O ponad 46 tys. zł spadł limit przychodów, którego przekroczenie wyklucza ryczałtowe rozliczenie. Taką formę opodatkowania będą mogli od stycznia wybrać przedsiębiorcy, którzy w 2012 r. mieli maksymalnie 615 300 zł obrotu (w 2011 r. 661 680 zł).
Limit wylicza się na podstawie średniego kursu euro ogłaszanego przez NBP na 1 października. Wyniósł on 4,1020 zł (o ponad 30 gr mniej niż w zeszłym roku).
Przypomnijmy, że ryczałt najbardziej opłaca się przedsiębiorcom, którzy mają duże obroty i małe koszty. Podatek płacą bowiem od czystego przychodu, niepomniejszonego o żadne związane z działalnością wydatki.
Jego stawka zależy od rodzaju działalności (wynosi 3, 5,5, 8,5, 17 i 20 proc.).
Mniej papierkowej roboty
Ważne jest też, że przychodów z opodatkowanej ryczałtem działalności gospodarczej nie trzeba łączyć z innymi źródłami, np. z wynagrodzeniem z umowy o dzieło (co przy ogólnych zasadach rozliczenia może spowodować, że wpadniemy w wyższy próg podatkowy).
Ryczałt to też mniejsza biurokracja. Przedsiębiorca prowadzi tylko ewidencję przychodów, wykaz środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych, ewidencję wyposażenia oraz karty wynagrodzeń pracowników. Nie musi zakładać podatkowej księgi przychodów i rozchodów ani tym bardziej ksiąg rachunkowych.
Ryczałtowiec podatek płaci co miesiąc, a do 31 stycznia następnego roku składa zeznanie na formularzu PIT-28. Niektórzy mogą odprowadzać podatek co kwartał. W przyszłym roku w ten sposób będą mogli się rozliczać z fiskusem ci, których przychody w 2012 r. nie przekroczą 102 550 zł (w poprzednim roku było to 110 280 zł).
O wyborze tej metody odprowadzania podatku trzeba zawiadomić urząd skarbowy do 20 stycznia.
Tylko niektóre ulgi
Nie wszyscy jednak mogą płacić ryczałt. Z tej formy opodatkowania wykluczone są osoby wykonujące niektóre zawody bądź świadczące usługi wymienione w załączniku nr 2 do ustawy o ryczałcie, np. prawnicze, księgowe, zarządzania.
Warto także pamiętać, że ryczałtowcy przedsiębiorcy nie mogą skorzystać z niektórych podatkowych preferencji, np. z rozliczenia z dzieckiem bądź małżonkiem. Nie wykorzystają też ulgi na dzieci, mogą za to odliczyć darowizny oraz podzielić się 1 proc. podatku.
Co może zrobić przedsiębiorca, który balansuje na granicy limitu, a chce zostać na ryczałcie?
Przesunąć część przychodów na przyszły rok. Przykładowo, może przetrzymać towar w magazynie albo umówić się z kontrahentem na późniejsze zatwierdzenie wykonanych prac. Przychód powstaje bowiem w momencie wydania rzeczy albo wykonania usługi (nie później jednak niż w dniu wystawienia faktury albo uregulowania należności).
Wśród przedsiębiorców popularne jest także rozbijanie działalności gospodarczej na kilka części. Oprócz jednoosobowej firmy zakłada się spółki cywilne. Każda z nich ma własny limit. Czy fiskus tego nie zakwestionuje? Nie powinien, ponieważ każdy ma prawo wybrać najkorzystniejszą dla siebie formę prowadzenia działalności.
Kiedy przechodzimy na skalę
Nie należy zapominać, że prawo do ryczałtu możemy stracić dopiero w roku następującym po tym, w którym zostaje obliczony limit. Przedsiębiorca, który przekroczył graniczną kwotę np. w październiku, nie musi zatem od razu przechodzić na ogólne zasady rozliczenia.
Potwierdza to np. interpretacja Izby Skarbowej w Bydgoszczy (nr ITPB1/415-913/11/HD). Wystąpił o nią przedsiębiorca działający w branży budowlanej, który od przychodów płaci 5,5-proc. podatek. Prawdopodobnie jednak przekroczy limit przychodów, pyta więc, czy musi przejść na ogólne zasady rozliczania już od następnego miesiąca.
Nie, na ryczałcie może pozostać do końca roku – czytamy w odpowiedzi. Bydgoska Izba Skarbowa podkreśliła, że dla możliwości opodatkowania ryczałtem istotna jest wysokość przychodów osiągniętych w poprzednim roku. Tak więc przedsiębiorca, którego przychody przekroczą limit, utraci prawo do tej formy opodatkowania w następnym roku.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl
Limity dla małych podatników
Kwartalne rozliczenie i szybkie koszty
Znane są już też limity dla tzw. małych podatników. W przyszłym roku będą nimi przedsiębiorcy, których przychody (liczone razem z VAT) nie są w 2012 r. wyższe niż 4 mln 922 tys. zł (w zeszłym roku było to 5 mln 324 tys. zł). Mali podatnicy mogą się rozliczać z fiskusem co kwartał (zarówno w VAT, jak i podatku dochodowym). Wolno im też skorzystać z jednorazowej amortyzacji. W ten sposób do kosztów uzyskania przychodów można zaliczyć 50 tys. euro, czyli w 2013 r. 205 tys. zł (w 2012 r. jest to 222 tys. zł). Limity dla małych podatników wylicza się na podstawie średniego kursu euro ogłaszanego przez NBP na pierwszy dzień roboczy października (w zaokrągleniu do 1000 zł). W VAT niektórych podatników, np. prowadzących przedsiębiorstwo maklerskie, obowiązuje inna kwota limitu – w 2012 r. jest to 185 tys. zł.