Ministerstwo Finansów wydało w 2014 r. 33,6 tys. interpretacji podatkowych. To najwięcej w Europie. Liczba interpretacji spada co prawda nieznacznie od dwóch lat, jednak wciąż jest bardzo wysoka. W 2014 r. wydano ich o 2,1 tys. mniej niż w rekordowym 2012 r.
Autorzy raportu „VAT największą zmorą polskiego podatnika" przygotowanego przez firmę Grant Thornton, którzy analizowali interpretację, nie potrafią wskazać jednoznacznej przyczyny spadku liczby interpretacji. Być może część problematycznych kwestii została już wyjaśniona w pierwszych latach po uruchomieniu systemu interpretacji.
Tak duży wysiłek rządu jest godny pochwały, jednak wynika z tego, że polski system podatkowy jest wyjątkowo skomplikowany i niejasny, dlatego podatnicy sobie z nim nie radzą – czytamy w raporcie.
Nikt jednak nie ma wątpliwości, że najwięcej problemów sprawiają przepisy dotyczące podatku od towarów i usług. W 2014 r. resort finansów musiał aż 15 674 razy tłumaczyć niejasności w VAT. Oznacza to, że co druga wątpliwa kwestia dotyczy właśnie tego podatku.
Grzegorz Maślanko, radca prawny, partner w Grant Thornton, zauważa, że przecież VAT to ogromny, niezwykle złożony system. Ponadto, rozlicza go bardzo liczna grupa podmiotów.
– Jest jeszcze drugi powód. Przepisy te są źle skonstruowane, tzn. niespójne, nieprecyzyjne i nieprzystające do realiów biznesowych. Trudno się dziwić, że podatnicy się w nich gubią. Oba te powody – obszerność systemu i niska jakość przepisów – są w mojej ocenie równie ważne – podkreśla Grzegorz Maślanko.
Autorzy raportu analizowali też, czy w Polsce obowiązuje w praktyce zasada rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika, która dopiero ma być wprowadzona do ordynacji podatkowej.
Według statystyk tak jest. Świadczy o tym fakt, że aż 72 proc. interpretacji wydawanych jest na korzyść podatnika. Bliższe analizy wskazują jednak, że dzieje się inaczej. Świadczą o tym np. wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych, które podważają aż co drugą interpretację wydaną na niekorzyść podatnika.