[b]Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdził 22 grudnia, że Polska dwa razy naruszyła prawo Unii Europejskiej, ograniczając prawo firm do zwrotu VAT od samochodów. W jaki sposób wyrok ETS przekłada się na polskie prawo?[/b]

[b]Jerzy Martini:[/b] Wyrok dotyczy przedsiębiorców korzystających z samochodów, które po 1 maja 2004 r. utraciły prawo do odliczenia VAT przy nabyciu paliwa (aut z tzw. kratką). Trybunał zakwestionował również zniesienie po 22 sierpnia 2005 r. prawa do odliczenia podatku od paliwa do pojazdów spełniających tzw. wzór Lisaka. Orzeczenie odnosiło się co prawda do podatku przy nabyciu paliwa, ale jego konkluzje można zastosować również do podatku naliczonego od zakupu czy leasingu samochodów.

Orzeczenie ETS opiera się na tzw. klauzuli stałości wynikającej z art. 17 (6) VI dyrektywy (obecnie art. 176 nowej dyrektywy). Klauzula ta zakłada, że po wejściu w życie dyrektywy państwa członkowskie nie mogą wprowadzać nowych ograniczeń w prawie do odliczenia podatku. Im więcej takich ograniczeń, tym VAT staje się bowiem mniej neutralny dla podatników, co jest sprzeczne z celem dyrektywy. Mogliśmy bowiem zachować tylko te ograniczenia, które były faktycznie stosowane przed akcesją.

W zakresie natomiast, w jakim przepisy krajowe naruszają prawo Unii, zastosowanie ma tzw. zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego. Każdy organ państwa (organ podatkowy czy sąd) zobowiązany jest powstrzymać się od stosowania prawa krajowego, jeśli prowadziłoby to do naruszenia prawa wspólnotowego.

[b]Czyli zakwestionowany przepis może być wciąż stosowany w pewnych okolicznościach?[/b]

Tak. Nie oznacza to, że art. 88 ust. 1 pkt 3 ustawy o VAT został całkowicie wyeliminowany (jako niezgodny z prawem wspólnotowym) – ETS nie ma takich kompetencji. Skutek orzeczenia ETS jest całkowicie odmienny od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i sprowadza się wyłącznie do wskazania właściwej interpretacji prawa wspólnotowego. Organ podatkowy natomiast nie może wydać decyzji na jego podstawie, gdyby spowodowało to naruszenie prawa wspólnotowego (klauzuli stałości), i zobowiązany jest przyjąć wykładnię dokonaną przez ETS. Przepis krajowy jednak funkcjonuje i może być podstawą do wydania decyzji fiskusa, np. dotyczącej samochodu, który nigdy nie dawał prawa do odliczenia VAT (nie powodowałaby naruszenia prawa wspólnotowego).

Inaczej mówiąc, mamy obecnie przepisy krajowe i swoistą nakładkę w postaci przepisów UE, które powodują, że w pewnych sytuacjach przepis krajowy nie może być zastosowany. Jest to specyficzny konglomerat, którego stosowanie może być dość kłopotliwe.

[b]Czy to oznacza konieczność zmiany polskich przepisów?[/b]

Ustawa o VAT powinna zostać znowelizowana, by dostosować ją do prawa UE oraz wyeliminować wątpliwości interpretacyjne. Jest to trudne pod względem technicznym. Najprostsze byłoby wprowadzenie pełnego odliczenia VAT od wszystkich samochodów osobowych używanych przez firmy, co oznaczałoby jednak znaczny spadek dochodów budżetowych. Poza tym należałoby znaleźć odpowiednie rozwiązanie dotyczące opodatkowania użytku prywatnego, gdy auta firmowe są wykorzystywane również do tego celu.

Należy jednak podkreślić, że skutek orzeczenia ETS występuje bez względu na dostosowanie przepisów krajowych do treści wyroków. Organy państwa nie mogą się powoływać na brak zmiany w przepisach, by uchylać się od zastosowania zasady pierwszeństwa prawa wspólnotowego. Nie jest tu zatem potrzebna żadna specustawa, która określałaby zasady zwrotu podatku na podstawie wyroku ETS.

[b]Kto może się ubiegać o zwrot podatku?[/b]

Sprawa jest prosta, gdy ktoś posiada samochód z tzw. kratką, który dawał prawo do odliczenia VAT przed 1 maja 2004 r. Prawo do zwrotu przysługuje też właścicielom pojazdów spełniających wzór Lisaka obowiązujący przed 22 sierpnia 2005 r. Te same zasady dotyczą firm, które kupiły używane samochody dające wcześniej prawo do odliczenia VAT naliczonego.

Prawo do odliczenia podatku ma również przedsiębiorca, który ciągle używa zakupionego przed 1 maja 2004 r. samochodu z kratką mającego odpowiednią homologację, nawet jeśli po zmianie przepisów podatkowych zdemontował kratkę. Oczywiście prawo do pełnego odliczenia przysługuje wyłącznie, gdy samochód taki zostanie przywrócony do stanu dającego w przeszłości prawo do odliczenia.

Poza sytuacjami oczywistymi jest wiele innych, które można nazwać pośrednimi, kiedy przedsiębiorca może się ubiegać o odzyskanie VAT, ale trudniej będzie mu udowodnić prawo do zwrotu.

Takie sytuacje powinny być rozpatrywane z uwzględnieniem celu klauzuli stałości i moim zdaniem powinny dawać prawo do pełnego odliczenia podatku, nawet gdy nie ma homologacji ciężarowej, jeśli samochody takie spełniają wszystkie warunki pozwalające na otrzymanie takiej homologacji w stanie prawnym sprzed 22 sierpnia 2005 r. czy 1 maja 2004 r.

[b]Po wyroku ETS pojawiły się też opinie, iż wszyscy przedsiębiorcy, którzy kupili jakikolwiek samochód osobowy, powinni móc odliczyć 100 proc. VAT z tytułu nabycia jego oraz paliwa do jego napędu.[/b]

To twierdzenie bardzo optymistyczne. Tak jak wcześniej mówiliśmy, biorąc pod uwagę kompetencje ETS, wydaje się, że takie stanowisko nie ma dostatecznych podstaw prawnych. Uważam, że nie warto robić podatnikom złudzeń, iż mają szanse na odzyskanie podatku, gdy sądy zapewne nie uznają takich roszczeń. Jestem przeciwnikiem interpretacji życzeniowej. Nie wierzę, że wielokrotne powtarzanie stanowiska sprzecznego z prawem jest w stanie zmienić postrzeganie tej kwestii przez sądy. Kontrola sądowoadministracyjna w Polsce stoi na bardzo wysokim poziomie. Oczywiście relacje między prawem krajowym a wspólnotowym to temat trudny i uregulowany w dużej mierze nie w przepisach, lecz w orzecznictwie ETS. Niemniej takie kwestie jak kompetencje ETS czy skutki jego orzeczeń są dobrze rozpoznane zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie ETS. Trudno więc liczyć na brak wystarczającej wiedzy sądów w tym zakresie.

[b]Jakie formalności musi spełnić przedsiębiorca chcący odzyskać nadpłacone pieniądze?[/b]

Jeśli chodzi o odzyskanie podatku z tytułu nabycia paliwa, powinien złożyć do urzędu skarbowego wniosek o zwrot na podstawie art. 74 ordynacji podatkowej wraz z korektą deklaracji podatkowej za dany okres. Co do zasady powinna być ona dokonana na starym druku deklaracji, obowiązującym w okresie, którego dotyczy zwrot. Ma to jednak znaczenie wyłącznie techniczne. Jeśli ktoś złoży korektę na nowym druku, nie powinno to wpływać na jego prawo do odzyskania podatku.

Zainteresowani muszą wykonać pewien wysiłek administracyjny: zebrać stare faktury zakupu i na ich podstawie wyliczyć VAT do zwrotu. Może to być bardzo pracochłonne, zwłaszcza jeśli część posiadanych aut nie daje prawa do odliczenia. Ułatwieniem może być fakt, że do połowy 2005 r. deklaracje VAT zawierały rubrykę „kwota podatku od paliw niepodlegająca odliczeniu”. Dzięki temu część przedsiębiorców (którzy korzystali wyłącznie z samochodów dających pełne prawo do odliczenia) nie będzie musiała sumować VAT z faktur.

Urząd ma na oddanie nadpłaty 30 dni, licząc od daty złożenia korekty. Warto też zaznaczyć, że podatnikom przysługiwać będą odsetki liczone od dnia powstania nadpłaty, czyli od momentu zapłaty podatku nienależnego lub w wysokości wyższej od należnej. Jeśli podatek został zapłacony np. w 2005 r., to od tego czasu nalicza się odsetki. Obecnie wynoszą one 11,5 proc. w skali roku.

Pewne wątpliwości budzi odzyskiwanie nadpłaty z tytułu VAT od nabycia czy leasingu samochodów. Nie do końca wiadomo, czy również ten przypadek objęty jest art. 74 ordynacji (dotyczącym nadpłaty powstałej na skutek orzeczenia ETS). Jeśli zostałby uznany za nieobjęty art. 74 ordynacji, zastosowanie miałyby przede wszystkim odmienne, mniej korzystne, zasady oprocentowania nadpłaty.

[b]Jak to się ma do podatków dochodowych?[/b]

Przypomnijmy, że podatnicy mogli zaliczać nieodliczony VAT do kosztów uzyskania przychodów w PIT lub w CIT. Osoby, którym fiskus odda teraz VAT za auto i paliwo, powinny uznać kwotę zwrotu za przychód i zapłacić od niej podatek dochodowy. Nie muszą natomiast korygować deklaracji PIT i CIT i dopłacać podatku wraz z ewentualnymi odsetkami za poprzednie lata, co potwierdziło ostatecznie Ministerstwo Finansów. Wystarczy rozpoznać kwotę zwrotu VAT jako przychód w momencie jej otrzymania. Jeśli więc pieniądze wpłyną na konto np. w lutym 2009 r., będą one przychodem w tej dacie.

[b]Przedsiębiorcy mogli korygować deklaracje za 2004 r. jedynie do końca 2008 r. Wyrok Trybunału zapadł 22 grudnia 2008 r., więc wiele osób nie dotrzymało tego terminu. Czy wszystko już dla nich stracone?[/b]

Moim zadaniem nie, chociaż odzyskanie VAT może być nieco trudniejsze. Brak możliwości zwrotu może sugerować brzmienie art. 86 ust. 13 ustawy o VAT. Według mnie dotyczy to raczej sytuacji, w której podatnik z różnych innych względów nie dokonał odliczenia w terminie. Nasz przypadek jest inny – to ustawodawca zakazał odliczenia. Należałoby raczej uznać, iż właściwym przepisem jest tu wspomniany art. 74 ordynacji dotyczący nadpłaty powstałej w wyniku orzeczenia ETS, który ma charakter przepisu szczególnego. Dodatkowo należy zaznaczyć, że taka konkluzja zgodna jest z zasadą efektywności, według której korzystanie z praw przyznanych przez prawo wspólnotowe nie może być nadmiernie utrudnione lub praktycznie niemożliwe. Należy pamiętać, iż wyrok zapadł 22 grudnia, więc złożenie korekty do końca 2008 r. było właśnie nadmiernie utrudnione lub często praktycznie niemożliwe.