Taka zasada wynika z art. 26a [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=582ECDA0581859658EA2BD1E83B507D8?n=1&id=176376&wid=328885]ordynacji podatkowej[/link]. W świetle tego przepisu podatnik nie ponosi odpowiedzialności ani z powodu zaniżenia zaliczki, ani też z powodu nieujawnienia przez płatnika jego dochodu podlegającego opodatkowaniu.

[srodtytul]Pracownicy mogą spać spokojnie[/srodtytul]

Wyłączenie odpowiedzialności ogranicza się do wysokości zaliczki, którą obowiązany był pobrać płatnik. Przepis odnosi się do zaliczek od dochodów wskazanych w art. 12, 13 i 18 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych ([link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9A9DED2C28407263C2C3A694028581CE?id=346580]ustawa o PIT[/link]), od których w ciągu roku podatkowego płatnik obowiązany jest pobrać zaliczkę.

Ustawodawcy przy wprowadzaniu art. 26a ordynacji podatkowej (obowiązuje on już od ponad trzech lat) przyświecał zbożny cel: ograniczenie szarej strefy. Niejednokrotnie podatek nie jest odprowadzany wskutek porozumienia między podatnikiem a przedsiębiorcą. Podatnik dostaje na rękę więcej, a pracodawca unika ciążących na nim kosztów pracy.

Chociaż dzieje się to za przyzwoleniem pracownika czy zleceniobiorcy, fiskus nie może w takim wypadku wyciągnąć negatywnych konsekwencji wobec podatnika. Zaliczki wolno mu żądać wyłącznie od płatnika.

Płatnika obciąża ponadto ryzyko wszelkich błędów popełnionych przy poborze zaliczek, bez względu na ich przyczynę.

[srodtytul]Ryzyko błędów[/srodtytul]

Popełnienie przez niego błędu uwalnia podatnika od obowiązku prawidłowego rozliczenia się z fiskusem. Pracownik, zwłaszcza składający zeznanie roczne, nie musi dociekać, czy pracodawca prawidłowo pobrał zaliczki, czy nie będzie miał problemów z fiskusem. Nie wchodzi zwłaszcza w rachubę płacenie przez pracownika podatku z odsetkami.

Błąd bowiem płatnika przy poborze zaliczek, nawet zawiniony przez podatnika, to sprawa wyłącznie między urzędem skarbowym a przedsiębiorcą. W art. 26 § 2 ordynacji podatkowej wyraźnie bowiem zapisano, że w przypadku zaliczek od dochodów wskazanych w art. 12, 13 i 18 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych nie stosuje się art. 30 § 5 ordynacji podatkowej, który wyłącza odpowiedzialność płatnika, jeżeli podatek nie został pobrany z winy podatnika.

Fiskus nie ma zatem podstaw, aby żądać zapłaty od podatnika. I tak generalnie powinno być. To przedsiębiorca czy inny płatnik jest profesjonalistą i to on powinien znać przepisy i ich przestrzegać.

Zgodnie z art. 30 § 1 i § 3 ordynacji podatkowej [b]płatnik, który nie wykonał swoich obowiązków, odpowiada całym swoim majątkiem za podatek niepobrany lub podatek pobrany, ale niewpłacony.[/b] Aby ściągnąć należność od płatnika, urząd skarbowy czy urząd kontroli skarbowej musi wydać decyzję o jego odpowiedzialności.

Od decyzji tej może się on odwołać. Trzeba przy tym pamiętać, że za niepobrane podatki, w tym niepobrane zaliczki na podatek, płatnik odpowiada całym swym majątkiem.

[srodtytul]Poza kręgiem zainteresowania[/srodtytul]

Artykuł 26a ordynacji nie oznacza oczywiście, że ciężar niezapłaconej zaliczki poniesie zawsze wyłącznie płatnik. Przedsiębiorca czy inny płatnik może od podatnika domagać się zwrotu tego, co oddał fiskusowi, ale wyłącznie na drodze procesu cywilnego. To jednak urzędu skarbowego już nie interesuje.

[b]Jeśli błąd w rozliczeniach z fiskusem był zawiniony przez pracownika, choćby wskutek niedbalstwa, wolno mu żądać od pracownika czy zleceniobiorcy pełnego odszkodowania.[/b] W innych wypadkach, gdy takiej winy pracownikowi czy zleceniobiorcy przypisać nie można, w rachubę wchodzi odpowiedzialność na podstawie przepisów kodeksu cywilnego o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 i nast. k.c.). Przepisy te zaś uwalniają bezpodstawnie wzbogaconego od obowiązku zwrotu korzyści, jeżeli zużył ją w taki sposób, że nie jest już wzbogacony.

Dla przedsiębiorcy problem jest mniejszy, gdy obciążający go błąd w rozliczeniach z fiskusem dotyczy zaliczek należnych od jego pracownika. Ten, jeśli chce pracować, zgodzi się zwykle na oddanie ich w całości, ewentualnie na jakiś kompromis. Gorzej dla przedsiębiorcy, gdy błąd dotyczy np. byłych pracowników, okazjonalnych zleceniobiorców czy innych współpracowników. Wtedy przedsiębiorcy pozostaje wyłącznie droga procesu cywilnego.

[ramka][b]Przypominamy

Kiedy podatnik nie musi się martwić[/b]

[b]Podatnik nie ponosi wobec urzędu skarbowego odpowiedzialności tylko za zaliczki pobrane przez płatnika od następujących dochodów:[/b]

1) z umowy o pracę, stosunku służbowego, z pracy nakładczej, ze spółdzielczego stosunku pracy,

2) z działalności wykonywanej osobiście, czyli np.

– umów-zleceń i o dzieło,

– z wykonywanej osobiście działalności artystycznej, literackiej, naukowej, oświatowej, uprawiania sportu, dziennikarstwa itd.

– z wykonywania czynności związanych z pełnieniem obowiązków obywatelskich i społecznych,

– z zasiadania w zarządach, radach nadzorczych, komisjach spółek z o.o., akcyjnych, fundacji itd.,

– z umów menedżerskich, z kontraktów o zarządzanie przedsiębiorstwem itp.,

3) z honorariów autorskich, z praw do projektów wynalazczych, znaków towarowych i innych praw majątkowych.

Inaczej rzecz się ma, gdy chodzi o zaliczki od dochodów innych niż wskazane w art. 26a ordynacji podatkowej, np. z renty, emerytury, a także – co w praktyce ma większe znaczenie

– niepobranych przez płatnika podatków zryczałtowanych.

W takiej sytuacji, zgodnie z art. 30 § 5 ordynacji podatkowej, odpowiedzialność płatnika jest wyłączona, jeżeli podatek nie został pobrany z winy podatnika albo gdy odrębne przepisy stanowią inaczej. [/ramka]