Opublikowany przez Ministerstwo Finansów projekt nowelizacji ustaw o podatkach dochodowych nie ucieszy entuzjastów optymalizacji. Szczególnie tych, którzy próbowali bezpodatkowo pozbyć się firmowego majątku, płacąc nim akcjonariuszom bądź pożyczkodawcom. Jeśli zmiany wejdą w życie, takie operacje będą opodatkowane.

Teraz – dzięki korzystnemu orzecznictwu sądowemu – daniny często udaje się uniknąć. Patent jest w miarę prosty.

Załóżmy, że spółka ma nieruchomość. Gdyby ją sprzedała, uzyskałaby przychód. Co zrobić, aby go uniknąć?

Rzecz zamiast pieniędzy

– Przekazać nieruchomość w formie dywidendy – podpowiada Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy w kancelarii Piekielnik i Partnerzy.

– W ten sposób spółka wypełnia zobowiązanie nałożone przez akcjonariuszy (udziałowców). Z orzecznictwa sądowego wynika, że nie uzyskuje przysporzenia majątkowego, nie jest to bowiem odpłatne zbycie.

– Inny sposób to przyznanie akcjonariuszowi (udziałowcowi) wynagrodzenia rzeczowego za umarzane akcje (udziały) – mówi Marcin Eckert, radca prawny w kancelarii Eckert-tax.pl. – W tej sprawie sądy także potwierdzają, że spółka nie uzyskuje przychodu. Oczywiście oprócz nieruchomości w ten sposób można bezpodatkowo pozbyć się innych aktywów, np. certyfikatów w zamkniętym funduszu inwestycyjnym.

Neutralne transakcje

– Swoim majątkiem można też spłacić pożyczkę albo inne zobowiązanie wobec kontrahenta – dodaje Tomasz Piekielnik. – Generalnie chodzi o to, aby wykorzystując konstrukcję z prawa cywilnego datio in solutum (świadczenie w miejsce wykonania) przeprowadzić neutralną podatkowo transakcję.

Ministerstwo Finansów chce skończyć z tą optymalizacją. Proponuje wprowadzenie nowego przepisu, który mówi, że jeśli podatnik reguluje zobowiązanie, w tym z tytułu pożyczki (kredytu), dywidendy, umorzenia albo zbycia w celu umorzenia udziałów lub akcji w spółce, poprzez wykonanie świadczenia niepieniężnego, wartość zobowiązania jest jego przychodem.

Jeśli świadczenie przewyższa zobowiązanie, przychód powinno się określić w wysokości jego wartości rynkowej. Fiskus będzie miał prawo taką wartość oszacować.

– Zmiana spowoduje, że każda zapłata w naturze będzie pociągała za sobą obowiązek wykazania przychodu – mówi Marcin Eckert.

– Co więcej, niektóre operacje, np. przekazanie dywidendy rzeczowej, spowodują opodatkowanie obu stron. Spółka wykaże przychód, ponieważ pozbyła się majątku, a udziałowiec (akcjonariusz) dlatego, że otrzymał dywidendę.

etap legislacyjny: uzgodnienia międzyresortowe

Anita Bardońska, doradca podatkowy, menedżer w kancelarii Olesiński i Wspólnicy

Sprawa jest prosta: fiskus przegrywał w sądach, postanowił więc zmienić przepisy. I to w taki sposób, aby nie zamknąć sobie drogi do kwestionowania rozliczeń za bieżące lata. Nie wprowadza świadczeń niepieniężnych takich jak dywidenda rzeczowa do katalogu przychodów, wtedy bowiem można by argumentować, że wcześniej takim przychodem nie były. Określa za to, jak obliczyć przychód oraz koszty z tego tytułu. Zrównuje w ten sposób wszystkie świadczenia w naturze, nie bacząc na to, że przekazanie dywidendy ma zupełnie inny charakter niż transakcje zbycia majątku. To przecież uprawnienie akcjonariusza niezobowiązujące go do świadczenia wzajemnego wobec spółki, a nie sprzedaż. Jednocześnie wypłata dywidendy w formie rzeczowej jest dopuszczalna na podstawie kodeksu spółek handlowych.