Taki wyrok wydał 16 listopada Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, rozpoznający skargę Małgorzaty i Krzysztofa Zbrojów w sprawie odliczenia od podatku za 2002 r. darowizny kościelnej (III SA/Wa 1256/07).
Tak jak pozwalał art. 26 ust. 1 pkt 9 lit. b ustawy o PIT, przeznaczyli oni na rzecz Chrześcijańskiego Kościoła Głosicieli Dobrej Nowiny kwotę nieprzekraczającą 10 proc. ich rocznego dochodu. Odpisali ją sobie w zeznaniu rocznym jako tzw. darowiznę na cele kultu religijnego.
Według organów skarbowych darowizna była fikcyjna. Na potwierdzenie przedstawiły zeznania przewodniczącego Rady Kościoła, który w postępowaniu karnym przyznał, że w 2002 r. Kościół pobierał od podatników pieniądze, wystawiał zaświadczenia, a następnie, po potrąceniu 10 proc. ofiarowanej kwoty, resztę zwracał darczyńcy. Organom takie zeznanie wystarczyło, żeby zakwestionować odliczenie.
Podatnicy natomiast przedstawiali przede wszystkim dowód wpłaty na konto Kościoła – potwierdzenie przelewu bankowego.
Sprawa dotarła do WSA.– Nie wiem, co zeznał przewodniczący Rady Kościoła, czy kłamał, czy mówił prawdę. Nigdy go nawet nie widziałem. Dopełniłem jednak wszystkich formalności wymaganych przez ustawodawcę dla dokonania darowizny kościelnej, a następnie skutecznie odliczyłem podatek – mówił na rozprawie Krzysztof Zbroja.
Dodał, że najbardziej wiarygodny powinien być dokument pisany, tym bardziej że w tej sprawie pochodził on od banku. Potwierdzenie przelewu ma pieczątkę, datę, kwotę przekazaną na rzecz Kościoła w terminie właściwym z punktu widzenia przepisów o PIT. Odrzucenie tego dokumentu przez organy jest całkowicie nieuprawnione.
– Jednym z warunków odliczenia podatku w związku z darowizną kościelną jest oświadczenie Kościoła o jej przyjęciu. W rozpoznawanej sprawie było ono fikcyjne, co udało się ustalić w postępowaniu karnym prowadzonym przeciwko głowie Chrześcijańskiego Kościoła Głosicieli Dobrej Nowiny – argumentował dyrektor izby skarbowej zarówno w swojej decyzji, jak i w odpowiedzi na skargę podatnika do WSA.
Według niego dokumenty przedstawione przez państwa Zbrojów nie potwierdzają faktycznego zdarzenia. Dla ustalenia zaś prawa do odliczenia to właśnie ono, a nie elementy techniczne, takie jak np. przelew bankowy, ma decydujące znaczenie.
Podatnik wyjaśniał, że nie może przedstawić niczego innego, niż oficjalne potwierdzenie przelewu z banku i własne zeznanie, że faktycznie przekazał pieniądze na cele kościelne.
– Organy skarbowe mogą oceniać, czy darowizna ostatecznie nastąpiła. W tej sprawie zaś nie kwestionowały, że pieniądze zostały przekazane. Stwierdziły jedynie, że potem wróciły do podatnika. Nie został więc spełniony cel darowizny, a to odbiera prawo do odliczenia – podkreślała przed WSA Joanna Kazimierczak, radca prawny, reprezentująca dyrektora izby skarbowej.
WSA uchylił decyzje organów i nakazał ponowną analizę stanu faktycznego sprawy. Uznał, że zebrane dokumenty były niewystarczające.– Nie wyjaśniono np., czy podatnik faktycznie dostał pieniądze z powrotem. Oparto się w tej kwestii jedynie na zeznaniach przewodniczącego Kościoła złożonych w postępowaniu karnym. Tam zaś mógł on mówić nieprawdę – uzasadniła wyrok sędzia Małgorzata Jarecka.