Dla osób schwytanych na drodze z bakiem pełnym oleju opałowego bardziej dolegliwą karą niż domiar, czyli zapłata akcyzy, będzie mandat, którym zostaną ukarane przez funkcjonariusza celnego, a czasami nawet sprawa karna skarbowa, jaka przeciwko nim zostanie wszczęta.

[srodtytul]Zbiornik pod kontrolą[/srodtytul]

Tankowanie oleju opałowego zamiast napędowego to proceder znany nie od dziś. Dzieje się tak ze względu na różnicę w cenie obu wyrobów. Lekki olej opałowy, który służy do ogrzewania mieszkań i domów, objęty jest bowiem prawie pięciokrotnie niższą akcyzą niż olej napędowy służący do napędu samochodów z silnikiem Diesla. Podatek od pierwszego wynosi 233 zł na 1000 litrów, od drugiego – 1048 zł na 1000 litrów. To kusi nie tylko indywidualnych odbiorców, którzy tankują go do swoich aut, ale i tych, którzy odbarwiają olej opałowy, a następnie sprzedają jako napędowy. A ponieważ traci na tym procederze budżet państwa, nic dziwnego, że podległe ministrowi finansów służby starają się go zwalczać za wszelką cenę.

– Priorytetem Służby Celnej na granicach jest przemyt papierosów, a w działaniach wewnątrz kraju sprawy paliwowe – deklaruje w rozmowie z „Rz” Witold Lisicki, rzecznik prasowy szefa Służby Celnej.

To widać po wynikach kontroli baków pojazdów, do których przeprowadzania uprawnieni są celnicy. Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Ministerstwie Finansów, wynika, że wykorzystywanie oleju opałowego w sposób niezgodny z przeznaczeniem (czyli jako paliwo do środków transportu) jest z roku na rok mniejsze, choć maleje też liczba kontroli na drogach i liczba ujawnionych przypadków. Przykładowo w 2007 r. na 31 889 kontroli ujawniono 1786 przypadków oleju opałowego w baku kontrolowanego pojazdu. Z kolei w 2008 r. na 21 879 kontroli stwierdzono 1248 takich przypadków.

– W ostatnich dwóch, trzech latach obserwujemy niewielki spadek liczby ujawnianych przypadków wykorzystywania oleju opałowego do napędu samochodów ciężarowych, dostawczych i osobowych. Prawdopodobnie dlatego, że Polacy jeżdżą coraz lepszymi samochodami i większą wagę przywiązują do tego, co wlewają do baków. To bardzo cieszy – powiedział „Rz” Witold Lisicki. Jak twierdzi, wzrasta natomiast liczba ujawnianych przypadków tankowania oleju opałowego do... autobusów. W 2007 r. na 505 kontroli autobusów olej opałowy znaleziono 21 razy. W 2008 r. na 347 kontroli ujawniono 18 przypadków, a w pierwszej połowie 2009 r. – pięć na 40 przeprowadzonych kontroli.

Co ciekawe, [b]mniej więcej co trzecia maszyna budowlana lub rolnicza również jeździ na oleju opałowym[/b] (w 2007 r. na 1948 kontroli celnicy ujawnili ten proceder 604 razy).

– Znany jest nam przedsiębiorca, którego samochody firmowe jeździły na oleju opałowym. Były do tego specjalnie przystosowane. W baku znajdował się olej napędowy, a w silniku znaleźliśmy olej opałowy, który zasilał go z drugiego, alternatywnego baku. Do tego celu wykorzystywany był duży zbiornik na płyn ze spryskiwacza – opowiada rzecznik prasowy szefa Służby Celnej.

[srodtytul]Więcej niż na stacji[/srodtytul]

Ci, którzy zostaną przyłapani na tankowaniu oleju opałowego, muszą się liczyć z zapłatą sankcyjnej stawki akcyzy. Ta wynosi 1822 zł za 1000 litrów, czyli 1,82 zł za litr.

–[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F5E0208928A67B2BC23A87DB92892A48?id=296270] Ustawa o podatku akcyzowym[/link] w art. 88 ust. 3 wprowadza specyficzną podstawę opodatkowania takiego paliwa, czyli ilość litrów, które mogą być przechowywane w zbiorniku paliw lub baku pojazdu. To oznacza, że kierowca zapłaci akcyzę od pojemności baku – mówi Szymon Parulski, doradca podatkowy z kancelarii Parulski & Wspólnicy.

Nietrudno więc wyliczyć, że przy baku o pojemności np. 55 l kierowca zapłaci 100,21 zł akcyzy.

– Bardziej dolegliwe będą jednak kary nakładane z kodeksu karnego skarbowego – dodaje Szymon Parulski.

– Celem naszych działań są przede wszystkim pseudoprzedsiębiorcy odbarwiający tysiące litrów oleju opałowego. Natomiast kierowcy muszą się liczyć z domiarem i mandatem karnym – podkreśla Witold Lisicki.

Szybkie i sprawne działanie funkcjonariuszy celnych ma zapewnić niewielka zmiana przepisów. A dokładnie nowe rozporządzenie w sprawie szczegółowego sposobu oraz trybu przeprowadzania przez funkcjonariusza celnego kontroli rodzaju paliwa znajdującego się w zbiorniku pojazdu lub innego środka przewozowego. Jego projekt właśnie trafił do uzgodnień międzyresortowych. Ma ono zastąpić dotychczasowe regulacje w tym zakresie.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=g.lesniak@rp.pl]g.lesniak@rp.pl[/mail][/i]