Rz: Podatnicy, którym z różnych powodów trudno zapłacić podatek, mają prawo ubiegać się o jego umorzenie, odroczenie terminu płatności albo rozłożenie na raty. Muszą przy tym wykazać swój ważny interes lub interes społeczny. Jak w praktyce urzędy skarbowe rozumieją te wymogi?

Mariusz Marecki:

Trzeba na wstępie zauważyć, że udzielanie tego typu ulg w spłacie zobowiązań podatkowych jest ostatnio stosowane dość rzadko, choćby ze względu na ograniczenia wynikające z reguł pomocy publicznej dla przedsiębiorców. Umorzenie, jeśli już się zdarza, to głównie w przypadku osób fizycznych nieprowadzących biznesu, które dotknął jakiś wypadek losowy, a które nie mają majątku na zapłacenie podatku. W przypadku przedsiębiorców urząd skarbowy o wiele chętniej zgadza się na odroczenie płatności lub rozłożenie jej na raty. Robi tak m.in. dlatego, że w takich przypadkach pobiera opłatę prolongacyjną. Jej stawka wynosi połowę stawki odsetek za zwłokę od zaległości podatkowych, czyli obecnie 5 proc. w stosunku rocznym.

A więc, wbrew stereotypom, urzędy nie zawsze chcą zniszczyć podatnika, ale same myślą „biznesowo"?

W pewnym sensie tak. Urząd skarbowy, jeśli ma wydać decyzję o ulgach, o których rozmawiamy, oczekuje od podatnika swoistego biznes planu. Chodzi o przekonujące wyliczenia ekonomiczne, pokazujące jak konkretnie odroczenie czy rozłożenie na raty podatku poprawi sytuację finansową firmy. Warto przytoczyć dane o koniunkturze w ostatnim czasie, to jak wpłynęła ona na dochody i obroty podatnika, a także przedstawić projekcję na przyszłość co do tych danych. Przekładają się one przecież na wysokość podatków: dochodowego i VAT. Wielu przedsiębiorców, ubiegających się o ułatwienia w spłacie podatków robi błąd, skupiając się na ogólnym i teoretycznym udowadnianiu „ważnego interesu podatnika", wymienionego w art. 67a ordynacji podatkowej. W praktyce ważniejsze bywa ekonomiczne uzasadnienie przyznania ulgi, choć wspomniany przepis tego nie wymaga. Oczywiście urząd skarbowy nie musi się zgodzić na wnioskowaną ulgę, ale logiczny wywód ekonomiczny zwiększa szanse na pozytywne dla podatnika rozwiązanie.

Przyczyny kłopotów ze spłatą podatku bywają różne, np. pożar w magazynie firmy albo brak pieniędzy po słabym gospodarczo sezonie. Czy to ma znaczenie dla decyzji o uldze?

Urząd zawsze interesuje się, czy rzeczywiście taka ulga się podatnikowi należy, tj. czy jest uzasadniona i czy pomoże w przyszłym zwiększeniu bądź nieuszczupleniu przyszłych wpływów do budżetu. W przypadku pożaru trzeba udowodnić jego związek z pogorszeniem sytuacji finansowej firmy, choć jeśli rzeczywiście strawił znaczną część zapasów towarowych, to pewnie będzie to nietrudne. Urząd może się jednak zainteresować tym, czy podatnik ubezpieczył swój majątek i czy otrzymał odszkodowanie. W przypadku działalności sezonowej przedsiębiorca zasadniczo powinien oszczędzać pieniądze zarobione w porze lepszej koniunktury na sezon słabszy. Może jednak przekonać urząd do odroczenia podatku lub rozłożenia go na raty, jeśli udowodni, ze sezon był nadzwyczajnie słaby. Tu jednak znów znaczenie mogą mieć szczegółowe wyliczenia ekonomiczne.

—Rozmawiał Paweł Rochowicz