego firmy Deloitte

Dzięki możliwości przywrócenia terminu podatnik ma szansę uchylić się od skutków jego przekroczenia. Art. 162 ordynacji podatkowej jest sformułowany dość kategorycznie, niemal nakazuje organom podatkowym przywrócić termin w razie spełnienia określonych przesłanek. Są nimi: uchybienie terminowi, złożenie przez zainteresowanego wniosku o przywrócenie, uprawdopodobnienie braku winy i dopełnienie czynności (np. złożenie odwołania). Kategoryczny przepis w połączeniu z koniecznością zaledwie uprawdopodobnienia braku winy (co jest znacznie łatwiejsze niż jej udowodnienie) daje podatnikom duży zakres ochrony.

Szanse na przywrócenie terminu w komentowanej sprawie zostały jednak zaprzepaszczone przez niedbalstwo. Każdy powinien działać w sposób staranny. Inaczej nie może powoływać się na okoliczność braku winy po swojej stronie. Jak podkreślił NSA w wyroku z 18 sierpnia 2000 r. (III SA 1716/99), o braku winy w niedopełnieniu obowiązku można mówić tylko w razie stwierdzenia, że dopełnienie obowiązku stało się niemożliwe z powodu przeszkody nie do przezwyciężenia. Niedbalstwo zainteresowanego co do zasady dyskwalifikuje możliwość pozytywnego rozpatrzenia wniosku o przywrócenie terminu. W omawianej sprawie niedbalstwo polegało nie tylko na zaniechaniu nadania przesyłki w prawidłowy sposób, tzn. przekazaniu go pracownikowi poczty wraz z wypełnionym drukiem nadania. Zaniedbanie polegało także na próbie nadania przesyłki „na ostatnią chwilę”. Przyczyną zaniechania nie była okoliczność nie do przezwyciężenia, lecz chęć zaoszczędzenia czasu. Trudno w tym wypadku nie zgodzić się z wyrokiem sądu.