Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną spółki, której fiskus zakwestionował rozliczenia VAT za okres od grudnia 2003 r. do listopada 2004 r.

Z ustaleń wynikało, że w tym czasie spółka prowadziła działalność w zakresie produkcji i sprzedaży wyrobów kosmetycznych i toaletowych. Fiskus uznał, że firma bezpodstawnie potraktowała jako eksport towarów z zastosowaniem stawki 0-proc. sprzedaż wyrobów perfumeryjnych, opakowań do kosmetyków, półproduktów perfumeryjnych. Zarzucono, że firmy figurujące w dokumentach celnych i fakturach VAT jako nabywcy towarów nie istniały. Chodziło głównie o amerykańskie spółki działające na Litwie. Organy podkreśliły m.in., że sam fakt potwierdzenia przez urząd celny wywozu towarów poza granicę kraju nie uzasadnia stosowania preferencyjnej stawki VAT.

Spółka nie zgodziła się z takimi ustaleniami. Tłumaczyła, że firmy amerykańskie istniały i działały na Litwie. Jej zdaniem organ podatkowy powinien ustalić rzeczywiste okoliczności danej transakcji.

Po długiej batalii sądowej podatniczka jednak przegrała spór. NSA (sygnatura akt: I FSK 967/12) zgodził się, że nie jest rolą fiskusa ani sądu administracyjnego rozbudowywanie i poszerzanie postępowania podatkowego w celu wykazania innego przebiegu czynności, innej ich kwalifikacji w kontekście stosowania danego podatku.

Zdaniem NSA w spornej sprawie nie można było mówić o eksporcie, bo nie było na to dowodów. Gdy nie można ustalić podmiotu, na którego rzecz dokonano czynności, co jest konieczne do uznania np. prawidłowości skorzystania z obniżonej stawki, ciężar dowodu spoczywa na stronie.

Wyrok jest prawomocny.