Od 1 stycznia 2011 r. zwolnione z VAT są usługi pocztowe oraz dostawa towarów ściśle z tymi usługami związana – realizowane przez operatora obowiązanego do świadczenia powszechnych usług pocztowych.

Jeśli interpretuje się ten przepis w świetle dyrektywy oraz orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE (sygn. C-357/07), nie powinno budzić wątpliwości, że zwolnieniu podlegają usługi świadczone przez Pocztę Polską wyłącznie o charakterze powszechnych usług pocztowych. Innymi słowy, świadczone w interesie publicznym, w celu zaspokojenia podstawowych potrzeb społeczeństwa. Z kolei usługi indywidualnie negocjowane, niedostępne dla ogółu społeczeństwa, powinny być opodatkowane 23-proc.  stawką VAT. Potwierdzają to interpretacje fiskusa (nr IPPP1-443-844/11-2/BS czy ITPP2/443-686/11/AP).

Tymczasem Poczta Polska (o czym zresztą pisała „Rzeczpospolita" w artykule „Pocztowy spór o VAT i milionowe kontrakty" z 6 lutego) zdaje się rozumieć to zwolnienie nieco inaczej i stosuje je również w stosunku do usług, które nie mają charakteru powszechnych.

Dobrym przykładem może być usługa tzw. przesyłki aglomeracyjnej, kierowana do firm nadających ponad 5 tys. przesyłek miesięcznie. Jest to usługa umowna, oferowana tylko tym klientom, którzy spełnią kryteria określone przez pocztę (np. określona liczba wysyłanych przesyłek, wstępne posortowanie przed nadaniem). Ponadto nie jest ona świadczona we wszystkich placówkach, ale jedynie we wskazanych w umowie z klientem i na ograniczonym obszarze kraju (duże miasta). W tej sytuacji nie sposób zgodzić się z poglądem, że ma ona charakter usługi powszechnej, tj. zaspokajającej podstawowe potrzeby społeczeństwa.

Wykazywanie takiej usługi jako zwolnionej może zostać ocenione jako naruszenie przepisów podatkowych i w razie kontroli należałoby się spodziewać konieczności zwrotu zaległego VAT wraz z odsetkami.

Autor jest doradcą podatkowym, partnerem w Polish Advisory Group