Ostrzegają przed nimi eksperci Deloitte. Z ich szacunków wynika, że kontrole mają dotyczyć zwłaszcza tych podatników, którzy wykazali straty. W praktyce często się zdarza, że zapominają, iż mogą rozliczyć nie więcej niż 50 proc. straty w danym roku i przez okres nie dłuższy niż pięć lat. Zakwestionowanie straty automatycznie oznacza dla podatnika powstanie zaległości podatkowej.

Kontroli spodziewać się mogą również ci, którzy prowadzą działalność nierentowną oraz wykazujący dochody zwolnione z opodatkowania.

Tomasz Konik, dyrektor w dziale doradztwa podatkowego Deloitte, mówi również, że organy podatkowe mogą odmawiać zaliczenia do kosztów uzyskania przychodu większej liczby wydatków. Podstawą do tego będą niedookreślone przepisy ustawy o CIT: na przykład wydatki na reprezentację lub związek kosztu z przychodem. Dodaje, że spodziewać się można również podjęcia przez władze skarbowe działań mających na celu zapobieganie przedawnieniu zobowiązań podatkowych.

Z danych w raporcie Najwyższej Izby Kontroli wynika, że przeprowadzane kontrole są coraz skuteczniejsze. W wyniku wszystkich kontroli wydano 5,3 tys. decyzji na 519,6 mln zł. Stąd proste wnioski: większa liczba kontroli oznacza większe wpływy do budżetu, i to bez konieczności zmiany obowiązujących przepisów.

Kontroli nie da się uniknąć. Można się jednak do nich przygotować. Podatnicy nie powinni się też obawiać sporów z fiskusem, tym bardziej że spora część skarg na organy podatkowe zostaje rozstrzygnięta po ich myśli.