We wniosku o interpretację przedsiębiorca wyjaśnił, że od 3 stycznia 2001 r. jest zarejestrowanym czynnym podatnikiem VAT. Pod koniec grudnia 2000 r. na skutek przekroczenia limitu sprzedaży utracił prawo do zwolnienia z VAT. W 2010 r. uzyskał przychód w kwocie 101 410,85 zł. Od 1 czerwca 2011 r. podatnik zamierza ponownie skorzystać ze zwolnienia z art. 113 ust. 1 ustawy o VAT.
Postanowił jednak upewnić się, czy ma do tego prawo. Uważał, że może ponownie skorzystać ze zwolnienia z VAT, składając zgłoszenie rejestracyjne w zakresie podatku od towarów i usług VAT-R w terminie do 7 lipca 2011 r. Fiskus nie podzielił tego stanowiska. Wnioskodawca w 2010 r. nie przekroczył limitu 150 000 zł i ze względu na spełnienie pozostałych kryteriów mógł- by od początku roku, tj. od 1 stycznia 2011 r., skorzystać ponownie ze zwolnienia. Jednak ustawa o VAT nie definiuje pojęcia rok podatkowy.
Ordynacja podatkowa stanowi zaś, że rokiem podatkowym jest rok kalendarzowy. Z tego względu, zdaniem urzędników, nie jest możliwy wybór zwolnienia od dowolnego miesiąca w danym roku podatkowym. O ponownym wyborze zwolnienia wnioskodawca powinien był poinformować urząd skarbowy w zgłoszeniu VAT- R do 7 stycznia 2011 r. Pierwsze rozstrzygnięcie krakowskiego WSA okazało się korzystne dla podatnika. Jednak NSA je uchylił i nakazał dokładniejszą analizę sprawy. Drugie rozstrzygnięcie WSA znów okazało się korzystne dla przedsiębiorcy. Sąd uznał, że stanowisko fiskusa odwołujące się do pojęcia roku podatkowego abstrahuje od charakteru i treści art. 113 ust. 11 ustawy o VAT.
Przepis ten dotyczy bowiem szczególnego przypadku podatników, którzy utracili prawo do zwolnienia lub z niego zrezygnowali. Jednocześnie pozostawia poza jego zakresem np. podatników korzystających ze zwolnienia przez cały okres działalności. Dopuszczenie zwolnienia od podatku wyłącznie z początkiem roku podatkowego także dla podatników wskazanych w art. 113 ust. 11 ustawy doprowadziłoby do sytuacji, w której przepis byłby pozbawiony znaczenia normatywnego (tj. w odniesieniu do podatników, którzy utracili prawo do zwolnienia z powodu przekroczenia obrotów w roku ubiegłym).
W konsekwencji roczna karencja w zakresie korzystania ze zwolnienia nie byłaby wynikiem zastosowania ust. 11 art. 113, lecz ust. 1 tego artykułu. Tymczasem pierwszy przepis w sposób równoprawny traktuje zarówno podatników, którzy zrezygnowali ze zwolnienia, jak i tych, którzy prawo do niego utracili. Wyrok WSA w Krakowie z 19 czerwca 2013 r. (I SA/Kr 548/13).
Komentuje Mirosław Siwiński, doradca podatkowy z kancelarii prawnej Witold Modzelewski
Wyrok WSA w Krakowie jest w mojej ocenie prawidłowy. Sąd słusznie wywiódł, że MF, wydając interpretację, nadał art. 113 ust. 11 ustawy o VAT treść, której ten przepis nie zawiera. Wyrażenie „nie wcześniej niż" sugeruje bowiem, że czynność może nastąpić w dowolnym czasie po upływie roku od zakończenia roku, w którym utracono zwolnienie. Nie było tam też mowy o 7-dniowym terminie na zgłoszenie.
Zasługuje to na uwagę szczególnie w kontekście przepisu przejściowego, na który wskazał NSA i który taki termin zawierał. Oczywiście prawidłowe jest rozstrzygnięcie, że w stanie faktycznym opisanym przez wnioskodawcę przysługuje mu prawo do ponownego korzystania ze zwolnienia podmiotowego od 2011 r., w dowolnym miesiącu (i konsekwentnie: w dowolnym dniu miesiąca).
Ale też wymaga to od niego określonej aktywności w postaci zawiadomienia właściwego organu o ponownym korzystaniu z tego zwolnienia. Nieistotne przy tym były wywody wnioskodawcy w przedmiocie daty rozpoczęcia działalności tudzież użycia w przepisie sformułowania „rok", a nie „rok podatkowy", bo i tak w tym wypadku ważny był rok kalendarzowy. Stanowisko, jakie ostatecznie zajął WSA, nie jest jednak jedyne. W podobnej sprawie odmiennie orzekł np. WSA w Łodzi w wyroku z 2 marca 2011 r. (I SA/Łd 84/11).
Sąd ten wskazał, że „powrót do takiego zwolnienia był możliwy tylko od 1 stycznia 2010 r.", wywodząc to z powiązania art. 113 ust. 11 ustawy o VAT z ust. 1 tego artykułu. Jednocześnie jednak sąd stwierdził, że powrót do zwolnienia następuje automatycznie – z czym nie zgodził się NSA w tej sprawie. Ostatecznie więc to ten sąd będzie musiał (pod warunkiem wniesienia skarg kasacyjnych) rozważyć, które stanowisko jest prawidłowe